Napoli wygrało przed własną publicznością z Eintrachtem Frankfurt w rewanżowym meczu Ligi Mistrzów 3-0 i zapewniło sobie awans do ćwierćfinału rozgrywek. Dwukrotnie do siatki trafił Victor Osimhen, a skutecznie rzut karny wyegzekwował Piotr Zieliński.
- Napoli ograło Eintracht Frankfurt w dwumeczu aż 5-0
- Lider Serie A nie pozostawił złudzeń i zdominował niemiecki zespół na własnym terenie
- Skutecznie rzut karny wykorzystał Piotr Zieliński
Wielki dwumecz Napoli
W pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów Napoli wygrało we Frankfurcie 2-0 i było na świetnej drodze do wywalczenia awansu do ćwierćfinału europejskich rozgrywek. Eintracht miał nadzieję, że uda się jeszcze odrobić straty, choć Neapol wydawał się wyjątkowo trudnym terenem.
Pomimo korzystnego rezultatu, w pierwszej połowie rewanżowego spotkania to wciąż Napoli było zespołem dominującym. Swoje okazje marnował w głównej mierze Chwicza Kwaracchelia, który podejmował w polu karnym rywali złe decyzje. Gdy wydawało się, że na przerwę piłkarze zejdą z bezbramkowym remisem, po precyzyjnej wrzutce świetnym uderzeniem głową popisał się Victor Osimhen, który wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.
Po zmianie stron Eintracht nie był w stanie ruszyć do ofensywy. Nieustannie przeważało Napoli, które dążyło do kolejnej bramki. W 53. minucie po raz drugi do siatki trafił Osimhen, tym razem wykorzystując zagranie wzdłuż bramki.
Napoli na tym nie poprzestało. W 64. minucie sfaulowany w polu karnym Eintrachtu został Piotr Zieliński. Sędzia podyktował rzut karny, a do piłki podszedł sam poszkodowany, który skutecznie go wyegzekwował.
Do końca meczu nie oglądaliśmy już kolejnych bramek. Napoli w pełni zdominowało przedstawiciela Bundesligi i wywalczyło zasłużony awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów
Napoli znacznie lepsze od “niemiaszków”. Eintracht oprócz pierwszego kwadransa u siebie praktycznie nie istniał.
Za to kibice z Niemiec chcieli to nadrobić, zaznaczyć swoje istnienie i się rozbijali po Neapolu.
Teraz już tylko SSC może czekać co los przyniesie…