Inter Mediolan pokonał w środowy wieczór 5:2 Benevento Calcio. Tym samym ekipa ze stolicy Lombardii ma już na swoim koncie dziewięć goli strzelonych w dwóch rozegranych meczach Serie A. Po ostatnim gwizdku sędziego na temat meczu głos zabrał szkoleniowiec Nerazzurrich, który nie ukrywał, że bardzo miłe dla niego jest to, że w Interze widzi się jednego z głównych pretendentów do mistrzowskiego tytułu.
Inter Mediolan po dwóch rozegranych meczach włoskiej ekstraklasy plasuje się na drugiej pozycji w ligowej klasyfikacji. Team z miasta mody musi ustąpić pola tylko SSC Napoli, które może pochwalić się lepszym bilansem goli.
– Najbardziej satysfakcjonującą rzeczą dla trenera jest obserwowanie, że kiedy zawodnicy się zmieniają, ogólne podejście i wydajność pozostają takie same – powiedział Conte w rozmowie ze Sky Sport Italia po wygranym starciu z Czarownicami z Benevento 5:2.
– Zdaję sobie sprawę, że gdybyśmy nie wygrali, a ja dokonałem siedmiu zmian w wyjściowym składzie, zostałbym skrytykowany za zbyt wiele zmian. Takie jest życie trenera – dodał Włoch.
– Ważne jest, aby nowi zawodnicy zadomowili się w drużynie tak szybko, jak to możliwe, a to również oznacza podjęcie pewnego ryzyka – uzupełnił opiekun Czarno-niebieskich.
Ofensywa na plus, defensywa na minus
Inter strzelił dziewięć bramek w dwóch meczach, ale także stracił pięć, co w pewnym sensie może niepokoić, mając na uwadze, że Conte zwykle dużą uwagę poświęca defensywie.
– To zespół, który atakuje, stwarza wiele szans, więc siła rzeczy narażamy się na straty goli. Straciliśmy dzisiaj ponownie dwa gole, więc muszę przeanalizować nasz występ. W każdym razie podoba mi się taki Inter, jaki dzisiaj widzieliśmy – mówił trener teamu z miasta mody.
– Wciąż budujemy fundamenty w naszej grze. Możemy zmieniać rozgrywającego na trequartistę nawet podczas meczu, co czyni nas bardziej nieprzewidywalnymi w ataku – przekonywał Conte.
– Chłopaki zasługują na pochwałę, nie zapominajmy, że Benevento ostatnio wygrało z Sampdorią na jej stadionie. Mieliśmy właściwe podejście, ale przed nami jeszcze dużo pracy – zaznaczył były selekcjoner reprezentacji Włoch.
Komentarze