Maurizio Sarri po frustrującej porażce 1:2 z AZ Alkmaar w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Konferencyjnej Europy przyznał, że Lazio straciło koncentrację w tym starciu. Biancocelesti mimo znakomitego początku spotkania mocno zawiedli w późniejszej fazie pojedynku.
- Sarri skomentował porażkę Lazio
- Szkoleniowiec uważa, że zabrakło koncentracji
- Lazio mocno skomplikowało sobie sytuację przed rewanżem
Sarri rozczarowany wynikiem Lazio
Gospodarze objęli prowadzenie 1:0 już po 18 minutach gry dzięki Pedro, ale nie byli w stanie utrzymać tempa z początku spotkania i pozwolili Holendrom na wyrównanie tuż przed przerwą. Lazio wyglądało na znacznie bardziej ospałe w drugiej połowie i AZ to wykorzysta, zdobywając zwycięskiego gola tuż po godzinie gry, co pozwoliło im postawić duży krok w kierunku ćwierćfinału Ligi Konferencji.
– Mieliśmy złe nastawienie. Po dobrym początku cofnęliśmy się i graliśmy na ostatnich dwudziestu metrach. Przesadzaliśmy, cofając się tak daleko. Powinniśmy trzymać się znacznie dalej naszej bramki – przyznał Sarri.
– Stworzyliśmy wiele sytuacji i mogliśmy wygrać nawet 4:2, ale popełniliśmy wiele błędów pod bramką. Rozmawialiśmy na ten temat przed spotkaniem, że dużo kreujemy, a mało strzelamy. Niestety i tym razem zabrakło na odpowiedniej koncentracji – dodał szkoleniowiec Lazio.
– Uważam, że straconych bramek mogliśmy uniknąć. W obu przypadkach wynikały one z naszych pomyłek, których powinniśmy się ustrzec – podsumował.
Lazio będzie miało okazję do rewanżu w czwartek 16 marca. Jednak odwrócić losy dwumeczu z pewnością drużynie Sarriego łatwo nie będzie.
Zobacz więcej: Milan powalczy o skrzydłowego Realu Madryt
Sarri nie tłumacz się bo tak naprawdę zawsze to czynisz, a to nie takie boisko było, a to sędziowie itd. Ty jako trener odpowiadasz za swoją drużynę i jej odpowiednie przygotowanie. Kolejny raz daliście cztery litery i taka jest prawda. Ponadto graliście z mega osłabioną drużyną AZ co zresztą słusznie zauważyli komentatorzy z ViaPlay. W rewanżu faworytem jest AZ i to bez cienia wątpliwości. Ps. Co do Savica to sprawa jest prosta z niewolnika nie będzie dobrego pracownika i trzymanie go na siłę spowoduje jedynie to że ucieknie z Rzymu za darmo, jak to było w przypadku chociażby de Vrija.