W rewanżu Tottenham – Milan kluczowy okazał się rezultat pierwszej potyczki. Mistrz Włoch zremisował 0:0, ale awansował dzięki wcześniejszej wygranej.
- Za nami druga odsłona angielsko-włoskiego dwumeczu w Lidze Mistrzów
- Milan zremisował 0:0 na wyjeździe z Tottenhamem
- Mistrz Włoch dzięki wygranej 1:0 u siebie awansował do ćwierćfinału
Milan doczekał się upragnionej chwili
Biorąc pod uwagę wyniki Milanu w ostatnich sezonach, dla mediolańczyków sukcesem był sam udział w fazie pucharowej. Mistrz Włoch nie chciał się jednak na tym zatrzymać. Zwłaszcza, ze w 1/8 finału wylosował Tottenham, który pokonał u siebie 1:0. Stefano Pioli i spółka na rewanż do Londynu udali się zatem ze skromną, ale cenną zaliczką.
Pierwsza połowa meczu w Londynie była do zapomnienia. Obie drużyny wypracowały żenująco niską statystykę oczekiwanych goli, który zabrakło do przerwy. Po zmianie stron to Tottenham musiał zdobyć bramkę. Tymczasem większe zagrożenie w szesnastce kreował Milan, który wraz z upływem czasu był coraz bliższy awansu. Szczególnie, że gospodarze grali w osłabieniu (w 77. minucie z boiska wyleciał Cristian Romero). W końcu sędzia zagwizdał po raz ostatni i mediolańczycy awansowali do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
I bardzo dobrze. Gratulacje Rossoneri