Atalanta Bergamo pokonała u siebie AS Romę (4:1), po odrobieniu wyniku w drugiej połowie. W zwycięstwie wielka rola rezerwowego Josipa Ilicicia.
Po pierwszej połowie nic na końcowy wynik nie wskazywało. W starciu dwóch ofensywnych zespołów zdecydowanie lepiej wyglądała Roma. Już w piątej minucie niezawodny Henrik Mkhitaryan świetnie wygrał pojedynek na skrzydle z Rafaelem Toloiem i dorzuciło Edina Dżeko. Bośniak spokojnie odwrócił się i bez problemu pokonał Pierluigiego Golliniego. Atalanta niemal nie kreowała sobie okazji, za to po stronie Romy do siatki mógł trafić jeszcze Leonardo Spinazzolla. Były piłkarz Atalanty, lobując, uderzył jednak w słupek. Najlepszą okazję dla gospodarzy zmarnował Marten de Roon, gdy w 32. minucie jego strzał z łatwością obronił Antonio Mirante.
W Atalancie brakowało kreatywności, kogoś, kto jednym podaniem byłby w stanie odmienić rezultat. Krótko mówiąc, brakowało kogoś pokroju Alejandro Gomeza, który w związku z konfliktem z trenerem Gasperinim znalazł się poza kadrą meczową. W jego buty wszedł jednak w tym meczu, wracający po kłopotach zdrowotnych, Josep Ilicić. Dzięki grze Słoweńca w szeregach Atalanty znów zagościła pewność siebie i chęć do prowadzenia gry. Już w 59. minucie gospodarze wyrównali po bombowym uderzeniu Duvana Zapaty, a jedenaście minut później wyszli na prowadzenie, gdy niski Robin Gosens głową skierował piłkę do siatki. Przy obu trafieniach asystował Ilicić. Inny rezerwowy, Luis Muriel, zaliczył prawdziwe wejście smoka. W swojej pierwszej akcji na boisku Kolumbijczyk przerwał podanie do Chrisa Smallinga, pobiegł na bramkę bronioną przez Antonio Mirante, minął go i zdobył trzecią bramkę dla Atalanty. W samej końcówce Josip Ilicić dopisał też do konta własne trafienie, gdy po slalomie między obrońcami z łatwością pokonał Mirante.
La Dea w wielkim stylu odrobiła straty ze znajdującym się w dobrej formie zespołem Romy. Wspaniałe wejście z ławki zanotował Ilicić. Dzięki zwycięstwu Atalanta wspięła się na siódme miejsce w tabeli. Roma natomiast, przegrywając po raz pierwszy od czterech kolejek, nie nadrobiła strat do Juventusu, Interu i Milanu. Obie ekipy zagrają w tym roku jeszcze raz. Podopiecznych Gasperiniego czeka wyjazd do Bolonii, a Roma podejmie u siebie Cagliari.
niezły numer 🙂