Trzeci finał europejskich pucharów, trzecia porażka włoskich drużyn. Inter długo powstrzymywał zapędy ofensywne Manchesteru City i miał swoje okazje, jednak Obywatele dzięki Rodriemu i Edersonowi triumfują w Stambule i sięgają po trofeum Ligi Mistrzów.
- Inter mierzył się z Manchesterem City w finale Ligi Mistrzów
- W pierwszych 45 minutach zabrakło większych emocji
- Po zmianie stron wynik otworzył Rodri, który zapewnił Obywatelom zwycięstwo
City – Inter. Bramka Rodriego decyduje o zwycięstwie Obywateli
Po pięciu minutach od rozpoczęcia spotkania przez Szymona Marciniaka Bernardo Silva znalazł się w dobrej sytuacji i uderzył obok słupka. Dwadzieścia minut później Barella nie zdołał wykorzystać nieporozumienia na linii Ake-Ederson. Chwilę później De Bruyne dograł do Haalanda, ale ten nie zaskoczył Onany. Po 35 minutach gry Phil Foden zastąpił kontuzjowanego Kevina De Bruyne. W pierwszej części meczu zabrakło klarownych okazji i obie ekipy schodziły na przerwę z czystym kontem.
Kwadrans po zmianie stron Lautaro Martinez znalazł się w sytuacji sam na sam z Edersonem – górą w tym starciu był Brazylijczyk. W 68. minucie obejrzeliśmy otwarcie wyniku. Po zamieszaniu w szesnastce Interu piłka trafiła pod nogi Rodriego, a ten fenomenalnym uderzeniem nie dał najmniejszych szans Onanie.
Trzy minuty po bramce dla City okazję na wyrównanie miał Dimarco, ale najpierw trafił w poprzeczkę, a później w nogi Lukaku. W 89. minucie Ederson wybronił próbę Gosensa z bliskiej odległości. Manchester w ostatnich minutach zawzięcie bronił wyniku i zdołał utrzymać korzystny rezultat aż do ostatniego gwizdka Szymona Marciniaka.
Manchester City – Inter 1:0 (0:0)
Rodri 68′
Gratulacje dla Lukaku!
Występ godny prawdziwego obrońcy, szkoda tylko, że był obrońcą dla City 😀
Finał wygrany dla Man City i tylko to się ie liczy. Inter jako przegrany finalista był słabszy i tyle. Historia napisana Inter długo w finale nie będzie, chyba że znowu im drabinkę wylosują.
Jako kibic Juve i ( nie ukrywam tego) nie czujący do Interu żadnych pozytywnych odczuć/emocji składam środowisku i kibicom tego klubu gratulacje. Od kwietnia drużyna pokazała, że ma jaja i charakter. W finale postawiła się pupilkom uefy i rządzącym premier. Zabrakło szczęścia. Gratulacje za postawę. Zazdroszczę odwagi piłkarzy i pomysłu trenera
Szkoda, że wygrał Man Shity. Inter grał i walczył na tyle ile mógł.
W tym sezonie w Europie włoskie kluby i tak zrobiły więcej niż ktokolwiek się spodziewał i ranking podreperowały. 🙂