Juventus przegrał w środowym starciu z Benfiką (1:2) w spotkaniu drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Gola dla ekipy z Serie A strzelił Arkadiusz Milik. Ogólnie jednak Stara Dama kolejny raz w tej kampanii zawiodła.
- Juventus zaliczył drugą z rzędu porażkę w elitarnych rozgrywkach
- W środowy wieczór panaceum na włoską drużynę znalazła Benfica Lizbona
- Portugalska ekipa zaliczyła dwunastą z rzędu wygraną w tej kampanii
Juventus – Benfica: Bianconeri w kryzysie
Juventus w ostatnich dniach nie miał powodów do radości. Stara Dama przed tygodniem przegrała z PSG (1:2). Tymczasem w trakcie minionego weekendu ekipa Massimiliano Allegriego zremisowała z Salernitaną (2:2). Portugalski team był natomiast na fali wznoszącej, notując zwycięstwo za zwycięstwem.
Turyńczycy zaczęli niezwykle mocno. Ekipa z Serie A od pierwszych fragmentów rywalizacji chciała narzucić swoje warunki gry i dało to efekt już w czwartej minucie, gdy Arkadiusz Milik popisał się elnym strzałem głową. Juventus wyszedł na prowadzenie dzięki trafieniu Polaka.
W ostatnim kwadransie pierwszej połowy Benfica przejęła natomiast inicjatywę. Najpierw ostrzeżenie wyszło z inicjatywy Goncalo Ramosa w 27. minucie, ale na posterunku był Mattia Perin. Kolejną próbę ten sam zawodnik podjął w 39. minucie, oddając strzał z dystansu, ale szczęście dopisało gospodarzom, bo piłka trafiła w słupek.
Gdy wydawało się, że na przerwę Juve uda się z jednobramkową zaliczką, to na nosie Starej Damy zagrał Joao Mario, który w przeszłości bronił barw Interu Mediolan. Portugalczyk wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Fabio Mirettiego i mieliśmy wynik 1:1.
Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza. Gola strzałem z dystansu szukał Milik, ale bramkarz rywali nie dał się zaskoczyć. Z kolei w 55. minucie lizbończycy zdobyli bramkę na 2:1 za sprawą Davida Neresa i Allianz Stadium obiegła cisza. Sytuacja ekipy z Turynu mocno się skomplikowała.
Dwadzieścia minut przed końcem trener Juventusu podjął z kolei decyzję o ściągnięciu z boiska reprezentanta Polski, co kibice gospodarzy wygwizdali. W miejsce Milika na placu gry pojawił się Moise Kean. Włoch już chwilę po wejściu na boisku mógł wpisać się na listę strzelców, ale piłka po jego próbie trafiła w słupek. Do końca zawodów wynik już się nie zmienił i trzy punkty zainkasowali goście.
To było do przewidzenia, przeciwnik nie był łatwy, Portugalczycy pokazali dużą kulturę gry, nagle się okazuje że Pirlo to był Pan trener przy Allegrim który zdejmuje najlepszego Milika a trzymał bezbarwnego Vlahovica. Tutaj nie ma o czym gadać albo Juve zwolni Maxa albo może spisać ten sezon na straty. Benefica była zwyczajnie lepsza i to wyraźnie lepsza. Kontuje wiele tłumaczą ale nie wszystko, piłkarze Juve wyglądają na wypalonych, sytych, leniwych. Grają toporną piłkę i chyba tylko zmiana trenera może pomóc ale żeby zwolnić Maxa trzeba będzie rozbić świnkę skarbonkę. Zaczynam współczuć kibicom Juve.
i tutaj 100% racji
Zacząłem zastanawiać się – dlaczego kibicuje tej drużynie ?
Drużyna chyba zaczyna grać na zwolnienie trenera i jego sztabu. Dziwna ta bezsilność i mentalna i fizyczna. Ambicja? Nie dostrzegam. Perspektywy rozwoju? Raczej pogłębiająca się zapaść. To teraz
To teraz familia Agnellich ma o czym myśleć.
Jeszcze z miesiąc temu niektórzy (zarówno kibice Starej Damy jak i wrogo nastawieni do Juve) śmiali się z Milika. Powoli zaczyna wyglądać to tak, że Milik przerasta zarówno Juve jak i włoską piłkę :s
“oni” powinni się opanować wtedy, a ty teraz 😛
@Paolo_ACM – słusznie 🙂 Pewnie prędzej czy później Milik złapie zadyszkę (albo co gorsza kontuzję) i znów się zacznie ogólnonarodowe jęczenie 😉
Mam nadzieję, że formę utrzyma chociaż do końca roku kalendarzowego (podobnie jak Zieliński) bo przydałby nam się ktoś do wsparcia Lewandowskiego na MŚ =)
Przerasta, zbyt grubiańskie słowa 😁, bądźmy poważni.
To Juventusik i Vlaho są tacy cieńcy, a nie Mylik taki dobry . 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀
Szpital w Juve pytanie czym spowodowany, czarne chmury nad Panem Allegrim się zbierają, a Zidane bez pracy…ponoć gruchoa informacja, że jeśli Allegro odejdzie, a to pewnie będzie podczas Mundialu Tuchel jest w kręgu zainteresowań, wolałbym Zidane’a, który prędzej czy później i tak będzie trenował Juve, sam wyrażał chęć nawet. Także powoli czas Pana Allegriego dobiega końca, Juve niczym Barca walczy o Ligę Europy.
Zidane to raczej czeka na kadrę Francji
Niechciany w Marsylii piłkarz najlepszy w Juve??
Napiszę tak:
To nie Milik jest aż tak dobry, to Juve jest aż tak słabe (a biorąc pod uwagę transfery, kadrę, zaplecze, nie powinno)
Pozdr.
Juve słabe każdy widzi. Niestety nie od dziś, ten stan się pogłębia od kilku sezonów. Natomiast piłkarz, kt z biegu wchodzi do nowego zespołu i ładuje bramkę za bramką, dobrze zarządza piłką, nie notuje strat to po ludzku musi być dobry. Bo jak inaczej? Ma farta czwarty, piąty mecz z rzędu?
To ile ten Milik załadował tych bramek już ? 5-7 ? Ładuje bramę za bramą 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀
Paredes trafił Milika w głowę i na tym Juventusik się skończył. 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀
Allegri uwstecznia zawodników. DeLigt już nie mógł wytrzymać jego braku taktyki. Vlahovic, Locatelli czy Bremer przychodzili jako największe gwiazdy na swoich pozycjach a teraz są cieniami siebie. Plaga kontuzji najlepszych graczy wskazuje na zajechanie zawodników. Pod koniec meczów zawodnicy wyglądają jakby im trzeba było tlen podłączyć. Juventus gra bez pomysłu, bez schematów, bez zaangażowania. Kibicuję tej drużynie od 28 lat i piszę z pełną odpowiedzialnością, że tak beznadziejnego Juventusu, który każdy może pokonać nigdy nie widziałem. Nawet za Del Neriego, nawet po tym jak wrócili po calciopoli z serieB i zajmowali odległe miejsca (dwa razy 7) w tabeli. Wtedy przynajmniej próbowali grac do przodu, coś konstruować. Przerażające jak z zespołu, który w cuglach zdobył 9 scudetti pod rząd zrobiono przeciętną, pozbawioną charakteru drużynę
Allegri jest na miarę Juventusiku. Jak pięknie zbudował Milika. 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀
W punkt, to jest już stały schemat. Di Maria w pierwszym spotkaniu wyglądał jakby przerastał zespół o dwie klasy, teraz Milik i Paredes wyglądają najlepiej z prostego powodu – są pod ręką Allegriego najkrócej. Nieco dłużej są Bremer i Di Maria, powoli równają do bezbarwności. Miretti, Fagioli, Rovella, Zakaria – każdy tuż po wejściu do zespołu wyglądał na piłkarza, czyli zdecydowanie lepiej od zrujnowanych przez Maxa.
“…DeLigt już nie mógł wytrzymać jego braku taktyki…” – Jego nadmiaru taktyki, patrz liczne wypowiedzi DeLigta. (Inni nie mogli wytrzymać chronicznych falli di mano DeLigta.) “Vlahovic, Locatelli czy Bremer…” – Po prostu zostali zweryfikowani; dwaj to dobrzy średni zawodnicy, Vlahovic inna sytuacja: pewien talent przy imo dużych brakach. Widziałam jego dwa trafienia z wolnych, zarazem pustynia w reszcie piłkarskiego rzemiosła i słaba psychika.
No chyba poziomem gry równają do ery Del Neriego. Nadzieja w tym, że personalnie są silniejsi od tamtego Juve. Oprócz aspektu finansowego to nie wiem czy w obecnej sytacji Juventusowi potrzebne są puchary. W LM dopóki nie wyprostują swojego chaosu wewnętrzego to nie mają czego szukać. Natomiast Liga Europy (o kt wcale nie będzie łatwo) może wyrządzić więcej szkód niż przynieść profitów. Juve nie przegrało co prawda jeszcze meczu w Serie A ale raczej to zasługa terminarza. Smutne jak się ostatnio prezentują…
P. S. zaraz po Serie B to dwa razy zajmowali bodajże 3 miejsce w Serie A dzięki czemu była nawet LM i min owacja na stojąco dla ADP10 w Madrycie. To dopiero potem nadszedł marazm i okres mroku…