Ciekawe informacje ujawnił ostatnio Radja Nainggolan, przekonując, że jeszcze w czasach, gdy był zawodnikiem AS Romy, władze stołecznego klubu z Monchi Rodriguezem na czele, chciały go sprzedać za jego plecami. Ostatecznie zawodnik zmienił barwy klubowe latem minionego roku, gdy trafił do Interu Mediolan.
W miejsce Nainggolana do Romy trafił natomiast Nicolo Zaniolo, o którego zabiega aktualnie kilka klubów. Cena wywoławcza za 19-letniego zawodnika ma wynieść mniej więcej 60 milionów euro.
– Nie przywiązywałem dużej wagi do mojej postawy poza boiskiem, ale teraz zdaję sobie sprawę, że w moim wieku nie można już tego robić – powiedział Belg w rozmowie z Eleven Sports.
– Wraz z klubem postanowiliśmy sporządzić szczegółowy plan, ponieważ wiem, że robiłem coś złego. Na przykład chodzi o zdrowe odżywianie i teraz klub ma większą kontrolę nad moją dietą. Straciłem na wadze, czuję się dobrze – dodał Nainggolan.
– Możliwe, że mój styl życia również przyczynił się do moich kontuzji. Ograniczyłem palenie… To nie jest łatwe, ale działa – zaznaczył Belg.
Nainggolan ujawnił również powody, które wpłynęły na to, że zdecydował się opuścić Romę i podążyć za trenerem Luciano Spallettim do mediolańskiego Interu.
– To było dla mnie trudne i być może dlatego początkowo trudno mi było dostosować się do gry w Interze. Nie ukrywam też, że miałem żal do Monchiego, który moim zdaniem nie zachował się względem mnie fair – rzekł Belg.
– Z pewnością też popełniłem błędy, ale jeśli ktoś powie mi twarzą w twarz, że klub mnie chce, w porządku. Tymczasem sytuacja wyglądała tak, że dyrektor sportowy szukał dla mnie klubu, chcąc mnie wysłać między innymi do Turcji, ale nie przekazywał mi żadnych informacji w tej sprawie – kontynuował doświadczony pomocnik.
– To naprawdę mnie wkurzało. Gdybym pozostał tam z moją osobowością… Nie ma sensu mówić, co by się stało. Prawdopodobnie każdego dnia toczyłaby się wojna między mną a Monchim – skwitował.
Komentarze