Kłopoty kadrowe Manciniego przed kluczowym meczem

Alessandro Bastoni
Alessandro Bastoni Pressfocus

Reprezentacja Włoch zmaga się z plagą kontuzji przed ostatnim meczem eliminacji do Mistrzostw Świata 2022. Zgrupowanie opuściło trzech kolejnych graczy.

  • Sztab medyczny reprezentacji Włoch nie ma dobrych wieści dla Roberto Manciniego
  • Selekcjoner kadry mistrza Europy nie może skorzystać z trzech kolejnych zawodników
  • Opiekun Włochów zdecydował się zatem na dodatkowe powołanie

Mancini w coraz trudniejszej sytuacji

Reprezentacja Włoch zachwyciła forma podczas Euro 2020 i wygrała cały turniej. Po jego zakończeniu Squadra Azzurra nie prezentuje się już tak dobrze, jak wszyscy się spodziewali. Kadra Roberto Manciniego rozegrała sześć meczów, ale wygrała tylko dwa. Tym samym na własne życzenie skomplikowała sobie szansę na awans do przyszłorocznego mundialu, który zorganizuje Katar.

Włosi w minionej serii gier mogli zapewnić sobie kwalifikację do Mistrzostw Świata 2022. Zremisowali jednak 1:1 ze Szwajcarią i piątkowego rywala wyprzedzają tylko lepszym bilansem bramkowym. W poniedziałek 15 listopada zmierzą się na wyjeździe z Irlandią Północną. Aby nie patrzeć na rywali, muszą sięgnąć po pełną pulę.

W najbliższym pojedynku, drużynie Roberto Manciniego nie pomogą trzej piłkarze. Zgrupowanie opuścił Alessandro Bastoni. Kolegów nie musiał opuścić także Davide Calabria, który cierpi na nadwyrężenie mięśnia prawej łydki. Z kolei Cristiano Biraghi udał się do domu z powodów rodzinnych.

Roberto Mancini zdecydował się dowołać Davide Zappacostę z Atalanty. Dołączy on do drużyny w niedzielę, na kilka godzin przed odlotem do Belfastu. W obliczu licznych kłopotów kadrowych, dodatkowe zaproszenie na zgrupowanie otrzymał już wcześniej obrońca Sassuolo Gian Marco Ferrari.

Czytaj także: Włochy – Szwajcaria: niespodzianka w Rzymie, piękny gol Widmera i niestrzelony karny

Komentarze

Comments 2 comments

Teraz jest już po ptakach. Wczoraj był kluczowy mecz i te we wrześniu. Kadra jest w zupełnych powijakach, a to pasmo kontuzji też zastanawia. Mam wrażenie, że po Euro Mancini zupełnie zlekceważył grożbę jaką niosą ze sobą baraże. Kadra zupełnie nieprzygotowana od pierwszych jesiennych meczów, brak pomysły, taktyki, skuteczności. Szpital, to już nie wina trenera ale być może trzeba było się skontaktować z Lazio i poprosić, żeby Immobile nie grał z Salernitaną. Jeśli, to jest jedyny napastnik w tej kadrze, a wczoraj był mecz jesieni, to trzeba było stanąć na głowie, żeby zabrać najlepszy skład. Być może Mancini myślał, że samo sie wygra, jak na Euro, ale to słabo o nim świadczy. Oby nie skończył, jak Lippi w czasie swojej 2 przygody z kadrą, chociaż tamten przynajmniej na Mundial pojechał. Brak awansu na 2 z rzędu MŚ będą końcem świata. Wolałbym nawet nie wygrać Euro i uniknąc tego blamażu, który będzie jeszcze bardziej boleć.

Bułgaria 2 dni temu zremisowała w Kijowie z Ukrainą 1-1, prowadząc do 79 minuty, ale wiadomo, że to mecz towarzyski. Patrząc na skład, to niestety nie powala, bo większość zawodników z miejscowej ligi, poza nieliczymi wyjątkami. Na pewno na papierze jest to słabsza Bułgaria, niż ta sprzed 10-15 lat z Berbatovem, nie mówiąc już o ekipie z lat 90-tych ze Stoiczkovem i spółką. Nazwa może troche mylić, bo ktoś niezorientowany mógłby pomysleć, że Bułgaria jest ze 2 półki wyżej, niż Irlanda Północna. Tak może i było, ale ze 2 dekady temu. Żeby zacząć jakiekolwiek kalkulacje z meczem Szwajcaria z Bułgarią, to Włosi muszą ograć Irlandie na wyjezdzie, co łatwe nie będzie. Nie dość, że nigdy tam nie wygrali, to jeszcze na dodatek Irlandia płn. nie straciła żadnej bramki w eliminacjach MŚ u siebie i ogólnie mało ich traci. Ostatni raz wysoko przegrała niemal równo rok temu u siebie z Norwegią w Lidze Narodów: 1-5. Tyle tylko, że tamten mecz był bez udziału publiczności z powodu Covidu. Moim zdaniem, żeby o czymkolwiek marzyć, to Włosi muszą wygrać minimum 2-0, najlepiej 3-0 i potem nasłuchiwać, co się dzieje w drugim meczu. Taki wynik zmusi Szwajcarię do wygranej 4-5 bramkami, a to łatwie nigdy nie jest, jeśli się nie gra z San Marino, czy Giblartarem. Wczoraj 8-0 wygrała Francja z Kazachstanem, niemniej potencjał Francji i Szwajcarii z przodu jest o wiele większy. Co innego też musieć wygrać i się spinać, a co innego grać na lajcie, jak się ma po prostu wygrać.