Rewelacja sezonu. Na co stać Bolognę?

Piłkarze Bologny
Piłkarze Bologny PressFocus

Ósme miejsce w tabeli. Tylko sześć punktów straty do miejsca gwarantującego grę w europejskich pucharach, a w ostatni weekend w pełni zasłużone zwycięstwo nad Interem. Po 24. kolejkach Bologna Thiago Motty radzi sobie znakomicie i zasługuje na miano jednej z rewelacji tego sezonu w Serie A. 

  • Bologna po 24 ligowych kolejkach zajmuje ósme miejsce w ligowej tabeli. Na swoim koncie ma 35 punktów i traci tylko sześć oczek do szóstej Atalanty.
  • Z pięciu ostatnich spotkań w Serie A Bologna wygrała aż cztery
  • W ostatniej kolejce Bologna sprawiła ogromną niespodziankę ogrywając Inter Mediolan

Bologna puka do czołówki

W ostatnich latach Bologna była synonimem przeciętności i reprezentantem klasy średniej we Włoszech. Za mocni, żeby martwić się o spadek, za słabi by marzyć o czymś więcej. Dwa razy dwunaste, a w poprzednim sezonie trzynaste miejsce to lokaty zajmowane przez Rossoblu w ostatnich trzech sezonach. Początek tych rozgrywek nie zwiastował niczego dobrego, bo w pewnym momencie drużyna znalazła się nawet w strefie spadkowej, wygrywając tylko jedno z pierwszych dziesięciu spotkań. Wiele wskazywało na to, że Bologna ponownie będzie drużyną, która nie wnosi do ligi niczego ekscytującego. W siódmej kolejce ekipę ze Stadio Renato Dall’Ara przejął Thiago Motta. Początek jego pracy był mozolny – przegrane z Empoli, Juventusem i Napoli oraz remis ze słabiutką Sampdorią. Nic nie wskazywało na to, że ten sezon może być wyjątkowy dla bolońskich kibiców, tym bardziej, że drużyna ponownie została osłabiona odejściami młodych, zdolnych zawodników – Arthura Theate’a, Aarona Hickeya i Mattiasa Svanberga. Nagle, w jedenastej kolejce karta się odwróciła, Bologna pokonała Lecce i zaczęła marsz w górę tabeli. W czternastu ostatnich spotkaniach drużyna Thiago Motty odniosła aż dziewięć zwycięstw i awansowała z szesnastej na ósmą lokatę. Z pogranicza strefy spadkowej Bolończycy wskoczyli do walki o awans do europejskich pucharów. Wielka zasługa w tym szkoleniowca, który potwierdza, że wynik osiągnięty przez niego w Spezii nie był dziełem przypadku. Bologna Thiago Motty to drużyna znakomicie zorganizowana, bardzo szczelna w defensywie i sprawiająca problemy każdemu rywalowi. Dużym osiągnięciem trenera jest przywrócenie do znakomitej dyspozycji Riccardo Orsoliniego oraz sprawienie, że drużyna nie jest już uzależniona od zdrowia i formy Marco Arnautovicia. Orsolini otrzymał od Motty opaskę kapitana. Tłumaczył w niedawnym wywiadzie udzielonym „Corriere dello Sport”, że potrzebował poczuć większą odpowiedzialność na zespół. 26-latek jest w życiowej formie, w 2023 roku zdobył pięć bramek i dorzucił do tego dwie asysty. Zapewnił Bologni wygrane ze Spezią, Sampdorią, Fiorentiną, a w ostatni weekend strzelił jedynego gola w rywalizacji z Interem. Z takim liderem Rossoblu mogą mierzyć bardzo wysoko, bo Orsolini wyrasta w tym sezonie na jednego z najlepszych skrzydłowych w lidze. 

Bologna zajmuje ósmą lokatę, rywalizuje z Juventusem, Torino i Udinese o siódme miejsce, które może dać przepustkę do gry w Lidze Konferencji Europy. Drużyna Thiago Motty może nawet myśleć o gonieniu szóstej Atalanty, której przewaga zmalała do sześciu punktów. Zadanie nie jest łatwe, ale drużyna ze Stadio Renato Dall’ Ara może marzyć o powrocie do europejskich pucharów. W XXI wieku tylko trzy razy Bologna była w stanie zakończyć sezon w górnej dziesiątce tabeli Serie A. Najwyżej uplasowali się na siódmym miejscu w rozgrywkach 2001/2002. W drużynie prowadzonej przez Francesco Guidolina występowali wówczas między innymi Gianluca Pagliuca, Julio Cruz, Beppe Signori, Salvatore Fresi, Fabio Pecchia czy Cristian Zaccardo. Wywalczyli wtedy awans do Pucharu Interototo, ale w finale ulegli angielskiemu Fulham. W europejskich pucharach Bologna ostatni raz występowała w końcówce XX wieku. W sezonie 1998/1999 legendarny Carlo Mazzone zaprowadził Rossoblu aż do półfinału Pucharu UEFA, gdzie po dwóch remisach Bolończycy odpadli z Marsylią. Rok później swoją europejską przygodę zakończyli w 1/16 finału Pucharu UEFA przegrywając z Galatasaray. Czy europejskie wieczory powrócą na Renato Dall’Ara? Łatwo nie będzie, bo Bologna musiałaby wyprzedzić w tabeli Atalantę lub Juventus, ale sam fakt, że o tym rozmyślamy uzmysławia jak dobry sezon rozgrywa ekipa Thiago Motta. 

Szkoleniowiec Bologni pracuje na swoją pozycję na trenerskiej karuzeli. Po dobrym sezonie na ławce Spezii Calcio potwierdza swoje możliwości w kolejnym klubie. Biorąc pod uwagę siłę nazwiska i piłkarską przeszłość, grę dla Barcelony, PSG czy Interu kolejnym krokiem dla Motty może być objęcie wielkiej drużyny. Analizując sytuację w Mediolanie, gdzie Simone Inzaghi, który dopiero co przegrał z Bologną, ma coraz mniejsze grono zwolenników to właśnie Inter mógłby być kolejnym zespołem z Thiago Mottą za sterami. 

Piotr Dumanowski i Dominik Guziak, Eleven Sports

Komentarze