Zieliński strzelił w Genui. Męczarnie rzymskich klubów

Piotr Zieliński
Piotr Zieliński Pressfocus

Za nami piąta kolejka Serie A. W czwartek rozegrano trzy mecze. Najwięcej goli zobaczyliśmy w Genui, gdzie do siatki trafił Piotr Zieliński. Duże problemy miały natomiast rzymskie kluby, które punktowały z różnym szczęściem.

Pokaz siły lidera

Napoli w sezonie 2021/2022 spisuje się kapitalnie. Potwierdzenie tego otrzymaliśmy w Genui, gdzie zespół Luciano Spalettiego rywalizował z Sampdorią. Było to do interesujące spotkanie, ponieważ obie drużyny grały ofensywnie. Neapolitańczycy mieli jednak więcej jakości i triumfowali pewnie 4:0. Ostatniego gola w tej potyczce strzelił Piotr Zieliński.

Lazio uciekło spod topora

Piłkarze Lazio byli faworytem czwartkowej konfrontacji z Torino w delegacji. Rywal nie zamierzał jednak czekać na ruch rzymskiej drużyny. Turyńczycy grali dobrze. Nie bali się podjąć ryzyka i prowadzili 1:0. Wydawało się, że sięgną po komplet punktów. Tymczasem w doliczonym czasie remis 1:1 Lazio po strzale z rzutu karnego zapewnił Ciro Immobile.

Dwa oblicza Romy

Roma w pierwszej odsłonie meczu z Udinese udowodniła, że porażka z Hellasem była jedynie wypadkiem przy pracy. Zespół Jose Mourinho wyglądał dużo lepiej na tle średniego rywala. Potrafił udokumentować przewagę golem na 1:0. Po zmianie stron rzymianom zabrakło wyraźnie sił i zwycięstwo nie było pewne. Roma wygrała jednak 1:0.

Komentarze

Comments 3 comments

W ostatnich dniach tornado przeszło przez północne Włochy, najpierw spowodowało szkody w Udine, a wczoraj w Genui.
Ładny, precyzyjny, “chirurgiczny” strzał Fabiana dający drugiego gola Napoli.
Zielu strzelił brameczkę choć jakoś szczególnie mnie nie zachwycił (zwłaszcza w pierwszej połowie) ale pewnie będzie już tylko lepiej.
Osimhen – szatan.
Ospina świetne interwencje w pierwszej połowie.
Anguissa… bardzo duże, pozytywne zaskoczenie. Jednak poczekajmy z pochwałami, ponieważ w ubiegłym sezonie Bakayoko też miał świetne wejście w SSC, a potem było już tylko gorzej, słabo i bardzo słabo.
Insigne i Lozano super asystenci.
Powrót do najwyższej formy Koulibaly’ego.
Oby jak najdłużej gra sprawiała im przyjemność.