Szczęśliwy remis Genoi, Giroud zapewnił pełną pulę Milanowi

Olivier Giroud
Olivier Giroud fot. PressFocus

Na wtorek zaplanowano trzy spotkania dziesiątej kolejki Serie A. Najpierw Spezia pechowo zremisowała u siebie z Genoą, a Salernitana wydarła Venezii zwycięstwo w ostatnich sekundach. W ostatnim wtorkowym starciu Milan w pokonanym polu pozostawił natomiast Torino dzięki trafieniu Oliviera Giroud.

Niewykorzystane okazje zemściły się na gospodarzach

Spezia była tego dnia znacznie lepsza. Zanim po uderzeniu Nzoli samobója zaliczył Salvatore Sirigu, wcześniej gospodarze zdążyli jeszcze obić aluminium. Po zdobytej bramce dalej forsowali bramkę Genoi, ale to właśnie przyjezdni zdołali wbić gola. Golkiper Spezii sfaulował w polu karnym Felipe Caicedo, a jedenastkę na trafienie wyrównujące zamienił Domenico Criscito.

Dobra końcówka i ważne zwycięstwo Salernitany

Z pojedynku beniaminków górą wyszła Salernitana, choć Venezia jeszcze przed upływem kwadransa objęła prowadzenie po trafieniu Mattii Aramu. Po zmianie stron do siatki trafił jednak Bonazzolli, a w ostatnich sekundach meczu fatalny błąd defensywy i bramkarza wykorzystał Andrea Schiavone. Ten triumf może mieć kolosalne walczenie w walce o utrzymanie, zwłaszcza, że pomimo kompletu punktów Salernitana wciąż zajmuje miejsce w strefie spadkowej.

Giroud dał cenną wygraną Rossonerim

AC Milan odniósł dziewiąte zwycięstwo w sezonie ligi włoskiej we wtorkowy wieczór. Rossoneri pokonali w roli gospodarza Torino 1:0. Bramkę na wagę cenne wiktorii aktualnych wicemistrzów Włoch zdobył Olivier Giroud, wykorzystując podanie Rade Krunicia. Dzięki tej wygranej podopieczni Stefano Pioliego wskoczyli na pozycję lidera rozgrywek przynajmniej do zakończenia środkowych spotkań Serie A.

Serie A – aktualna tabela

Komentarze

Comments 7 comments

Zakontraktowanie Keana za gruby hajs z obowiązkiem wykupu zamiast Giroud albo Dzeko to tak idiotyczny pomysł że aż wydaje się nierealny i może to odszeczkam w przyszłości ale wątpię. Milan mnie zadziwia i jak myślałem że podążą ścieżką drugiej części poprzedniego sezonu czyli nieregularna gra i wyniki tak idą jak burza. Jest w tym dużo szczęścia i nieładnej gry ale nie powinno to nikomu przeszkadzać, Pioli pokazuje klasę, szkoda że w LM nie idzie/sędziowie nie pozwalają. Dalej stawiam Inter w roli faworyta do tytułu ale już nie jestem aż tak pewny swego.

Faworytów do scudetto jest czterech, Milan, Napoli, Inter i Juve. Dopiero 10 kolejka SerieA, więc nie ma co na siłę wskazywać pewniaka do tytułu, wszystko się może jeszcze wydarzyć. Jeżeli Inter i Juve zdołają do końca roku odrobić choć kilka punktów, to runda rewanżowa będzie się zapowiadać niezwykle ciekawie.

Wybacz, ale głupoty tutaj wypisujesz.
1) Kean przyszedł na samym końcu okienka, gdy Juve paliły się cztery litery po tym jak Ronaldo strzelił focha i dał drapaka.
2) Giroud już dawno był wtedy w Milanie. (prawie półtora miesiąca)
3) Także Dzeko już był w Interze. (od połowy miesiąca)
Więc jak niby Juve miało się starać o któregoś z nich?
Jakbym miał pisać – to bym napisał, że szkoda że Milan nie zainteresował się Dzeko kosztem francuza.

Wybacz ale to ty głupoty gadasz i czepiasz się na siłę.
1) Zarząd na pewno brał pod uwagę to że odejść może Ronaldo… nawet kibice o tym wiedzieli więc i ‘profesjonaliści’ powinni brać to pod uwagę.
2) Piszesz ile to już Dzeko i Giroud byli w nowych klubach… okienko transferowe trwa dwa miesiące można było z Ronaldo przedyskutować temat na początku okienka bądź nawet przed rozpoczęciem.
3) Zarząd wcale nie musiał a przynajmniej nie powinien zgadzać się na widzimisie Ronaldo szczególnie że dostał za niego nieadekwatnie małe pieniądze na słabych warunkach.
4) Nie mam pojęcia co ci daje czepianie się mojej wypowiedzi uderzam w słabą decyzje zarządu i zauważam tym komentarzem że można było inaczej rozwiązać sytuacje ale jak masz się lepiej czuć czepiając się i udając eksperta to na zdrowie 😉

Zawsze można coś zrobić lepiej, to fakt, ale po fakcie, to każdy jest mądry. Nie przypominam sobie, żebyś w lecie postulował zatrudnienie Dżeko czy Giroud.
R. Baggio
Ja tam wolę Francuza, Dżeko niech sobie gra dla kuzynów.

Piszesz o tym teraz – w momencie gdy już widzisz co się stało i jak to rzutuje na sytuację obecnie.

To trochę tak jak wyglądała jakiś czas temu dyskusja na temat tego jak ‘Milan dał dupy’ z niezabezpieczeniem sobie Locatelliego (czy to finansowo czy to pierwszeństwo odkupu).

1) Tak naprawdę to NIE WIESZ jakie były kulisy rozmów na linii zarząd – Krystynka.
Nawet jeżeli brał pod uwagę, a jednocześnie zależało mu na tym aby Krystynka został, to tym bardziej nie powinien w takim momencie kontraktować nowego napadziora w sędziwym wieku. Taki ruch zostałby od razu odczytany jako: “czyli jestem niechciany, skoro już macie zastępstwo dla mnie”. W efekcie – zarząd byłby winien odejścia Krystynki i teraz byś wieszał dla nich sznurek za to, że go ‘wypychali’ z klubu.
2) I może przedyskutowali i Krystynka doszedł do wniosku – dobra, zostaję. Natomiast pod koniec okienka doszło do jakiś zmian/tarć/strzelenia focha (w sumie to czy to ważne?) i postanawia odejść.
3) W sensie – uważasz, że zarząd powinien powiedzieć Krystynce: “nie pozwalamy na ten transfer, masz ważny kontrakt, masz siedzieć u nas i go wypełnić, a jak nie chcesz grać, to będziesz siedział na trybunach jak Milik w Napoli” do kolesia który kosztuje klub 60mln za sezon? Serio?
A co by było gdyby Krystynka wtedy został. Focha by miał (bo by miał). I siedziałby na tych trybunach lub grał na półgwizdka. Kto byłby winien? Kogo byś chciał wieszać za takie rozwiązanie?
4) Czepiam się – bo piszesz o czymś po paru miesiącach w momencie w którym już (chociaż nadal trochę za wcześnie w kontekście Keana) widzisz efekty.
Równie dobrze kibice Interu mogliby pisać (chociaż Dzeko robi niesamowitą robotę), że zarząd Interu powinien był wcześniej rozejrzeć się za następcą dla Lukaku.
To tak samo jak ja bym teraz pisał: “Powinienem ojciec się wstydzić, że nie kupił Bitcoinów gdy dopiero raczkowała ta kryptowaluta”.
I w końcu — wszyscy (dobra, niech będzie że większość) klaszcze brawo zarządowi Milanu za takie rozwiązanie sprawy z Dollarem (a raczej jego przygrubym agentem). Jednak prawda jest taka, że gdyby nie to że po prostu zarząd nie widział możliwości aby agent zawodnika zgodził się na podpisanie kontraktu, że zarząd dał tyle ile mógł, a agent mówił ‘nie’ żądając nie tyle dla piłkarza co dla siebie idiotycznej kwoty, to nigdy by się nie zdecydowaliby na transfer NOWEGO bramkarza nim stary nie odejście. Dlaczego? Ponieważ, gdyby na tamten moment istniała realna szansa na przedłużenie kontraktu, to po ściągnięciu nowego bramkarza ta szansa by automatycznie prysła.
Zresztą, nawet po wszystkim były głosy: “trza było go rok temu sprzedać, trza było wcześniej zabezpieczyć przedłużenie kontraktu” i dopiero teraz, po paru kolejkach te głosy ucichły.