Juventus dogonił Lazio. Gole Bonucciego przesądziły o wyniku

Leonardo Bonucci
Leonardo Bonucci Pressfocus

Drugim spotkaniem w ramach sobotnich zmagań 13. kolejki Serie A była rywalizacja Lazio – Juventus. Tym razem Bianconeri trafiali do siatki rywala tylko po rzutach karnych (2:0). W obydwu przypadkach na listę strzelców wpisał się Leonardo Bonucci. Natomiast Wojciech Szczęsny momentami mógł narzekać na nudę, ale zawody zakończył z czystym kontem.

Mecz walki do przerwy

Z początku dłużej przy piłce utrzymywali się piłkarze Lazio. Rzymianie momentami przejmowali kontrolę w spotkaniu. Kiedy jednak dochodziło do strzeleckich sytuacji, brakowało odpowiedniej skuteczności, żeby pokonać Wojciecha Szczęsnego.

Juventus wolał skupić swoje siły na zadaniach defensywnych. Stara Dama czekała na odpowiedni moment, który mógłby zaskoczyć gospodarzy. Po kwadransie boisko przedwcześnie opuścił Danilo z powodu kontuzji. Na jego miejsce wszedł niezadowolony ze swojej pozycji w drużynie, Dejan Kulusevski.

W pewnym momencie statystyki przemawiały na korzyść ekipy Mauricio Sarriego. Niespodziewanie doszło do zamieszania w polu karnym Lazio, gdzie po pojedynku bark w bark upadł jeden z zawodników Juve. Sędzia z początku nakazał grać dalej, ale po głośnych protestach do akcji wkroczył VAR. Powtórki wideo ukazały przewinienie, przez co arbiter wskazał na wapno.

Do wykonania jedenastki podszedł Leonardo Bunucci. Włoch już wcześniej zaliczył celne trafienie z karnego, więc bez namysłu zabrał futbolówkę również tym razem. Stoper mocnym uderzeniem w prawy górny róg pokonał Pepe Reinę, zapewniając tym samym prowadzenie swojej drużynie.

Juventus wyglądał lepiej w drugiej połowie

Pierwsza połowa w wykonaniu Juventusu pozostawiała wiele do życzenia. Jednak po przerwie sporo się zmieniło. W grze całego zespołu nastąpiła znacząca poprawa, czego wynikiem było zdominowanie środka pola.

Lazio czasami zmuszone było cofać się do głębokiej defensywy. Tymczasem kolejne minuty mijały, a rezultat nie ulegał zmianie. Stara Dama co chwilę próbowała zagrozić bramce przeciwnika.

I tak na kilka chwil przed ostatnim gwizdkiem sędziego Leonardo Bonucci ponownie wykorzystał rzut karny, ustalając ostateczny rezultat tego widowiska.

Juventus zasłużenie zainkasował całą pulę, dzięki czemu zbliżył się do Lazio i obecnie zajmuje szóstą lokatę w tabeli.

Komentarze

Comments 4 comments

Solidny mecz Juve, Lazio taktycznie rozklepane. Nie ma co twierdzić że wraca mocne Juve szczególnie patrząc na ławkę i środek ataku ale z piłkarzami mocno pod formą wyglądało to nieźle. McKennie znowu dobrze zagrał oby tak dalej.

Nie było to może porywające spotkanie, ale jak stwierdził Wsciekle Piesci Weza (pozdro dla fanów ZF Skurcz :)) Juve zagrało solidnie.
Widać było przebłyski tego co Juve grało za najlepszych czasów Allegro, czyli stosowanie zmiennego tempa, nie granie jednostajnie w obronie lub ciągle atakując. Zmienne fazy krótkich natarć i potem cofanie się do obrony. Gdyby np Morata był bardziej skuteczny to do przerwy mogło być już 2 czy 3:0.
Nie zapominajmy też, że graliśmy z bardzo solidnym Lazio i to na Olimpico.

Także mimo, że dla postronnego widza Juve w tym meczu może niczym szczególnym nie zachwyciło, ja widziałem jakieś przebłyski i nawiązanie do dawnych lat, mimo nawet że być może to było 20% tego co dawniej.
Nie wiem na ile można liczyć na dłuższy powrót Dybali i opierać na nim grę, ale gdyby zadomowił się w napadzie, Chiesa zszedł na lewą stronę (wyrzucając stamtąd Rabiota), plus Cuadrado na prawą pomoc to jakoś by to wyglądało.
Niestety takie ustawienie psuje też kontuzja Danilo. Podobno problem z mięśniem przywodziciela – dzisiaj mają potwierdzić badania.

Oby w zimie/lecie udało się upłynnić Rabiota i Kulu i za te chociaż 40mln, pomyśleć o jakimś wzmocnieniu kimś kreatywnym na boku lub w środku pomocy.

Solidne Juve. Dobry wynik. Na plus agresywność po stronie Bianconerrich. Fajnie na boku walczył przez cały mecz Pellegrini. Nie jest idealny, trochę mało z przodu ale ponmeczach z Violą i Lazio widać, że ma charakter, nie pęka no i jest Włochem. Szczerze to mocno kibicuję. Od lat potrzeba zmiany i odpoczynku od Sandro. Chiesa, de Light, o dziwo Bonucci i Locatelli na wielki plus. Natomiast mało kreartwna i “stojąca” pomoc oraz brak konkretów w ataku to niestety olbrzymie problemy Juve. No i kontuzje…