Sezon bez przegranego meczu? Nie tym razem. W niedzielne popołudnie Stara Dama okazała się bowiem zespołem słabszym od Genoi, tracąc w drugiej części gry aż dwa gole. W Juventusie szczególnie zawiodła ofensywa, której nie udało się dziś oddać nawet jednego celnego strzału.
Pierwsza połowa tego starcia mogła pozostawić jednak wiele do życzenia. Akcji bramkowych mieliśmy bowiem bardzo mało, a styl obu zespołów był bardzo daleki od tego, aby nazwać go ofensywnym. Dobrą okazję widzieliśmy podczas tych czterdziestu pięciu minut tylko raz, ale Antonio Sanabria ostatecznie został zatrzymany przez bramkarza Juventusu.
Na szczęście wszystko zmieniło się po zmianie stron, a oba zespoły ruszyły do ataku. W 56. minucie Paulo Dybala umieścił nawet piłkę w siatce, ale ostatecznie gol nie został uznany, gdyż, jak się później okazało, zawodnik był na minimalnej pozycji spalonej.
Ostatecznie pierwsze gola zobaczyliśmy dopiero w 72. minucie meczu. Strzelili go jednak nie goście, a gospodarze, a konkretnie to Stefano Sturaro, który oddał piękny strzał zza pola karnego. Piłka wleciała do bramki po rękach interweniującego Perina.
Po tym trafieniu Juventus musiał się odsłonić i zaatakować gospodarzy. Genoa świetnie to wykorzystała i kilka chwil później zdobyła drugiego gola. Tym razem na listę strzelców wpisał się Goran Pandev, który wykorzystał słabą postawę defensorów Starej Damy i z łatwością umieścił piłkę w siatce. Pierwsza ligowa porażka Juventusu stała się faktem.
Genona CFC – Juventus FC 2:0 (0:0)
1:0 Sturaro 72′
2:0 Pandev 81′
Żółte kartki:
Genoa – Romero 3′, Pandev 82′
Juventus – Alex Sandro 6′, Caceres 23′, Can 85′
Genoa: Radu – Pereira, Romero, Zukanovic, Criscito – Rolon, Radovanovic (Veloso 76′), Lerager – Kouame, Sanabria (Pandev 60′), Lazovic (Sturaro 70′)
Juventus: Perin – Caceres, Bonucci, Rugani – Cancelo (Bernardeschi 60′), Can, Pjanic, Bentancur (Spinazzola 77′), Alex Sandro – Dybala, Mandzukic (Kean 74′)
Komentarze