Milan w kryzysie. Druga porażka z rzędu Rossonerich

Ismael Bennacer
Ismael Bennacer PressFocus

AC Milan, który od początku sezonu kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa, może już mówić o sporym kryzysie. Rossoneri w niedzielne popołudnie doznali drugiej z rzędu ligowej porażki, tym razem wysoko 1:3 przegrywając na San Siro z Sassuolo.

Sassuolo wypunktowało Milan

Podopieczni Stefano Pioliego do niedzielnego spotkania przystępowali z nadzieją na rehabilitację ze stratę punktów w dwóch ostatnich ligowych meczach. Milan najpierw zremisował 1:1 w derbowym meczu z Interem, a przed tygodniem na wyjeździe uległ 3:4 Fiorentinie. Teraz w roli faworyta podejmował przed własną publicznością Sassuolo.

Milan zgodnie z planem w 22. minucie wyszedł na prowadzenie. Po krótkim rozegraniu rzutu rożnego i dośrodkowaniu Theo Hernandeza, piłkę do bramki z bliskiej odległości uderzeniem głową wpakował Alessio Romagnoli. Jak się okazało były to dla nich dobre złego początki.

Sassuolo odpowiedział już trzy minuty później. Fantastycznym uderzeniem z dystansu w samo okienko bramki strzeżonej przez Mike’a Maignana podpisał się Gianluca Scammaca. Bramkarz Milanu w tej sytuacji nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję i nawet nie zareagował. Nie była to ostatnia zła wiadomość dla Milanu w pierwszej połowie.

W 34. minucie goście objęli bowiem prowadzenie. Po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi ustawionego na środku pola karnego Scamacci, który bez zastanowienia uderzył. Piłkę po potężnym strzale zdołał odbić Maignan, ale ta odbija się jeszcze od pleców Simona Kjaera i wylądowała w siatce.

Rossoneri nie potrafili w żaden sposób odpowiedzieć, ani w pierwszej połowie, ani w drugiej. Tymczasem Sassuolo w 67. minucie zadało kolejny cios. Po błędzie w szeregach gospodarzy piłkę przejął Matheus Henrique i zagrał ją do ustawionego w polu karnym Domenico Berardiego. Ten świetnie zwiódł jednego z rywali i uderzeniem pomiędzy nogami Maignana podwyższył na 3:1.

Bezradni gospodarze od 78. minuty musieli jeszcze grać w osłabieniu, po tym jak czerwoną kartką ukarany został Romagnoli. Wynik nie uległ już zmianie do ostatniego gwizdka sędziego.

Komentarze

Comments 11 comments

Nie rozumiem jak można pojechać w tygodniu na jeden z najcięższych terenów w Europie, grać z Atletico, zagrać perfekcyjny mecz w obronie, a potem dać sobie wpakować w weekend 3 bramki na własne życzenie. Podziękujmy Bakayoko i Kessiemu. Zawsze gdy Milanowi dzieje się coś złego w tym sezonie, winne są indywidualnie błędy lub sędziowie.

A propos sędziów. Znów kontrowersje (który to już raz w tym sezonie). W pierwszej połowie z boiska powinien wylecieć Raspadori, a w końcówce Milan powinien dostać karnego po zagraniu ręką. Będą zawieszenia dla sędziów. Szczególnie, że obie sytuacje były sprawdzane na varze. To mogło potoczyć się zupełnie inaczej…

Ten mecz może nas kosztować scudetto.

Szkoda kolejnych straconych punktów, ale trzeba grać dalej. Nikt przy zdrowych zmysłach nie mógł oczekiwać, że ACM w tym sezonie nie będzie przegrywał, nawet pomimo bardzo dobrego początku. Co więcej – w obliczu w sumie dobrej gry Fiorentiny od początku sezonu – sądzę, że we wrześniu już można było ostrożnie zakładać, że listopad (ASR, Inter, Fiołki i Sassuolo) nieco zweryfikuje ACM.
Tak czy siak, górna połowa tabeli (poza Napoli) za Milanem. W grudniu zostało wspominane Napoli i cztery mecze z teoretycznie słabszymi zespołami.
Marzeniem byłby komplet punktów w tych meczach. Ale sądze, że i nawet 10 punktów złym osiągnięciem nie będzie.

Za dużo bramek tracimy ostatnio w lidze, sporo po błędach indywidualnych. Akurat tutaj na sędziowanie panowie bym nie narzekał bo sami popełnialiśmy podstawowe błędy. Odkąd Tomori przestał grać strasznie dużo bramek tracimy . Gra w LM pokazuje bramki w naszej kadrze. Ibra nie daje rady niestety. W pressingu go brak co powoduje, że takie Sasuolo nas klepało. Natomiast wierzę, że Pioli to ogarnie. Ciekawie się robi w lidze.