Nie widać końca konfliktu Arkadiusza Milika z Aurelio De Laurentiisem i nikt nie jest w stanie przewidzieć jak zakończy się ten trwający od miesięcy klincz. Po ostatnich tygodniach można jednak postawić tezę, że więcej w tej sytuacji traci klub z Neapolu, a nie polski napastnik – piszą na łamach SerieA.pl Piotr Dumanowski i Dominik Guziak komentatorzy Eleven Sports.
Przed sezonem SSC Napoli wydało ogromne pieniądze na Victora Osimhena. Ściągnięty z OSC Lille Nigeryjczyk miał być nową gwiazdą klubu spod Wezuwiusza. Regularnie dostarczać bramki i pomóc drużynie wejść na wyższy poziom po rozczarowujących poprzednich rozgrywkach. Początek był obiecujący. Osimhen wniósł sporo ożywienia do ataku, a Napoli z nim w składzie wygrało pięć z sześciu meczów ligowych. Problemy w tym, że na tych sześciu występach licznik się zatrzymał. Nigeryjczyk doznał kontuzji w połowie listopada. Następnie, imprezując w rodzinnym Lagos, zaraził się koronawirusem. Opuścił już 12 meczów, a dodatkowo zyskał łatkę sobowtóra Mario Balotellego, ze względu na pozaboiskową głupotę.
Nie ma Osimhena? Trudno, jest przecież Dries Mertens. Belg ma już jednak swoje lata i grając co trzy dni doznał kontuzji. W ostatnich pięciu meczach Napoli musiało postawić na Andreę Petagnę, chwytając się ostatniej opcji. Efekt? Porażka z Interem. Porażka z Lazio. Ledwie remis z Torino. Wygrana z Cagliari, (błysk Zielińskiego), a w środowy wieczór kompromitująca porażka u siebie ze Spezią. Spotkanie z beniaminkiem Serie A było obrazem totalnej bezradności w ataku klubu z południa Włoch. 29 strzałów, z czego 10 celnych i tylko jedna zdobyta bramka. Ze względu na przemęczenie Andrea Petagna to spotkanie rozpoczął na ławce. W rolę napastnika wcielił się Hirving Lozano, ale ten eksperyment nie wypalił. Napoli nie było w stanie pokonać Spezii, która jak słusznie przyznał ich trener Vincenzo Italiano rozegrała bardzo słaby i brzydki mecz. Na tak dysponowane Napoli to jednak wystarczyło.
Victor Osimhen z koronawirusem, kontuzjowany Dries Mertens, przemęczony Andrea Petagna, zagubiony Fernando Llorente – tak można na ten moment przedstawić sytuację w ataku Napoli. Trudno nie zapytać – jaki sens miało nie zgłoszenie Arkadiusza Milika do rozgrywek Serie A? Polak jest zdrowy, trenuje z zespołem i jak sam przekonuje, fizycznie czuje się bardzo dobrze. Poza tym, jest jednym z lepiej zarabiających piłkarzy klubu, który nie należy do ścisłego grona ligowych krezusów. Nie będziemy przekonywać, że z Milikiem ostatnie wyniki byłyby inne, ale przynajmniej trener Gattuso miałby kolejną opcję w tej trudnej sytuacji. Nie musiałby wystawiać w ataku skrzydłowego, który na pozycji numer dziewięć był totalnie zagubiony. Polak w ostatnich dwóch sezonach strzelał gole w Serie A co 140 minut. Często trafiał właśnie w meczach z rywalami pokroju Torino czy Spezii. Niektórzy zarzucali mu nawet, że zdobywa bramki głównie w spotkaniach ze słabymi rywalami. Tego jednak Napoli zabrakło. Bramek w meczu, w którym są faworytem, kreują masę sytuacji i nie mają w ataku kogoś, kto umieści piłkę w siatce.
W tym momencie przegrywają wszyscy. Milik nie gra w piłkę od pięciu miesięcy. Perspektywa wyjazdu na Euro zaczyna się oddalać, a kibice zarzucają mu brak ambicji. Jeszcze większym przegranym jest klub płacący duże pieniądze zdrowemu zawodnikowi i nie dający mu możliwości wyjścia na boisko. Po meczu ze Spezią rozczarowany Gennaro Gattuso stwierdził, że Napoli zaczyna wyrzucać ten sezon do śmieci. Gubi punkty na własne życzenia i znacząco utrudnia sobie walkę o ligowe podium. Kolejny brak awansu do Ligi Mistrzów – dla klubowych finansów byłby to duży cios.
W teorii nie było argumentów by kompletnie skreślić Milika i nie zgłaszać go do rozgrywek. Musimy jednak pamiętać, że południe Włoch ma swój specyficzny klimat. Tutaj ten kto dopuści się zdrady nigdy nie kończy dobrze. Nie ma zmiłuj. A zarówno Aurelio De Laurentiis, jak i kibice SSC Napoli są przekonani, że Milik dopuścił się zdrady, a dodatkowo ich znieważył. Gdy dwukrotnie zrywał więzadła w kolanie otrzymywał wsparcie ze strony klubu i mieszkańców miasta. Dlatego teraz, gdy jest w pełni zdrów, powinien im za to podziękować. Klub oczekiwał przedłużenia kontraktu, a kibice dobrych występów, pełnego zaangażowania i bramek. Gdy okazało się, że Polak chciałby opuścić Neapol, a na horyzoncie pojawiła się możliwa przeprowadzka do Juventusu, szambo wybiło. Aurelio De Laurentiis to świetny biznesmen, ale na tę sytuację nie potrafi spojrzeć chłodnym okiem. Gdyby tak było to sprzedałby Milika, zyskując kilka lub kilkanaście milionów euro albo pozwolił mu grać, skoro płaci mu kilkaset tysięcy euro miesięcznie. Pieniądze i dobro drużyny schodzą jednak na dalszy plan. Milik nas zdradził, znieważył, więc “na złość mamie odmrozimy sobie uszy”.
Gdzie zagra Arkadiusz Milik i kiedy odejdzie z Neapolu, tego może nie wie nawet sam Arek. Pewne jest, że na trwającym konflikcie nie wygrywa nikt. Chyba, że prezydent De Laurentiis z dumą stwierdzi w czerwcu – nie zarobiłem na nim nic, zapłaciłem kilka milionów euro kontraktu, ale pokazałem, kto tu rządzi! Jeśli tak będzie, to stwierdzimy, że może i jest dumny, ale też durny.
PIOTR DUMANOWSKI
DOMINIK GUZIAK
ELEVEN SPORTS
“W teorii nie było argumentów by kompletnie skreślić Milika…”
Czy ja wiem? Osimhen i Mertens, których Milik nigdy by nie przeskoczył w kolejce do grania i do tego Petagna + llorente w roli wchodzących. Każdy mówił (włącznie z Panami na antenie) do listopada włącznie, że atak Napoli jest dobrze zabezpieczony i nikt za Milikiem w Neapolu nie tęskni.
Można mieć 5 napastników i wszyscy będą niedostępni (kontuzje, Covid, pauza za kartki, etc.), a można jak Bayern przez lata mieć w kadrze jednego Lewandowskiego i “tłuc” nim wszystkie mecze. Jak to określić? taki los, szczęście, fuks, …?
Dlaczego Milik nie gra? Ponieważ sam jest sobie w dużej mierze winien, a dwa że zapewne jakby był zgłoszony to i tak by nie grał bo byłby kontuzjowany. 🙂 Z Milikiem tak już jest, że nie jest kontuzjowany, ponieważ nie gra.
Czy Panowie zastawiliby w ciemno np. swoje mieszkanie, że Milik byłby receptą i strzeliłby w ostatnim meczu ze Spezią? Ja znając możliwości Milika nie postawiłbym na niego złotówki.
Napoli ma oczywiście swoje problemy, głównie ze skutecznością ale na miłość boską nie róbmy z Milika męża opatrznościowego SSC Napoli. Nigdy nim nie był, nie jest i nie będzie! Milik i skuteczność to dwie wykluczające się wzajemnie możliwości.
Jako kibic Napoli twierdzę, że ADL ma rację w postępowaniu (sporze) z Milikiem. Milik ze swoją haniebną postawą nie ma prawa zagrać w Napoli.
Z kim Ty chcesz dyskutować? Bo merytorycznym poziomie tekstu myślałem, że to tekst jakiegoś domorosłego dzinnikarzyny-nastolatka. Patrzę a to jednak Panowie z eleven. W sumie jak na nich to i tak artykuł górnych lotów.
Może komentarz dość ostry, jednak uważam, że bronienie Milika to ogromny błąd wynikający z faktu, że jest on Polakiem. Gość aktualnie od prawie roku przepuszcza swoją karierę między palcami z własnej, nieprzymuszonej głupoty.
haniebną postawą? yyy wytłumacz proszę. Kontrakt podpisują obie strony na określony czas, wg której piłkarz jest do dyspozycji klubu. Właściciel się oburzył, że pracownik nie chce przedłużać współpracy to go odstawił, miał prawo ale pytam gdzie tu zawinił Milik? Zobacz sobie na zawodników innych klubów tj. Gianluigi Donnarumma, David Alaba, Sergio Ramos i piszę tylko o znanych. Nie wspominając już przypadek Lewandowskiego w Niemczech. Nikt nie mówi, że zbawiłby Napoli ale pytając trenera czy chce mieć więcej opcji czy mniej raczej znamy odpowiedź.
W Milika Napoli zainwestowało duże pieniądze, dając możliwość grania w konkurencyjniejszym klubie i dużo lepszej lidze. Polak przeleżakował dwa sezony na koszt Napoli, przy dwóch ciężkich kontuzjach miał ogromne wsparcie klubu i szacunek kibiców w zamian za to wg mediów dogadał się za plecami Napoli na długo wcześniej niż mógł (1,5 sezonu przed zakończeniem kontraktu) z “wrogim” Juve – klubem chyba najbardziej nielubianym w Neapolu, że przejdzie do nich za jakieś “drobne” lub z kartą w ręku za darmo…
Do tego bardzo długo postawa Milika w sprawie przedłużenia kontraktu była niejednoznaczna i lekceważąca pracodawcę (patrzy… i nic nie mówi?), a gdy wszystko było już jasne to jego postawa na boisku po przerwie Covid-owej była żenująca, tragikomiczna, nie do przyjęcia.
Jak porównamy ile zainwestowano w Cavaniego, Higuaina, Mertensa i ile dali Napoli swoją postawą na boisku i do kasy klubu z tym ile zainwestowano w Milika i ile dał Napoli swoją postawą na boisku (nie mylić z gabinetami rehabilitacyjnymi :)) i do kasy klubu to szkoda słów. Hańba.
Jeszcze mi powiedz, że sam sobie te kontuzje złapał. Nie był w formie po Covidzie, no nie był, nie on jeden, ale to nie hańbiące a raczej po prostu nieudolność. Wg mediów podpisał kontrakt z wrogim klubem – naprawdę?? Myślisz, że większość transferów w piłce jest przeprowadzana tylko w okienko i nikomu z nikim rozmawiać nie wolno? Słaby argument, te same płacze co prezydenta Fiołków na temat Chiesy. Poza tym przypominam Ci casus Lewego przeszedł do największego rywala i grał do końca. Nie przekonasz mnie z tekstem o przedłużeniu, bo kontrakt ma ważny cały czas a po drugie dzisiaj Zielu prawie drugi po Maradonie a przedłużał i przedłużał. Chodzi mi bardziej o to, że obrażanie się na pracownika ma swój koszt, płacisz mu, pracować nie pozwolisz choć by się przydał i co najśmieszniejsze sprzedać go nie chcesz…. Panie ja tam logiki nie widzę żadnej. Ale kto bogatemu zabroni….
Tak w skrócie…
Jak miałbyś firmę i Twój pracownik, z którym podpisałeś kontrakt za duże pieniądze, którego wspierałeś w czasie długotrwałej choroby, ponosiłeś koszty leczenia, rehabilitacji w podzięce rozmawiał za Twoimi plecami o przejściu do firmy będącej Twoim największym konkurentem na rynku – to jakbyś takie zachowanie pracownika nazwał?
Milikowi możliwość gry w Juve i zarabiania większych pieniędzy odebrała rozum i przysłoniła istotne co dla niektórych zasady, honor, godność, itd.
Nie poruwnój Lewego do Milika. Lewandowski był gwiazdą BVB i rozstrzygał mecze z największymi (Real, Bayern, …). Lewandowski w Napoli też nie siedziałby na trybunach.
Napoli chciało i chce sprzedać Milika (ale wszyscy oczekują, że odda go za darmo, a on też chce dużo zarabiać co negocjacji nie ułatwia).
Milika chce już cały piłkarski świat – tylko, że 99% klubów chce go tylko za darmo, a jak piszą o jego transferze w kontekście jakiegoś klubu to pierwsze komentarze kibiców to:
“proszę, tylko nie on”,
“za darmo, na rezerwowego rezerwowego może być”, etc.
no właśnie guzik mnie obchodzi co zawodnik i gdzie chce przejść, dopóki nie robi maniany podejściem do zawodu, a tego Milikowi nikt nigdy nie zarzucał. Zasady, honor i godność stoi też po drugiej stronie, a z tego co się słyszy to na gębę mu pozwolili reklamować knajpę na Śląsku a teraz go pozywają. Idźmy dalej, mówisz 99% klubów, hmmm skoro we wcześniejszych postach wierzysz we wczesne dogadywanie z nowym klubem to przecież na dniach były oferty z Francji i Hiszpani i Napoli je odrzucało, co jak mówię pozwala zaoszczędzić na pensji przez pół roku (wg Ciebie dla darmozjada) plus ekstra gotówkę od zaraz. Odebrało rozum…..a wiesz, że Milik na kadrze spotyka Lewego, Szczęsnego itd. i jeśli rzeczywiście ówczesny trener do niego zadzwonił i zapewniał o takiej możliwości….rozumiem podejście kibica Napoli, wkurza Cię ale dzisiaj coraz mniej miejsca na sentymenty. Zrozum mnie na spokojnie, nie neguje podejścia uczuciowego, natomiast mówienie o hańbie jest dla mnie na wyrost. Alaba rzekomo przechodzi do Realu i dzisiaj zagra zapewne w podstawowej jedenastce, a Napoli gra ze beniaminkiem i rzuca Lorente na gonienie wyniku, który potyka się o własne nogi. Dla mnie logiki brak. Wybacz.
Nie porównuj 🙂
“Jeszcze mi powiedz, że sam sobie te kontuzje złapał.”
Nie ma znaczenia jak te kontuzje złapał, ponieważ są dramatem zawodnika i kłopotem dla klubu, a efekt jest taki że nie gra i jest niedostępny dla trenera.
Ale tragiczne jest to, że akurat Milik te kontuzje sam “złapał” (z tego co pamiętam to wślizg w meczu z Danią i chyba źle stanął przy przyjęciu piłki w meczu ze SPAL. Jego kontuzje to nie były brutalne wejścia innych zawodników, czy też jakiś inny kontakt z rywalem.
no poniekąd masz do niego pretensje, jak tak dalej pójdzie to Mertensa też znienawidzisz zaraz nie mówiąc o “dzbanie”, który na rehabilitacji bawi się w najlepsze i łapie Covida 🙂
Panowie Wasze argumenty, które do mnie nie trafiają:
– “Belg ma już jednak swoje lata i grając co trzy dni doznał kontuzji.”
Polak nie miał tylu lat co Belg i nie grał z taką intensywnością, a też doznawał kontuzji (i to ciężkich).
– “Polak jest zdrowy, trenuje z zespołem i jak sam przekonuje, fizycznie czuje się bardzo dobrze.”
Milik jest zdrowy, ponieważ nie gra co trzy dni. W poprzednim sezonie miał urazy (zgodnie z transfermarkt: uraz pachwiny – 3 mecze pazy, uraz mięśnia – 5 meczów pauzy, zapalenie kolana – 1 mecz pauzy) i fizycznie nie czuł się dobrze.
– “W teorii nie było argumentów by kompletnie skreślić Milika”
W TEORII właśnie były argumenty aby skreślić Milika (4 środkowych napastników oprócz niego w kadrze, słaba forma Milika po przerwie covidowej i w pre-sezonie, po co ogrywać zawodnika, który nie chce przedłużyć kontraktu i wybrzydza w ofertach, i 10 innych argumentów by się znalazło).
Natomiast praktyka pokazała coś innego (są kontuzje, których nie przewidzi nikt).
Niemniej jednak od pięciu sezonów (z małymi wyjątkami) kariera Arkadiusza Milika wygląda niestety tak jak na zdjęciu do artykółu.
Człowieku o czym bredzisz? Kwestia ewentualnej wdzięczności (ze strony Pana Milika) to jedno, a sprawa wywiązywania się z podpisanych umów wzajemnie zobowiązujących, to druga rzecz. Pierwsza rozbija się o kwestie moralne osoby (może, ale nie musi być realizowana), a druga o ustalenie przez obie strony wzajemne prawa i obowiązki (powinny obie strony to wykonać). Milik , jeśli nie ma ochoty podpisywać nowej umowy z czubkiem (co akurat normalne), to ADL nie powinien zmuszać go szantażem (odsunięciem od gry) do posłuszeństwa (podpisania nowej umowy). Za to, że zmarnował mu rok, na miejscu Milika podpisałbym umowę z Juve na złość ADL i Napoli.
Tak po Twojemu… Człowieku o czym bredzisz? ADL w kwestii ustalonych przez obie strony praw i obowiązków przez 4.5 sezonu wywiązuje się z kontraktu zawartego z Polakiem. Wykonuje ustalenia kontraktowe, ponieważ w przeciwnym wypadku Milik oddałby sprawę do Sądu i kontrakt byłby rozwiązany z winy pracodawcy. A tak nie jest. Więc o czym stękasz?
Klub nie ma obowiązku kontraktowego zgłaszać do rozgrywek piłkarza niedotrenowanego i słabszego od swoich konkurentów. 🙂
4.5 dziadek dał Milikowi zapewne nie za siedzenie na trybunach. Uznał bowiem, że jest on wart tych pieniędzy, dalej tak myślał i dlatego chciał kontrakt prolongować. Naturalnie, że ma prawo go nie zgłaszać, ale każdy “normalny” wie, jaka jest tego przyczyna. Każdy trochę obyty z tematem wie również, że dopóki nie wykluczy go z drużyny i możliwości trenowania zasadniczo nie można – na obecną chwilę – rozwiązać kontraktu. Zawodnicy nie trenują dla zasady, tylko aby móc grać. Nie uważam Milika za jakiegoś wielkiego napastnika, ale na pewno jest bardziej skuteczny jak: Petagna, Lozano czy Llorente. Z tekstów powyższych wynika, że to raczej Ty przy tych swoich wywodach, uskarżasz się niemiłosiernie, że Milik powiedział “bye bye” Napoli. Z przytoczonych argumentów jeden jest sensowny, że nie ma sensu ogrywać zawodnika, który ma odejść po sezonie. Jest to sensowne, jak zastępujący go gracze są na zbliżonym poziomie i drużyna na tym wiele nie traci.
Milik 4,5 sezonu “gra” w Napoli, a nie zarabia tyle. Zarabia chyba 2,5 mln. €. Czy Milik jest bardziej skuteczny od Petagny? Nie wiem. Wątpię…
Ale dla mnie Milik jako całokształt jest lepszym piłkarzem od Petagny.
Kolejny argument do odstawienia Milika to że Milik, Petagna, Llorente to bardzo zbliżony profil napastnika (drągale, gra tyłem do bramki, przyjęcie i oddanie do boku, etc. bez szybkości, zwrotności, dryblingu…). Milik prochu nie wymyśli, musi dostać tak jak ci dwaj dobre podanie.
Mertens oraz Osimhen to inny profil napastnika (nie żyją na boisku tylko z podań).
Do tekstu P.Dumanowski/ D.Guziak: Milik latem zbojkotował zaawansowane przeprowadzki do kilku klubów prowadząc niezrozumiałą grę- kluby ogólnie mają w zwyczaju reagować na takie sabotaże sankcjami.
Twierdzenie że Milik uratowałby punkty tam gdzie akurat nie zrobił tego Petagna czy Llorente to demagogia. Zaś populistyczne granie na specyficzność terytorialną, jak też styl wywodu (“szambo wybiło”, prezydent jest “durny”) to równanie do komentarzy userskich właściwych forom bez moderacji.
—
up “8. stycznia 2021 o 17:46…nie mówiąc o ‘dzbanie’, który na rehabilitacji bawi się w najlepsze i łapie Covida”-
– Gattuso poczuł się winny że puścił młodego do rodziny na dzień urodzin; skądinąd w zgodzie z przepisami zarażony DeLigt grał 90 minut z Milanem
dogadał sie z juve