Proste błędy przekreśliły nadzieję Fiorentiny na finał Pucharu Włoch

Bartłomiej Drągowski
Bartłomiej Drągowski Pressfocus

W środę doszło do rewanżowego półfinału Pucharu Włoch. Na Allianz Stadium zagrały Juventus – Fiorentina. Przed przerwą złe ustawienie Bartłomieja Drągowskiego wykorzystał Federico Bernardeschi. Później gospodarze strzelili jeszcze gola, co oznacza, że Bianconeri staną przed szansą obrony trofeum z zeszłego sezonu 2:0 (1:0).

Fiorentina naciskała, ale gola strzelił Juventus

Po pierwszych minutach spotkania w Turynie widać było, że Fiorentina nie rezygnuje z walki o finał Pucharu Włoch. Tymczasem Juventus ustawił się defensywnie, szukając swoich szans w kontratakach. Viola przez odważną taktykę pozostawiała sporo wolnych stref. Właśnie dlatego, Bartłomiej Drągowski nie raz ratował swój zespół przed stratą gola.

Polak miał jednak sporego pecha w 32. minucie. Wtedy doszło do niemałego zamieszania pod polem karnym gości. Kompletnie niekryty Federico Bernardeschi skorzystał na złym ustawieniu Drągowskiego, sprytnie uderzając z półwoleja pod samą poprzeczkę. Te trafienie oznaczało, że drużyna Italiano musi strzelić przynajmniej dwie bramki, by realnie myśleć o dogrywce.

Stara Dama z szansą na obronę Coppa Italia

W drugiej połowie znów oglądaliśmy podobne obrazki. Zdecydowanie lepiej przy piłce czuli się zawodnicy z Florencji. Niewiele brakowało, a Juve podwyższyłoby prowadzenie po godzinie rywalizacji. Adrien Rabiot początkowo trafił do siatki, lecz analiza VAR udowodniła, że Francuz przy oddaniu strzału był na pozycji spalonej.

W samej końcówce pojawił się Krzysztof Piątek. Po powrocie do pełni sił, Polak drugi raz rzędu dostał kilka minut, ale nie miał zbyt wiele czasu na pokazanie własnych umiejętności. Ostatecznie słaba skuteczność Fiorentiny w ataku przekreśliła szansę na grę w finale. Niewykorzystane sytuacje zemściły się tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego, kiedy Danilo będąc niekryty nie pozostawił żadnych szans Drągowskiemu. Tym samym kolejny raz o te trofeum zagra Juventus, który w zeszłym roku pokonał w decydującym starciu Atalantę (2:1).

Komentarze

Comments 2 comments

Hej, bez przesady raz wole takie Juve wygrywające niż ładne przegrywające patrz mecz z Interem i Villareal. Dwa nie było aż takiej tragedii taktyka dostosowana do przeciwnika i tyle . Poza tym przydało by się jednak imiona i nazwy miast pisać z wielkiej litery 😉