SerieALL #22. Inter bez Lukaku to cztery porażki w czterech meczach

Romelu Lukaku
Romelu Lukaku PressFocus

W piłce za zasługi trofeów nie przyznają, ale gdyby to robili, już dziś moglibyśmy mówić, że Inter Mediolan jest nowym mistrzem Włoch. Bo Romelu Lukaku na to zasługuje.

Zapraszamy na nasz cykl w Goal.pl i na SerieA.pl. Po każdej kolejce włoskiej ligi podsumujemy dla Was wszystkie najważniejsze wydarzenia z minionego weekendu. Żadnych opisów meczów, bo one już były. Luźne uwagi i pomeczowe boki.

Tak naprawdę zanosiło się na to od kilku tygodni. Odkąd Inter podgonił Milan w tabeli na dystans możliwy do odrobienia w jednym meczu, kwestia zmiany lidera wydawała się zależną tylko od czasu. Gdyby wziąć pod uwagę trzy ostatnie miesiące i zobrazować na wykresie jakość gry obu drużyn, w przypadku Interu mielibyśmy wyraźną tendencję wzrostową z delikatnymi turbulencjami, a w Milanie lekki zjazd mimo wciąż zadowalających wyników. Problemem ekipy Antonio Conte było jednak to, że turbulencje zdarzały się akurat, gdy punkty tracił też Milan, więc szanse na wyprzedzenie Rossonerich były zaprzepaszczane – a to w Genui (1:2 z Sampdorią), a to w Udine (0:0). Aż wreszcie w miniony weekend Spezia wybiła Milanowi piłkę z głowy (2:0), a Inter zrobił swoje z Lazio (3:1).

Ten ostatni mecz był wręcz symboliczny. Nie tylko dlatego, że pozwolił zluzować lokalnego rywala na pierwszym miejscu w tabeli, ale również zrobić to kosztem najlepszej ekipy w lidze ostatnich tygodni. Rzymianie wygrywali w tym roku niemal wszystko i wszędzie, ale na San Siro byli bezradni. Przewaga w posiadaniu piłki nie przekładała się na sytuacje, a jak już zdobyli gola na 1:2, to tylko po to, by chwilę później znów przegrywać dwoma golami. Tu dochodzimy do kolejnej symboliki. Romelu Lukaku gra nieprawdopodobny sezon, ale Inter został liderem dopiero po meczu, w którym Belg wszedł na poziom nieosiągalny właściwie dla każdego piłkarza świata i po którym wylądował też na prowadzeniu w klasyfikacji strzelców (ex aequo z Cristiano Ronaldo). Nawet nie chodzi o dwa gole w pierwszej połowie, ale akcję z drugiej. Jeśli ktokolwiek wierzył jeszcze w mit, że wysoki piłkarz nie może być szybki (odsyłamy także do Erlinga Haalanda), niech zobaczy, co Lukaku zrobił z Marco Parolo przed wyłożeniem piłki do Lautaro Martineza. Na filmie od 3:08.

Gdyby Małgorzata Domagalik pisała biografię Belga, przeczytalibyśmy, że to nie przypadek, iż ma taki sam inicjał, jak najlepszy napastnik świata. Po transferze do Manchesteru United w 2017 roku w jednym z wywiadów Lukaku mówił: “czy dotarłem na poziom Roberta Lewandowskiego lub Cristiano Ronaldo? Nie, jestem daleko od nich”. Dziś ta rozmowa mogłaby wyglądać inaczej, bo w przypadku piłkarza Interu trudno dopatrzeć się jakiejkolwiek słabości. Wiecie, jaki bilans zanotowała ekipa Conte w czterech ostatnich meczach, w których Lukaku nie grał lub wchodził na boisko z ławki dopiero w późnych fragmentach? 0-0-4. Tak, Inter przegrał każdy z ostatnich czterech spotkań, gdy jego giganta zabrakło w pierwszej linii (wliczając wszystkie rozgrywki).

I na dziś wydaje się to być jedyny problem Nerazzurich. Kogoś, kto w przypadku nieobecności Lukaku mógłby dać tyle, co Belg, trudno znaleźć na świecie, a co dopiero na ławce Interu. Poza tym tak dobrze w niebiesko-czarnej części Mediolanu nie było od lat. Inter jest liderem, ma chyba najbardziej wyrównaną kadrę w czołówce, jako jedyna z drużyn walczących o Scudetto nie ma na głowie gry w europejskich pucharach, a rywale sami sobie rzucają kłody pod nogi – Milan przegrywa ze Spezią, a Juventus przekonuje się, że jedna dobra połowa przeciwko Napoli (0:1) to zdecydowanie za mało, by wywieźć z południa choćby punkt. Jeśli teraz Conte nie zdobędzie mistrzostwa, z jego wymówkami będzie jak z zastąpieniem Lukaku. Nie znajdzie odpowiednich.

Mecz kolejki

Inter – Lazio 3:1. Najlepsza drużyna ostatnich miesięcy kontra najlepsza drużyna ostatnich tygodni. Antonio Conte miał jasny plan na ten mecz – oddać rywalom piłkę i wykorzystać ich chwile nieuwagi. Aż dwie bramki gospodarze zdobyli po błyskawicznych kontatakach (jedną po odbiorze jeszcze na połowie Lazio), więc śmiało można powiedzieć, że wszystko wypaliło. Dodatkowo fanów Interu cieszyć może “odzyskanie” Christiana Eriksena, który wysyła wyraźny sygnał, że jego rola nie musi się ograniczać do wchodzenia w 85. minucie przy rozstrzygniętym wyniku. Conte: – Romelu zagrał świetnie. Ale nie tylko on. Pochwały należą się też Lautaro, obrońcom, Perisiciowi za nietuzinkowy występ Dziś trudno jest komuś szczególnie pochwalić: brawa dla wszystkich łącznie z Christianem, który zaczyna rozumieć, czego od niego chcemy. Jego występ był doskonały. Miał pewne problemy z aklimatyzacją, nie było mu łatwo zrozumieć szczególnie taktyczną piłkę nożną. Tu jest większa intensywność niż w poprzednich latach. Dziś stanowi on naszą dodatkową broń.

Wydarzenie kolejki

Nieskuteczność Juventusu. Gdyby zerknąć w statystyki drugiej połowy meczu Napoli – Juve, zobaczymy: strzały – 1:16, celne – 0:5. A jednak Stara Dama nie była w stanie wbić w Kampanii choćby jednej bramki i przegrała. Przewaga gości była przytłaczająca, ale sprawiedliwości trzeba oddać fakt, że przed zmianą stron nie wyglądali na zainteresowanych atakami. Wyglądało na to, że Andrea Pirlo znów chce wygrać w sposób cyniczny, ale jeśli ktoś w sobotę wieczorem był cynikiem, to Gennaro Gattuso.

Kozak kolejki

Tego nie trzeba szczególnie tłumaczyć. Romelu Lukaku był najlepszy w ten weekend prawdopodobnie nie tylko we Włoszech, ale i w całej Europie. Niedawno Big Rom wyznał, że przed każdy meczem prosi sztab, by wysyłano mu materiały z analizą gry rywali. Ewidentnie odrabia pracę domową.

Polak kolejki

Prawdopodobnie była to najsłabsza kolejka Polaków odkąd rozpoczął się sezon. Tak naprawdę wybór został ograniczony do trzech nazwisk, z których nikt się szczególnie nie wyróżnił, ale po prostu był poprawny. Z grupy: Wojciech Szczęsny (0:1 z Napoli), Bartosz Bereszyński (2:1 z Fiorentiną) i Kamil Glik (1:1 z Bologną) wybieramy tego ostatniego, bo jego gra miała największe pozytywne przełożenie na wynik. Zanotował – choć bardzo przypadkową – asystę, wygrał szereg pojedynków (4/5), dobrze wyprowadzał piłkę.

Gol kolejki

Spezia od początku sezonu imponuje jakością gry, choć ze względu na różnicę poziomów w porównaniu do innych zespołów często nie przekłada się to na punkty. Z Milanem było wszystko. Beniaminek wręcz zdeklasował Rossonerich, a pieczęć jakości na zwycięstwie przybił Simone Bastoni. Lewy obrońca Spezii huknął nie do obrony po krótko rozegranym rzucie wolnym. Na filmie od 2:39.

Komentarze

Na temat “SerieALL #22. Inter bez Lukaku to cztery porażki w czterech meczach