Aż 120 minut było potrzeba, aby wyłonić zwycięzce Superpucharu Włoch. Po dramatycznym meczu i golu strzelonym tuż przed zbliżająca się nieuchronnie serią rzutów karnych, Inter Mediolan pokonał Juventus FC.
Emocje dopiero w końcówce
W pierwszej połowie zdecydowaną przewagę mieli piłkarze Interu. Na bramkę Juventusu, mistrzowie Włoch oddali aż 13 strzałów, ale nie miało to większego przełożenia na wynik, gdyż do przerwy był remis 1:1. Zaczęło się od trafienia Westona McKenniego, który znalazł się sam, niepilnowany przez nikogo w polu karnym i wykorzystał dokładnie zagranie Alvaro Moraty.
Nerrazzurich, mimo swojej przewagi, wyrównali dopiero w 35. minucie. W polu karnym faulował Matti De Sciglo, a jedenastkę pewnie wykorzystał Lautaro Martinez. W samej końcówce pierwszej części, znakomitą okazję miał jeszcze Ivan Persić, ale strzał Chorwata w ostatniej chwili został zatrzymany przez jednego z obrońców Starej Damy.
W drugiej połowie najbliżej szczęścia w obu ekipach byli – Federico Bernardeschi (strzał miminalnie obok słupka) oraz Denzel Dumfries (mocny strzał głową, ale obroniony przez Mattię Perina). O losach Superpucharu Włoch decydowała zatem dogrywka. W niej, do 120 minuty brakowało jednak celnych uderzeń, zatem na San Siro wydawało się, że do wyłonienia zwycięzcy niezbędne będą jeszcze rzuty karne. Wtedy jednak, po dośrodkowaniu Joaquina Correry, fatalnie w polu karnym zachował się Alex Sandro, który nie trafił w piłkę. Jego błąd wykorzystał Alexis Sanchez, który z bliska wepchnął piłkę do siatki.
Inter Mediolan po raz szósty w historii zdobył zatem Superpuchar Włoch.
No i jest pierwsze i pewnie nie ostatnie trofeum Inzaghiego
Ale trzeba przyznać że długo się męczyli z rezerwami JUVE
Cios zadany Juve w ostatniej sekundzie meczu o trofeum- bezcenne! BRAWO chłopaki BRAWO Inter brawo Inzahgi! Mamy to!
Pytanie bez spiny: Czemu Inter mecz o SuperPuchar grał u siebie? Juve zdobyło mistrzostwo 9 razy z rzędu i nigdy nie grali SuperPucharu u siebie, albo mecz był rogrywany w Rzymie albo gdzieś za granicą.
up, ponieważ jeżeli Lega nie ustali inaczej z klubami jest grany na stadionie Mistrza
Co do meczu to nieźle nasze rezerwy zaprezentowały się na tle najsiniejszego składu Interu.
Gdzie inter nie może tam sędzia pomoże. Karny z kapelusza.
Widocznie coś w klubie z Turynu jest nie tak, skoro wystawiają swoje rezerwy na superpuchar Włoch haha:) Boli? Ma boleć. Dobrze zarządzany klub zawsze jest przygotowany na każdą okoliczność. Sędzia dzisiaj bezbłędny, w sumie najlepszy gość w IT. Pozdrawiam prawdziwych kibiców.
Ale już sobie tam nie wmawiał że kogoś cos boli
Już sie tak nie spuszczaj jak by to był finał ligi mistrzów haha
Wiadomo że wygrana z Juve zawsze cieszy ale to były tylko najmniej prestiżowe rozgrywki w Italii do tego z mocno osłabinoym rywalem a mimo to w grze Interu nie było jakiś fajerwerków
To prawda ze nie jest to finał Ligi mistrzów, ale nie zapomnij która włoska drużyna wznosiła to trofeum jako ostatnia😎 chyba nie liczysz tego ze Toruń ostatnie finały po czapkach dostał.
Jak się nie ma pojęcia to do nory.
Forza Inter
Forza Gold_Alexis
Średnio jestem zadowolony.
Niewiele dobrego spodziewałem się po tak osłabionym Juventusie, o wiele więcej po nas, bo graliśmy pełnym składem i przecież jesteśmy w formie.
Tymczasem było ciężko, topornie, jakby nogi były spętane, bo przyjechał Juventus. Najbardziej irytował mnie Dzeko (choć karnego zrobił), ociężały, niedokładny, straszny.
Podobał mi się Hakan i Perisic, no i to że graliśmy twardo w odbiorze.
Ważne że Puchar w gablocie 🙂
i oby dogrywka nie odbiła się nam czkawką w Bergamo.
Pozdr.
Gratulacje dla Interu, badziej zasłużyli na zwycięstwo, zwłaszcza, że chyba po faulu Kielona ba Barelli był karny na pierwszy rzut oka.
Szkoda, bo akurat dogrywka w wykonaniu Juve mi się podobała i to był chyba nasz najlepszy moment meczu. Dawno nie widziałem tak wysokiego (choć trochę dziurawego) pressingu. Niestety Alex Sandro pracuje bardzo mocno w tym sezonie na miano piłkarza z największym zjazdem formy w ostatnich latach. Jego gra wygląda jak lekki sabotaż, kogoś komu nie pozwolono np. odejść z klubu.
Obawiam się, ze przy takiej ilości kontuzji, spadków formy, kartek itp. czekają nas ciężkie mecze, tym bardziej, że gramy teraz co kilka dni, a to spotkanie kosztowało mnóstwo sił.
Wygrała zasłużenie drużyna lepsza.