Gdyby Ralf Rangnick został nowym opiekunem AC Milanu, to jednym z jego współpracowników miałby zostać Massimo Morales. 56-latek w jednej ze swoich ostatnich wypowiedzi wyjaśnił, co wpłynęło na to, że doświadczony trener ostatecznie nie zakotwiczył w klubie z Lombardii.
Rangnick wydawał się bliski objęcia sterów w Milanie pod koniec lipca. Ostatecznie jednak Niemiec nie został zatrudniony przez przedstawiciela Serie A. Władze Rossonerich podjęły decyzję o parafowaniu nowej umowy ze Stafano Piolim, która obowiązuje do końca czerwca 2022 roku.
– Miałem być częścią sztabu Rangnicka w Milanie – ujawnił Morales w rozmowie z Radiem Sportiva.
Nie było gwarancji władzy absolutnej, nie było mowy o kontrakcie
Włoski taktyk przez lata pracował w Niemczech, w tym w akademii młodzieżowej Bayernu Monachium i jako asystent Giovanniego Trapattoniego, więc wydawał się idealnym kandydatem na współpracownika Rangnicka.
– Od jakiegoś czasu wiedziałem, że Ralf nie przejmie sterów w Milanie. Warto podkreślić, że to była jego decyzja. Chciał być po prostu trenerem Rossonerich, a nie dyrektorem technicznym, co sugerowano – kontynuował Włoch.
– Prawdą jest jednak to, że Rangnick chciał mieć kluczowe zdanie przy wyborze piłkarzy i podejmowaniu decyzji o pozyskiwaniu nowych zawodników, ponieważ ma ogromne doświadczenie na tej płaszczyźnie i należy mu zaufać – dodał Morales.
Komentarze