Federico Chiesa ujawnił ostatnio, ze nie śpieszy się z rozstaniem z ACF Fiorentiną. Reprezentant Włoch przyznał w jednym ze swoich ostatnich wywiadów, że potrzebuje jeszcze czasu, aby zmienić klub, chcąc stać się jeszcze lepszym piłkarzem.
Chiesa od dłuższego czasu łączony jest z różnymi klubami przez przedstawicieli środków masowego przekazu. Włoski zawodnik znajduje się podobno na celowniku takich klubów jak: Inter Mediolan, Juventus FC, Arsenal FC, Chelsea FC, Manchester United, czy Paris Saint-Germain.
– Nie prowadzę żadnych negocjacji, skupiam się na Fiorentinie – mówił piłkarz w rozmowie z Corriere dello Sport.
– Nie mam menedżera, więc rozmawiam na temat swojej przyszłości z klubem, ufając też mojemu tacie, który zawsze jest po mojej stronie. To mój osobisty agent – kontynuował Chiesa
– Nigdy nawet nie rozważaliśmy zatrudnienia agenta, ale nie wiem, czy tal będzie w przyszłości. Pogłoska łącząca mnie z agencją Francesco Totti była fałszywą wiadomością – dodał piłkarz.
Chętnych na reprezentanta Włoch nie brakuje
Chiesa został zapytany wprost, co zrobiłby, gdyby skontaktowali się z nim przedstawiciele Nerazzurrich lub Starej Damy w sprawie transferu. Zawodnik odpowiedział ze spokojem, że chce się nadal rozwijać w ekipie z Toskanii.
– Moim celem jest ogólna poprawa, nie tylko na poziomie technicznym, ponieważ jako pierwszy przyznałem, że muszę stać się bardziej kompletnym graczem -rzekł ofensywnie usposobiony zawodnik Violi.
– Paulo Sousa, który pozwolił mi zadebiutować w Fiorentinie, ale także Stefano Pioli często powtarzał mi, że futbol jest przede wszystkim rozgrywany w głowie. Moja natura każe mi dawać wszystko z siebie, a nie mierzyć mój poziom energii, ale ta hojność często może negatywnie wpłynąć na moje wyniki, ponieważ brakuje mi w kluczowych momentach skuteczności – zaznaczył samokrytycznie piłkarz.
– Muszę się poprawiać, poprawiać i poprawiać, zdobywać więcej bramek, jeśli chcę zbliżyć się do mojego taty, który strzelił 138 goli w Serie A – skwitował Chiesa.
Komentarze