Przyszłość Simone Inzaghiego stoi pod znakiem zapytania. Włoskie media donoszą, że zależy od niej wynik dwumeczu z Benficą. Dyrektor generalny Interu Giuseppe Marotta zapewnia, że wierzy w swojego trenera, a rezultat jednego spotkania nie powinien być decydujący.
- Inter Mediolan ma spore problemy z regularnym punktowaniem w lidze
- Świetnie spisuje się natomiast w Lidze Mistrzów, gdzie jest jedną nogą w półfinale
- Giuseppe Marotta nie traci wiary w powodzenie Simone Inzaghiego
Inter nie przestaje wierzyć w Inzaghiego
Mizerne wyniki w Serie A sprawiły, że Simone Inzaghi nie może być pewny przyszłości w Interze Mediolan. Celem klubu było spokojne zakończenie sezonu na drugim miejscu, a tymczasem pod znakiem zapytania stoi gra w kolejnej edycji Ligi Mistrzów.
W Mediolanie jest świadomość z osiągania niesatysfakcjonujących rezultatów. Giuseppe Marotta zaprzecza natomiast doniesieniom medialnym, według których o przyszłości Inzaghiego ma decydować dwumecz z Benficą. Dyrektor generalny Interu zapewnia, że w klubie wciąż nie brakuje wiary w odbudowę pod okiem obecnego szkoleniowca.
– Jeden mecz nie może decydować o przyszłości i teraźniejszości. Inter to klub, który zawsze czuje presję, zawsze jest potrzeba zrobienia pozytywnego wrażenia. W lidze zostaliśmy w tyle, ale postaramy się wrócić na właściwe tory. Niespójność jest problemem w lidze, chociaż logiczne jest, że świetny zespół musi być konsekwentny we wszystkich rozgrywkach. Mamy pewne problemy, a tymczasem w pucharach radzimy sobie bardzo dobrze.
– Inzaghi jest świetnym trenerem i jesteśmy przekonani, że może nas przywrócić na właściwe tory w lidze. Zespół ma dużą jakość i jest to grupa, która w ciągu ostatnich dwóch lat zdobyła wiele doświadczenia w Europie. Muszę być optymistą, ponieważ nasz profesjonalizm nigdy się załamał – przekonuje Marotta.
Zobacz również: Inter bliski awansu do półfinału Ligi Mistrzów. Inzaghi: nie szukam zemsty
Komentarze