Juventus w środowym spotkaniu półfinałowym Coppa Italia uległ Interowi (0:1), co skutkowało odpadnięciem z rozgrywek. Massimiliano Allegri, szkoleniowiec “Bianconerich”, na pomeczowej konferencji odniósł się do starcia z półfinalistą Ligi Mistrzów.
- Inter wyeliminował Juventus w półfinale Pucharu Włoch
- Massimiliano Allegri odniósł się do porażki z półfinalistą Ligi Mistrzów
- Szkoleniowiec “Juve” twierdzi, że jego zespół ostatnio ma problemy z koncentracją
“Musimy nauczyć się być silni psychicznie i cierpliwi”
Rewanżowe spotkanie Interu z Juventusem w Coppa Italia zakończyło się zwycięstwem tych pierwszych (1:0). Zwycięskiego gola strzelił już na początku meczu Federico Dimarco. Po końcowym gwizdku na konferencji prasowej głos zabrał sam Massimiliano Allegri, który zaznaczył, że “Stara Dama” przeżywa ostatnio drobny kryzys.
– Sensacją jest pierwsza połowa, zwłaszcza pierwsze 15 minut, kiedy kompletnie zaspaliśmy. Od tego momentu było lepiej, ale nie oddaliśmy wystarczającej liczby strzałów na bramkę, a Inter to przecież bardzo fizyczny zespół. Musimy naładować akumulatory, ponieważ przegraliśmy cztery z ostatnich pięciu meczów w Serie A, odpadliśmy z Coppa Italia i od jutra musimy zakasać rękawy. Jesteśmy w półfinale Ligi Europy i musimy obronić naszą pozycję w Serie A, aby utrzymać Milan oraz Romę za swoimi plecami – mówił po spotkaniu trener “Juve”.
– Jeśli chcemy wygrywać mecze, musimy poprawić poziom koncentracji i determinacji. To rozczarowujące, ponieważ przez 60 minut graliśmy dobrze przeciwko silnemu Interowi. Udowodnili to rywale awansując do półfinału Ligi Mistrzów. To rozczarowujące, że nie jesteśmy w finale Coppa Italia, ale musimy udowodnić naszą siłę i radzić sobie ze wszystkim, co nas spotyka w tym sezonie. Po części to nasza wina, ponieważ straciliśmy głupią bramkę przeciwko Napoli w niedzielę i wszyscy widzieliście pierwszy mecz z Interem. Musimy nauczyć się być silni psychicznie i cierpliwi, ponieważ gra toczy się dalej – podsumował Massimiliano Allegri.
Sprawdź także: Lukaku ostatecznie opuści Mediolan? Romano: rozmowy w czerwcu
Komentarze