Massimiliano Allegri zdiagnozował problem Juventusu

Massimiliano Allegri
Massimiliano Allegri Pressfocus

Juventus przegrał mecz z Sassuolo po golu w doliczonym czasie gry. Massimiliano Allegri zdradził co jest tego przyczyną.

  • Massimiliano Allegri zabrał głos po przegranym przez Juventus meczu z Sassuolo
  • Szkoleniowiec turyńczyków wyraził niezadowolenie z powodu rozczarowującego występu swoich podopiecznych
  • Zdaniem Włocha, problem Juventusu jest mentalność

Allegri wściekły po porażce

Juventus po serii wpadek ze słabszymi rywalami, wszedł na zwycięską ścieżkę. Jeszcze nie tak dawno mógł pochwalić się sześcioma wygranymi meczami z rzędu. W miniony weekend została ona przerwana po remisie 1:1 z Interem. Komplet punktów na koncie turyńczyków miał znaleźć się zaś po starciu z Sassuolo. Rywal wygrał jednak 1:0 po golu w piątej minucie doliczonego czasu gry, co zezłościło Massimiliano Allegriego.

Powinniśmy byli być bardziej zorganizowani, zwłaszcza pod koniec meczu. To są spotkania, których nie można przegrać, tym bardziej, jeśli widzisz, że nie możesz ich wygrać – rzekł opiekun Juventusu.

Musimy zastanowić się, jak radzimy sobie z meczami. Nie możemy tracić takich goli po kontratakach. Mieliśmy kilka szans na zdobycie kompletu punktów, ale jeśli nie jesteśmy skuteczni, wszystko staje się trudniejsze – kontynuował szkoleniowiec turyńczyków.

Niezależnie od tego, pod koniec meczu byliśmy zbyt rozgorączkowani i to nie może się zdarzyć. To nie jest problem fizyczny, a bardziej mentalny – wyjaśnił włoski trener. – To nie jest problem konkretnych graczy, to problem mentalności. Juventus nigdy nie traci goli tak, jak zrobił dzisiaj, to nie może się powtórzyć – powiedział chwilę później Massimiliano Allegri. Najbliższą okazję do rehabilitacji, Juventus będzie miał już w sobotę w Weronie, gdy zagra na wyjeździe z Hellasem.

Musisz mieć przynajmniej 18 lat, żeby korzystać z tej strony.
Prosimy graj odpowiedzialnie! Hazard może uzależniać.

Czytaj także: Sassuolo zaskoczyło Juventus, Inter ograł beniaminka

Komentarze

Comments 5 comments

Ale diagnoza, jestem pewny, że widziałem ją już ze dwa lata temu gdzieś na twitterze. Tymczasem nadchodzi niezły wpie**ol od zwolnionego niedawno Igora Tudora, w weekend wyjazd do Verony a tam ostatnie wyniki to 4:1 z Lazio, 4:0 ze Spezią, 3:2 z Romą.

Poprawna diagnoza brzmi:
Max 2 lata pierdział w stołek i nie zauważył, że SerieA stała się ofensywną ligą, w której pada wiele bramek. Nikt już się Juve nie boi, nie muruje bramki, tylko gra się o 3 punkty. Max widać myślał, że wystarczy męczyć bułę przez 80 min i w końcówce strzelić na 1-0, jak to miało miejsce za jego 1 kadencji, ale to już nie wystarczy. Albo zmieni podejście i Juve zacznie grać bardziej ofensywnie, albo takie wpadki będą się powtarzały i do końca Juve będzie drzeć o miejsce w top 4.

No to się nadiagnozował.
Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Allegri wszedł i może się okazać, że wyjdzie ubłocony.
Gołym okiem laika widać, że ma problem ze stworzeniem zespołu z piłkarzy, których ma do dyspozycji.
Zaczyna to wyglądać jak schyłkowy ACM Berluskoniego/mediolański cyrk Li Yonghonga – sporo graczy z niby znanymi nazwiskami, którzy na boisku (oględnie to ujmując) nie pokazywali zbyt wiele. Do tego brak lidera na boisku i w szatni oraz trzeci rok karuzeli z trenerami.
W Juve wiele rzeczy nie trybi i to na wielu poziomach i wielu wymiarach, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie stwierdzi, że choćby 5 aktualnych mistrzów Europy, czy też zawodnicy pokroju De Ligta czy Dybali nie potrafią grać w piłkę.

Moim zdaniem Max ma dużo racji.
Kiedy przychodził po Conte, miał poukładany zespół o silnej mentalności.
Teraz jest inaczej. Drużyna mentalnie kuleje (przecież nie pomógł jej nawet wielki mistrz jakim jest Cristiano i szybciutko uciekł z Włoch).
Max musi odbudować mentalność zespołu, ponieważ materiał do gry w ataku ma średni (z zastąpienia Cristiano Keanem cieszyli się tylko fani Juve (też chyba tylko niektórzy), reszta kibiców Seria A pukała się w czoło), zaczyna budować bardziej od tyłu, gdzie obok klasowych weteranów ma de Ligta i Locatelliego.
Pozdr.

“Allegri zdradził co jest tego przyczyną”, “Allegri zdiagnozował problem…” trenerski geniusz. 😀
Takie wnioski to co drugi kibic Juve wyciągnął już dawno. Niech Allegri diagnozuje dalej byleby tego “problemu” nie naprawiał.