Minęło sześć dni od koszmarnego wypadku Ciro Immobile. Napastnik Lazio wraz z rodziną miał stłuczkę z tramwajem. Piłkarz w ostatnim spotkaniu z Torino pojawił się na boisku i rozegrał 37 minut.
- Ciro Immobile w ubiegłą niedzielę brał udział w koszmarnym wypadku samochodowym
- Auto kapitana Lazio miało stłuczkę z tramwajem
- Napastnik wrócił na plac gry po sześciu dniach od wypadku
Kapitan Lazio pojawił się na boisku w spotkaniu z Torino
Ciro Immobile poprzedniej niedzieli brał udział w wypadku samochodowym na obrzeżach Rzymu. Kapitan Lazio był w aucie z żoną oraz dziećmi i przejechał na czerwonym świetle, zderzając się z rozpędzonym tramwajem. Włoski napastnik trafił do szpitala, gdzie spędził dwa dni. Stwierdzono u niego złamane żebro oraz uszkodzenie kręgosłupa.
Po sześciu dniach od wypadku Ciro Immobile pojawił się na boisku w spotkaniu z Torino. Stołeczny klub ostatecznie uległ turyńczykom 0:1. Kapitan Lazio spędził na boisku 37 minut i mógł nawet wpisać się na listę strzelców, ale piłka po jego uderzeniu przewrotką ominęła bramkę dowodzoną przez Vanję Milinkovicia-Savicia. Włoch grał ze specjalnie zabandażowaną dłonią oraz rękawkiem kompresyjnym, lecz wyglądał na zawodnika w pełni sprawnego.
33-letni Włoch urodzony w Torre Annunziata rozegrał w tym sezonie 31 spotkań, w których zdobył 12 bramek oraz zanotował pięć asyst. Ostatnio Immobile zaczynają łapać coraz częściej drobne urazy, które uniemożliwiają mu powrót do optymalnej formy. A do tego w ostatnich dniach przydarzył się koszmarny wypadek. Całe szczęście już możemy oglądać kapitana “Biancocelestich” na boiskach Serie A.
Sprawdź także: Paulo Sousa zapisał się na kartach historii Salernitany
Komentarze