Pavel Nedved przy okazji meczu z Sassuolo udzielił wywiadu, w którym przyznał, że Juventus sięgając po Dusana Vlahovicia i Denisa Zakarię udowadnia, że chce się jeszcze liczyć w tym sezonie w Serie A. Obecny sezon w wykonaniu Starej Damy nie jest specjalnie udany, zwłaszcza w przypadku rozgrywek ligowych, ale nie wszystko jeszcze stracone.
- Pavel Nedved jest zadowolony z zimowych transferów
- Juventus zmienił swoją strategię i postanowił się wzmocnić już zimą
- Stara Dama chce walczyć o trofea na trzech frontach
Juventus nie składa broni
– Nasze ambicje ciągle pozostają takie same. Właściciele klubu dali jasny przekaz, że znajdujemy się w odpowiednim miejscu. Na tym etapie nadal gramy w Lidze Mistrzów oraz Pucharze Włoch. Trzeba przyznać, że w Serie A chcieliśmy być wyżej w tabeli, więc w tej kwestii pozostajemy w tyle – powiedział Nedved w rozmowie z Sport Mediaset.
W meczu z Veroną trzon napadu stanowili Vlahović, Dybala i Morata, a dwóm z tej trójki wygasają w czerwcu kontrakty. Jakiej siły ofensywnej Juventusu możemy spodziewać się w przyszłym sezonie? – Zobaczymy. Zdajemy sobie sprawę z obecnej sytuacji. Jeśli jednak ci piłkarze utrzymają wysoką formę i udowodnią swoją przydatność to ciężko będzie sobie wyobrażać nasz skład bez nich – stwierdził Czech.
– Zakaria? Myślę, że dobrze sprawdzi się w każdej roli w środku pola. Jest dobrze zbudowany i ma długie nogi, co ułatwia mu odbiory. Wie, jak grać do przodu, a tego brakowało naszym pomocnikom. Muszę pogratulować Maurizio i Federico za naprawdę fantastyczną strategię transferową – dodał były gracz bianconerich.
Kilka tygodni temu Juventus dawał jasne sygnały, że nie zamierza wydawać dużych pieniędzy w styczniu, a mimo to do klubu dołączył Dusan Vlahović i Denis Zakaria. – Właściciele zmienili swoje plany o sześć miesięcy i dali nam możliwość interwencji już w styczniu. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, bo dzięki nowym piłkarzom nasz zespół bardzo się zmienił. Przesłanie do naszych rywali jest więc oczywiste – zakończył.
Zobacz również: Zastaw się, a postaw się, czyli jak nie przesadzić z zimowymi wzmocnieniami
Komentarze