Milan postawił we wtorek krok w stronę awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. “Rossoneri” pokonali na San Siro Tottenham 1-0 i mogą cieszyć się zaliczką przed rewanżem. Stefano Pioli żałował niewykorzystanych okazji do podwyższenia rezultatu.
- Milan walczy o awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów
- Pierwsze spotkanie z Tottenhamem zakończyło się jednobramkowym zwycięstwem
- Stefano Pioli wierzy, że ten wynik doda jego podopiecznym pewności siebie
Pioli wierzy w przełamanie
Ostatnie tygodnie nie układały się po myśli Stefano Piolego. Jego podopieczni po mistrzostwach świata punktują zdecydowanie gorzej i stracili już praktycznie szanse na obronę mistrzowskiego tytułu. Jedyną okazją do satysfakcjonującego zakończenia sezonu jest Liga Mistrzów, gdzie we wtorek “Rossoneri” mierzyli się na San Siro z Tottenhamem.
Gospodarze błyskawicznie objęli prowadzenie, a następnie utrzymali je do ostatniego gwizdka arbitra. To oznacza, że mistrzowie Włoch udadzą się do Londynu z jednobramkową zaliczką.
Na pomeczowej konferencji Pioli był zadowolony z postawy swojej drużyny, choć żałuje, że nie udało się wykorzystać pozostałych okazji do podwyższenia wyniku. Szkoleniowiec Milanu ma nadzieję, że ten rezultat podziała mobilizująco.
– Trener zawsze jest szczęśliwy, gdy widzi, jak praca wykonana w ciągu tygodnia ma wpływ na postawę na boisku. W końcówce niewiele się działo, mogliśmy grać bardziej ofensywnie w drugiej połowie, kiedy presja Tottenhamu spadła.
– Tak, mieliśmy dwie sytuacje, w których powinniśmy strzelić gola. Jednak to był ciężki mecz, oni również sprawiali nam problemy. Bardzo dobrze broniliśmy się przy stałych fragmentach gry, więc jest wiele pozytywów. To tylko pierwszy krok, drugi będzie trudniejszy. To był występ, który doda nam pewności siebie – wierzy trener mistrza Włoch.
Zobacz również: “Napoli na 99,46% szans na mistrzostwo”
Komentarze