Krzysztof Piątek właśnie tak wyobrażał sobie powrót do Włoch. Nowy nabytek Fiorentiny zdobył już pięć goli w sześciu występach. Przeciwko Atalancie jego bramka zapewniła Violi komplet punktów. Medialne środowisko nie szczędzi pochwał w stronę 26-latka, ale najważniejsze w tym wszystkim są słowa Vicenzo Italiano, który jest zachwycony polskim napastnikiem.
- Krzysztof Piątek zdobył gola w trzecim meczu z rzędu w barwach Fiorentiny
- Polak wrócił do starych nawyków, co zapewne cieszy przed barażami do katarskiego mundialu
- Do tego Vicenzo Italiano pochwalił 26-latka zaraz po wygranym meczu z Atalantą
Piątek utrzyma właściwy kurs?
Krzysztof Piątek rozpoczął przygodę z Fiorentiną w świetnym stylu, kiedy w kadrze był jeszcze Dusan Vlahović. Wówczas trafienie Polaka przeciwko Napoli (5:2), pomogło Violi awansować do kolejnej rundy Pucharu Włoch.
Odkąd Serb odszedł do Juve, w grze 26-latka widać większy luz. Z jednej strony nie musi się martwić ciągłym siedzeniem na ławce, ale nie zwalnia to go też z ciężkiej pracy pod okiem Vicenzo Italiano. Szkoleniowiec Fioletowych najbardziej ceni sobie regularność w dążeniu do celu, co teraz świetnie pokazuje Piątek.
Atakujący nabrał wiatru w żagle, kiedy ustrzelił dublet przeciwko Atalancie w Pucharze Włoch (3:2). Później dołożył trafienie w starciu z beniaminkiem z Wenecji, z kolei w niedzielne po południe zapewnił Fiorentinie tak ważny komplet punktów. Na ten moment jest tylko wypożyczony z Herthy do końca sezonu. Jednak przy utrzymaniu świetnych statystyk, zapewne na stałe przeniesie się do Florencji.
Trener docenił wyczyny Piątka zaraz po rywalizacji z Atalantą. W krótkiej rozmowie z dziennikarzem Sky Sports Italia nie szczędził pochwał w stronę “Piony”.
– Kiedy straciliśmy Dusana Vlahovicia, martwiłem się, że nie będziemy strzelać tylu goli, bo to on był główną postacią w ataku. Trzymaliśmy się jednak naszej tożsamości i udowodniliśmy, że możemy iść dalej – rozpoczął Italiano.
– Przyznam, że Piątek mnie zaskakuje. Pracuje wręcz wzorowo, wykonując nawet ruchy, do których nie jest przyzwyczajony. Zna już język i Serie A. Bramki to nagroda za jego niezwykły wysiłek – wyznał trener.
– Poprzeczka została podniesiona. Wygranie wyrównanego meczu z tak wspaniałą drużyną, jak Atalanta, jest bardzo satysfakcjonujące. Sama gra na równych warunkach z tym rywalem to już spore osiągnięcie – zakończył.
Za tydzień Fiorentina zagra na wyjeździe z Sassuolo. Będzie to kolejna okazja do poprawy strzeleckiego dorobku przez Piątka. Do tego już na początku marca Viola zagra pierwszy półfinał Pucharu Włoch z Juventusem.
Czytaj więcej: Krzysztof Piątek wykorzystuje szansę, na którą nie zapracował
Komentarze