W sobotę nie brakowało emocji we Włoszech. Zmagania 24. kolejki w ten dzień rozpoczął mecz w Rzymie. Tam AS Roma bezbramkowo zremisowała z Genoa. Później wielkich zwrotów akcji dostarczyły derby Mediolanu, które padłu łupem Rossonerich. Natomiast na sam koniec Viola zmierzyła się z Lazio bez Krzysztofa Piątka w wyjściowym składzie.
Mourinho siwieje coraz bardziej, Rossoneri górą w derbach, kwadrans Piątka przeciwko Lazio
AS Roma przez znaczną część rywalizacji z Genoa była stroną dominującą. Rzymianie dyktowali warunki gry, ale nie byli w stanie wykorzystać nadarzających się okazji. Po przerwie Jose Mourinho miał już dość postawy swoich piłkarzy, przez co nie raz nerwowo reagował na poczynania całego zespołu. Do tego obie ekipy grały w osłabieniu, bo sędzia wyrzucił po piłkarzu Romy i Genoa. Gdyby tego było mało, analiza VAR okradła gospodarzy z cennego kompletu punktów.
Tymczasem każdy kibic włoskiego futbolu czekał w sobotę na derby Mediolanu. W nich działo się zdecydowanie więcej, a strzelecki festiwal rozpoczął Inter jeszcze przed przerwą. Trafienie Perisicia nie wystarczyło, aby Nerazzurri sięgnęli po zwycięstwo. W końcówce ze świetnej strony pokazał się Oliver Giroud, który ustrzelił dublet i zapewnił Rossonerim triumf na San Siro.
Na koniec dnia Fiorentina zmierzyła się z Lazio. We Florencji lepsi okazali się goście, którzy rozpoczęli strzelanie w drugiej połowie. Krzysztof Piątek pojawił się na murawie dopiero w końcówce, więc nie miał zbyt wiele czasu na zaprezentowanie swoich umiejętności.
Wyniki i gole 24. kolejki
AS Roma – Genoa 0:0 (0:0)
Inter – AC Milan 1:2 (1:0)
Perisić (38′) – Giroud (75′ i 78′)
Fiorentina – Lazio 0:3 (0:0)
Milinkovic-Savic (52′), Immobile (70′), Biraghi OG (81′)
Inter sam sobie przegrał derby. Milan swoimi “umiejętnościami” go na pewno nie wygrał…co najwyżej mogę przyznać, że Milan miał większą wolę walki w końcówce
Piątek nie pomógł Violi? A to ci dopiero niespodzianka. Vlahović tej mizernej obronie Lazio sam by wlepił dwie bramki, a tak Viola obiera prawdopodobnie kurs w dół tabeli.
–
Muszę przyznać, że Giroud drugą bramką mi zaimponował. Nie spodziewałem się po nim takich sztuczek. 🙂 W miejscu zwodem minął obrońcę i strzał trochę słaby ale na jego szczęście jeszcze słabiej interweniował Handanovic.