Transfer Victora Osimhena z Lille do Napoli znalazł się pod lupą śledczych. Niewykluczone, że w trakcie transakcji doszło do wielu nieprawidłowości, za co Błękitnym mogą grozić poważne konsekwencje. Według dziennikarzy Il Mattino śledztwo potrwa przynajmniej pół roku.
- Istnieją podejrzenia, że w przypadku transferu Victora Osimhena do Napoli doszło do nieprawidłowości finansowych
- Prokuratura bada już sprawę przenosin Nigeryjczyka do Neapolu
- Śledztwo może potrwać pół roku
Napoli w obliczu poważnych konsekwencji prawnych
Napoli może wkrótce zmierzyć się z podobnymi problemami, co Juventus. Organy ścigania wzięły pod lupę transfer Victora Osimhena z Lille, do którego doszło we wrześniu 2020 roku. Istnieją podejrzenia, że włoski klub celowo zawyżył koszty transferu, aby zwiększyć zyski kapitałowe, co jest praktyką zabronioną. W tej sprawie prowadzone jest śledztwo.
Od obu klubów pobrano już niezbędne dokumenty, jednak śledztwo może potrwać. Zdaniem dziennikarzy Il Matino, zebranie odpowiedniego materiału dowodowego może zająć nawet pół roku. Wówczas zbadane zostaną wszelkie szczegóły transferu, podczas którego mogło dojść do nieprawidłowości finansowych.
Sprawa mocno różni się jednak od przypadku Juventusu. Wówczas jako dowód posłużyły nagrania rozmów telefonicznych, a także maile. Takowe nie będą dostępne w przypadku śledztwa wobec transferu Victora Osimhena do Napoli.
Czyli w skrócie, nic im nie udowodnią bo nie mają dostępu do korespondencji telefonicznej czy mailowej która miała by to potwierdzić, w najgorszym wypadku skończy się na karze finansowej.
Badanie tego transferu już trwa długo. Czytałem, że Prokuratury w Neapolu, Rzymie i Mediolanie prowadzą sprawy w zakresie tzw. “zysków kapitałowych” wobec kilkunastu klubów (w tym tych największych). Tylko Prokuratura w Turynie zakończyła postępowanie.
Prokurator w Neapolu przedłużył postępowanie o 6 m-cy.
Z tego co wyczytałem to sprawa różni się od Juventusu w kilku aspektach od oczywiście skali (prawdopodobnie 42 transfery i około 500 mln. € niezgodności w rozliczeniach Juve) do braku pojawienia się nowych dowodów w sprawie (nagrania rozmów telefonicznych m.in. Agnelliego, e-maili) oraz fakt, że Napoli nie prowadziło w tym okresie transakcji z Juventusem. Dalej wspominali o adekwatności kary do popełnionego czynu, itd. Czyli wiadomo niewiele.