Paulo Dybala i jego przyszłość w Juventusie rysuje się w coraz ciemniejszych barwach. W najbliższy poniedziałek ma dojść do spotkania menedżera zawodnika z władzami Starej Damy według informacji La Gazzetta dello Sport.
- Wciąż niejasna jest przyszłość Paulo Dybali
- Zawodnik ani nie porozumiała się z władzami Juve, ani też z potencjalnym nowym klubem
- La Gazzetta dello Sport ujawniła, że w poniedziałek ma odbyć się spotkanie menedżera piłkarza ze sternikami gigantów Serie A
Dybala latem pożegna się z Juventusem?
Paulo Dybala, ma umowę z Juventusem ważną do końca sezonu. Argentyńczyk był zdecydowany na kontynuowanie kariery w ekipie z Allianz Stadium, godząc się na zarobki w wysokości 10 milionów euro rocznie plus dodatki. Ostatecznie jednak działacze Juventusu wycofali się z tej propozycji, mogąc zapewnić piłkarzowi apanaże na poziomie siedmiu milionów euro.
Dyrektor Juve Maurizio Arrivabene potwierdził w rozmowie z Corriere dello Sport, że Juventus i Dybala osiągnęli porozumienie pod koniec 2021 roku. Czas jednak tę wypowiedź zweryfikował.
Kłopotem przy negocjacjach między napastnikiem a Juve jest również to, że status agenta Dybali nie spełnia wymagań zawodowych względem FIFA do negocjacji z klubem. Realny scenariusz zakłada zatem, że piłkarz może latem rozstać się z klubem z Turynu na zasadzie wolnego transferu.
We włoskich mediach nie brakuje spekulacji dotyczących Argentyńczyka. Dybala łączony był między innymi z takimi klubami jak: Inter, FC Barcelona, czy Tottenham. Aczkolwiek nie ma żadnych konkretnych wieści na temat ofert składanych piłkarzowi. Dybala trafił do Juventusu z Palermo za 40 milionów euro z Palermo.
Czytaj więcej: Kadra reprezentacji Włoch bez Balotelliego
vs Ajax: 75 min
vs Lyon: 103 min
vs Porto: 0 min
vs Villarreal: 12 min
190/720min. Ostatnia bramka lub asysta w fazie pucharowej LM: w 2018 z Tottenhamem. Od dwumeczu z Barceloną w 2017 ma 1 bramkę, 0 asyst, 1 czerwoną kartkę. W 5 lat. W tym czasie fochy u Allegriego, Sarriego, Pirlo i znów Allegriego. Za 3 tygodnie strzeli bramkę i znów spojrzy w trybuny z tą swoją nadąsaną miną: “patrzcie jaki jestem zajebisty”. Fajny zawodnik za 2-3 miliony rocznie, ale obecnie nie chce się zgodzić na 7.
W skrócie: Idi nahui.