Trener Interu Mediolan Luciano Spalletti nie szukał usprawiedliwień po wyjazdowej przegranej z Cagliari Calcio 1:2 w meczu otwierającym zmagania 26. kolejki rozgrywek włoskiej Serie A.
Na Sardegna Arena wszystkie bramki padły w ostatnim kwadransie pierwszej połowy. Prowadzenie gospodarzom zapewnił efektownym uderzeniem głową Luca Ceppitelli.
Osiem minut później wyrównał również strzałem głową w krótki róg Argentyńczyk Lautaro Martinez, któremu dośrodkował w pole karne Belg Radja Nainggolan. Dwie minuty przed przerwą odpowiedział jednak skutecznie kapitalnym wolejem Leonardo Pavoletti.
Nerazzurri doznali w ten sposób siódmej porażki w bieżących rozgrywkach i mogą w sobotę stracić trzecie miejsce w klasyfikacji, jeśli AC Milan pokona przed własną publicznością US Sassuolo Calcio.
– Nie wdawajmy się w szczegóły, wystarczy powiedzieć, że Inter był okropny w pierwszej połowie – wyznał Spalletti w rozmowie udzielonej stacji Sky Sport Italia.
– Mieliśmy duże trudności w podejmowaniu decyzji, wahaliśmy się, przemieszczaliśmy zbyt wolno piłkę, nie byliśmy gotowi rzucić się w miejsce, gdzie spadła piłka, nie wygrywaliśmy wielu indywidualnych pojedynków i nie robiliśmy wystarczająco dużo. Chodzi głównie o reakcję i nastawienie – podkreślił szkoleniowiec zespołu z Lombardii.
– W drugiej połowie radziliśmy już sobie bardzo dobrze w długich okresach. Pojawiły się pewne komplikacje, takie jak to, co wydarzyło się w zeszłym tygodniu we Florencji, które mogą wpłynąć na zaufanie, ale musimy się do tego przyzwyczaić. Musimy radzić sobie z takimi sytuacjami – dodał Spalletti, nawiązując do problemów dyscyplinarnych z Mauro Icardim.
Komentarze