La Gazzetta dello Sport donosi, że przenosiny Arturo Vidala do Interu nie są wcale takie pewne. Działacze mediolańskiego klubu nie zamierzają płacić Barcelonie żadnej rekompensaty za tego zawodnika i wezmą go tylko wówczas, jeśli będzie mógł być zakontraktowany za darmo.
Włoskie media informowały w tym tygodniu, że Arturo Vidal doszedł do porozumienia z Barceloną odnośnie rozwiązania swojego kontraktu. Sport Mediaset podało, że Chilijczyk zrzekł się praktycznie w całości swojej pensji, którą miał otrzymywać do czerwca 2021 roku. W takim przypadku zawodnik miałby bez przeszkód dołączyć do Interu. Sytuacja okazuje się jednak bardziej skomplikowana.
Barca chce pieniędzy za Vidala
Działacze z Camp Nou zdołali otrzymać niewielką gratyfikację finansową po odejściu Ivana Rakiticia do Sevilli i okazuje się, że liczą na podobny rozwój wydarzeń w sprawie Arturo Vidala. Dyrektor wykonawczy Interu, Giuseppe ‘Beppe’ Marotta oznajmił jednak prezydentowi Barcelony, że takie rozwiązanie nie wchodzi w grę. Nerazzurri chcą wziąć Chilijczyka za darmo, albo nie zakontraktują go wcale.
Brak transferu byłby sporym zawodem dla samego zawodnika. Jak informowaliśmy, miał on ustalić już warunki kontraktu w Mediolanie. Mowa była o dwuletnim kontrakcie z opcją przedłużenia go o kolejne 12 miesięcy. Vidal miałby zarabiać we Włoszech sześć milionów euro na sezon plus premię.
Vidal znów blisko Interu
Warto wspomnieć, że Vidal był już blisko przenosin do Interu w 2018 roku. Wówczas rzutem na taśmę po zawodnika zgłosiła się Barcelona i to tam trafił ostatecznie z Bayernu Monachium.
Zwolennikiem pozyskania Chilijczyka był od początku trener Antonio Conte, który dobrze zna tego piłkarza z czasów wspólnej pracy w Juventusie.
Komentarze