Piątek: Moje życie zmieniło się wraz z przeprowadzką do Mediolanu

Krzysztof Piątek
Krzysztof Piątek fot. Grzegorz Wajda

Krzysztof Piątek w jednym ze swoich ostatnich wywiadów przyznał, że wraz z przybyciem do AC Milanu trenera Marco Giampaolo zmieniła się taktyka wykorzystywana przez jego obecną drużynę. Reprezentant Polski ujawnił też, że jego życie od momentu przeprowadzki do Mediolanu uległo zmianie.

Czytaj dalej…

Były zawodnik CFC Genoi udzielił wywiadu kanałowi FootTruck na YouTubie, opowiadając o swoim debiutanckim sezonie w Serie A i życiu we Włoszech.

– Chcemy mięć piłkę przy sobie jak najdłużej, ale myślę, że czasami powinniśmy spróbować prostszej gry. W każdym razie trener Giampaolo jest bardzo wymagający, mając zwykle 15 możliwości na różne sytuacje – mówił Piątek.

– Przed startem sezonu było trudno, bo brakowało w naszych szeregach wielu zawodników. Z każdym dniem stajemy się jednak coraz lepsi. Staram się poruszać na boisku tak, jak oczekuje tego ode mnie trener, bo wiem, że dzięki temu mogę być lepszym napastnikiem – dodał Polak.

– We Włoszech mówią o mnie, że jestem typowym środkowym napastnikiem, bo zawsze jestem w polu karnym. Tymczasem statystyki nie do końca to pokazują. Zresztą ludzie i tak mówią, że muszę pracować więcej poza obrębem pola karnego rywali – zaznaczył zawodnik.

Piątek miał niezwykły początek kariery w Serie  A, broniąc barw Grifonów, dzięki czemu przeniósł się do Milanu w ciągu sześciu miesięcy.

– Nie spodziewałem się tak mocnego sezonu. Jeśli zdobędziesz 30 bramek w 48 meczach, to nie można mówić tutaj o szczęściu. Jeśli zdobędziesz osiem bramek w sześciu spotkaniach, to co innego, ale nie, jeśli mówimy o całej kampanii – przekonywał polski piłkarz.

– Moje życie zmieniło się wraz z przeprowadzką do Mediolanu. Więcej ludzi mnie zaczęło rozpoznawać, otworzyło to wiele drzwi, nie tylko na poziomie piłki nożnej. Cieszę się, ale zdaję sobie również sprawę, że najważniejsza jest piłka nożna i moja rodzina – zaznaczył Piątek.

– Na szczęście mieszkam w spokojnej okolicy, więc mogę zabrać psa na spacer, ale kiedyś szedłem z żoną koło katedry Duomo i ścigało nas 20-30 osób. Wsiedliśmy do taksówki i ludzie walili w okna, prosząc o selfie – skwitował Polak.


Komentarze