Juventus latem będzie musiał określić się w sprawie przyszłości Moise Keana i Alvaro Moraty. Tymczasem nowe wieści na temat ewentualnych wzmocnień Starej Damy w ofensywie przekazał Tuttosport.
- Władze Juventusu są w trakcie pracy nad wzmocnieniami drużyny
- Klub z Turynu myśli między innymi o posiłkach do ofensywy
- Tuttosport przekazał, że na celowniku Bianconerich są dwaj napastnicy występujący w Premier League
Juventus stawia są ambitne cele
Juventus wygląda na to, że w przyszłym tygodniu sfinalizuje transfer Paula Pogby. Wciąż trwają rozmowy na temat pozyskania Angela Di Marii. Tymczasem niewykluczone, że na tym sternicy klubu z Turynu nie poprzestaną.
Tuttosport sugeruje, że decydenci Bianconerich rozglądają się za wzmocnieniami do ataku. Na liście życzeń mają znajdować się Gabriel Jesus i Timo Werner. To mają być jednak plany alternatywne, a priorytetem ma być zatrzymanie w klubie Alvaro Moraty.
Juve z Atletico Madryt już wcześniej uzgodniło, że transfer z udziałem Hiszpana będzie możliwy, jeśli na konto ekipy z La Liga wpłynie suma 35 milionów euro. Turyńczycy wcześniej zapłacili 20 milionów euro za zawodnika i nie kwapią się do tego, aby spełnić określone wcześniej warunki transakcji.
W związku z tym, że osiągnięcie kompromisu między stronami jest bardzo niepewne, to działacze Juventusu na czele z dyrektorem Federico Cherubinim rozglądają się za innymi opcjami do ataku. Klub z Turynu od dawna rozważa pozyskanie Gabriela Jesusa z Man City. Podobnie wygląda sytuacja z Timo Wernerem z Chelsea.
Czasu na sfinalizowanie konkretnych transakcji jeszcze jest dużo. Nowa kampania Seria A wystartuje w sierpniu. Tymczasem w lipcu światło dzienne powinien ujrzeć terminarz rozgrywek, które mają zacząć się 13 sierpnia 2022 i trwać będą do 4 czerwca 2023 roku.
Czytaj więcej: Będzie wielki powrót do Juventusu. Warunki kontraktu ustalone
Gabriel Jesus przejdzie do Arsenalu, Timo Werner do Bayernu, a do Juventusiku Polak z OM. Tuttosport tak podaje, a oni są najlepiej zorientowani w realiach Juventusiku.
Przy całym szacunku dla Moraty (bo to nie jest zły piłkarz, tak naprawdę) to wymienianie Jesusa i Wernera jako jego alternatywy, zakrawa na jakiś żart…