Królestwo za napastnika. Retegui zbawi włoską kadrę?

Mateo Retegui
Mateo Retegui PressFocus

Od wielu lat reprezentacja Włoch ma problem z dopływem świeżej krwi, szczególnie gdy spojrzymy na pozycję środkowego napastnika. Od początku swojej kadencji selekcjoner Roberto Mancini apeluje do włodarzy i trenerów klubów Serie A by otworzyli się na młodzież i sięgali odważniej po piłkarzy z Primavery. W końcu Mancini stracił cierpliwość i zaczął chętniej sięgać po graczy wychowanych poza granicami Italii, czego efektem było sięgnięcie po urodzonego w Argentynie Matteo Reteguiego. 

  • Mateo Retegui zdobył dwie bramki w swoich dwóch pierwszych występach w reprezentacji Włoch
  • 23-letni napastnik całą dotychczasową karierę spędził w Argentynie, gdzie na co dzień występuje w zespole CA Tigre
  • Retegui jest kandydatem do rozwiązania problemów włoskiej kadry z obsadą pozycji środkowego napastnika

Środek ataku – największy problem Włochów

Sytuacja w linii ataku reprezentacji Włoch przed ostatnim zgrupowaniem była wręcz dramatyczna. Najskuteczniejszym włoskich piłkarzem w 2023 roku jest skrzydłowy Riccardo Orsolini. Włoscy napastnicy są w słabej formie lub trapią ich problemy zdrowotne. Ciro Immobile i Giacomo Raspadori nie mogli otrzymać powołania ze względu na kontuzje. Gianluca Scamacca przyjechał na zgrupowanie, ale jego forma po przenosinach do West Hamu jest daleka od ideału. Z kolei Moise Kean czy Andrea Belotti od początku sezonu są w beznadziejnej dyspozycji i nie byli w orbicie zainteresowań selekcjonera. Wystarczy spojrzeć na klasyfikację strzelców tego sezonu w Serie A i widać jaki nieurodzaj panuje we włoskiej ofensywie. Na szczycie widzimy dwóch Nigeryjczyków, Argentyńczyka, Gruzina, Angolczyka, Senegalczyka i Portugalczyka. 9 bramek po 27 kolejkach to dorobek dwóch najskuteczniejszych Włochów – Immobile i Zaccagniego. 

Przed meczami z Anglią i Maltą Roberto Mancini znalazł się matni i musiał zacząć kombinować. Sięgnął aż do dalekiej Argentyny, gdzie w drużynie Tigre błyszczy posiadający włoski paszport Matteo Retegui. Gracz, którym nie interesuje sie za bardzo Lionel Scaloni – mogący liczyć na Lautaro Martineza i Juliana Alvareza – okazał się zbawcą Manciniego. Dwa mecze w Squadra Azzurra i dwie bramki – wymarzony początek 23-latka. Rodzina Matteo od strony mamy pochodzi z Sycylii. Jego pradziadek był Włochem i jak wielu Sycylijczyków wyemigrował do Argentyny. Retegui nie zna włoskiego, po golach strzelonych dla Italii krzyczał po hiszpańsku – Vamos! – co sprawia, że kibice Squadra Azzurra są w jego temacie podzieleni. To podobna dyskusja, do tej która przetoczyła się przez nasz kraj przed Euro 2012, gdy Franciszek Smuda sięgał po takich piłkarzy jak Sebastian Boenisch, Eugen Polanski, Ludovic Obraniak czy Damien Perquis. Dla Włochów to nie powinno być jednak tak szokujące jak wówczas dla polskiego społeczeństwa. Nawet w obecnej reprezentacji występują gracze urodzeni poza Włochami – Rafael Toloi, Emerson Palmieri, Jorginho i Vincenzo Grifo. W historii Squadra Azzurra piękne karty zapisali tacy „Oriundi” jak Mauro Camoranesi czy Thiago Motta. 

Matteo Retegui musiał doraźnie pomóc Manciniemu. Być może latem włoski selekcjoner będzie miał już do dyspozycji kogokolwiek, kto mógłby zapewnić komfort w ataku, choć tendencja nie jest budująca. W 2022 roku tylko trzech włoskich piłkarzy zdobyło przynajmniej 10 bramek, z czego tylko dwóch napastników. Jak to wygląda na tle czołowych europejskich reprezentacji? Hiszpanie mieli pięciu takich piłkarzy, Niemcy sześciu, Anglicy jedenastu a Francuzi aż dwudziestu jeden. Włosi nie mają bramkostrzelnych zawodników, to brutalna prawda, z którą zmaga się Roberto Mancini. To coś, co jeszcze kilkanaście lat temu nie mieściłoby się w głowie. W pierwszych latach XXI wieku Italia cieszyła się urodzajem ofensywnych graczy, z których kilku było wybitnych – Del Piero, Totti, Inzaghi, Vieri, Montella, Toni, Gilardino, Iaquinta, Di Natale – a pewnie niektórych i tak mogliśmy pominąć. W ostatnich latach nikt nie dawał spokoju w przedniej formacji. Najlepszy włoski napastnik Ciro Immobile w kadrze nigdy nie przekonywał, nawet na Euro 2020 był postacią drugoplanową, jaśniej błyszczeli inni zawodnicy. Od lat Włosi mają wielki problem i pytanie czy tacy piłkarze jak Scamacca, Pinamonti, Raspadori czy Colombo będą w stanie sytuację poprawić. Na ten moment Mancini cieszy oko grą Matteo Reteguiego i liczy, że argentyńsko-włoski bomber zaprowadzi jego drużynę na Euro w Niemczech. 

Piotr Dumanowski i Dominik Guziak, Eleven Sports

Komentarze

Na temat “Królestwo za napastnika. Retegui zbawi włoską kadrę?