Włoska piłka nożna w ostatnim czasie cierpi. Reprezentacja Włoch wywalczyła co prawda mistrzostwo Europy w minionym roku, ale na mundial się już nie zakwalifikowała. Sytuację we włoskim calcio ocenił w rozmowie z Corriere dello Sport były selekcjoner Squadra Azzurra – Marcello Lippi.
- W ostatnim czasie różne opinie pojawiają się na temat włoskiej piłki nożnej
- Ciekawe stanowisko na temat stanu włoskiego futbolu przekazał Marcello Lippi
- Włoch przekonywał, że jednym z czynników słabszej gry włoskich drużyn jest mniejsza liczba włoskich piłkarzy w kadrach klubów Serie A
Włoska piłka w kryzysie?
Włoska piłka nożna nie odnosi już od wielu lat żadnych spektakularnych sukcesów na arenie międzynarodowej. Ostatnim włoskim zespołem, który wygrał Ligę Mistrzów, był Inter Mediolan, co miało miejsce w 2010 roku. Nie zanosi się, aby w niedalekiej przyszłości cóż się zmieniło w tej kwestii. Nie dziwi zatem, że Marcello Lippi bez entuzjazmu wypowiedział się na temat włoskiego futbolu.
– Nie powiedziałbym, że włoska piłka nożna przezywa kryzys. Po prostu jest trudniejszy czas – powiedział mistrz świata z 2006 roku z reprezentacją Włoch w rozmowie z Corriere dello Sport.
– Poziom drużyn w Lidze Mistrzów jest dość wysoki, ale reprezentacja narodowa to zupełnie inna historia. Jeśli nie możesz pokonać Macedonii Północnej, to prawdopodobnie szklanka jest w połowie pusta – kontynuował Lippi.
– Trzeba pamiętać, że 65 procent piłkarzy Serie A było Włochami, kiedy ja byłem trenerem. Teraz to tylko 30-35 procent. Nie ma już takich zawodników jak Francesco Totti, Alessandro Del Piero czy Vincenzo Montella – mówił 74-latek.
– Roberto Mancini wykonał świetną robotę, z wyjątkiem meczu z Macedonią. Jeśli jest ktoś, kto zna włoską piłkę nożną, to właśnie on. Myślę, że to słuszne, że pozostał na czele kadry narodowej. Teraz musimy iść dalej – powiedział były trener Juventusu.
Czytaj więcej: Lazio z pole position w walce o kapitana Milanu
Komentarze