Cristiano Ronaldo z przytupem wrócił do gry po przerwie, która była następstwem pozytywnego testu na obecność COVID-19. Portugalczyk w niedzielnym starciu przeciwko Spezii Calcio zdobył dwie bramki, przyczyniając się w dużym stopniu do wygranej Starej Damy nad beniaminkiem włoskiej ekstraklasy. Po zakończeniu spotkania zawodnik pozwolił sobie na kilka zdań komentarza.
Cristiano Ronaldo był wyłączony z gry na kilka spotkań. Reprezentant Portugalii przede wszystkim przegapił starcie z FC Barceloną na Allianz Stadium, w którym mistrzowie Włoch ostatecznie przegrali 0:2. W boju przeciwko Spezii zawodnik jednak wrócił, udowadniając, że jest mocnym punktem zespołu.
Ronaldo w trakcie niedzielnej potyczki pojawił się na boisku w 56. minucie, a już 180 sekund później wpisał się na listę strzelców. Swoją drugą bramkę zdobył, wykorzystując rzut karny.
– Byłem uziemiony. Nie miałem żadnych objawów i czułem się dobrze. Dzisiaj wróciłem do tego, co lubię: do gry w piłkę nożną – mówił Ronaldo przed kamerą Sky Sport Italia.
– Serie A to liga, w której dużo się dzieje. AC Milan wykonuje kawał świetnej roboty, podobnie jak Lazio, czy SSC Napoli. Musimy ciężko pracować, aby dotrzymać kroku tym zespołem. Nasza gra ulega jednak poprawie. Rozwijamy się – zaznaczył Portugalczyk.
– Najważniejsze jest w każdym razie to, że Cristiano wrócił – powiedział 35-latek.
Koronawirus tematem do zapomnienia
Kilka dni temu Ronaldo pozwolił sobie na zdecydowany komentarz w sprawie testów PCR na jednym z portali społecznościowych. Po niedzielnym meczu piłkarz nie chciał już jednak wracać do tego tematu. – Nie chcę o tym rozmawiać. Najważniejsze jest to, że wrócił i wygraliśmy – mówił zawodnik.
Odnotujmy, że w trakcie trwającej kampanii Ronaldo wystąpił w trzech meczach, notując w nich pięć goli. Tymczasem w poprzedniej kampanii w 46 występach zaliczył łącznie 37 trafień. Ogólnie od momentu, gdy Portugalczyk trafił do Juve, to w szeregach turyńskiej ekipy zaliczył 70 trafień w 92 występach.
Już w najbliższą środę zawodnicy Juve zmierzą się z węgierskim Ferencvarosem. Z kolei w przyszłym tygodniu w lidze włoskiej na drodze Bianconerich stanie SS Lazio.
Komentarze