Doskonały finisz turyńczyków

Andrea Belotti
Andrea Belotti fot. Rafał Rusek

Początek pierwszego niedzielnego spotkania w Serie A mogło rozczarować oglądających, bowiem obie drużyny nie zagrały porywających zawodów i przez większą część gry mogliśmy obserwować szarpaną grę w środku pola. Na szczęście w drugiej połowie mocniej do ataku wzięli się gospodarze, którzy po niesamowitej końcówce zdobyli aż trzy gole.

Czytaj dalej…

Pierwsza połowa tego starcia to nie był futbol z najwyższej półki. Obie drużyny miały problem z wykreowaniem sobie dobrych akcji bramkowych i zapowiadało się, że mecz może zakończyć się nudnym zero do zera. Ani Chievo ani Torino nie miały w przeciągu początkowych czterdziestu pięciu minut ani jednego strzału, który mógłby zaowocować otwarciem wyniku.

Pierwszą bardzo dobrą okazję na zdobycie gola zobaczyliśmy dopiero w drugiej części gry! W 67. minucie Andrea Belotti znalazł sobie sporo miejsca w polu karnym Latających Osłów, ale futbolówka przeszła po jego strzale tuż obok prawego słupka.

Torino zdobyło jednak gola, a wszystko dzięki duetowi Zaza – Belotti. Ten pierwsze dobrze podał do nadbiegającego kolegi, który następnie potężnie uderzył zza pola karnego. Strzał był tak mocny i tak perfekcyjnie wymierzony, że bramkarz nie dał rady dosięgnąć piłki i ta wpadła do siatki Chievo.

Gospodarzom udało się w doliczonym czasie gry zdobyć jeszcze drugiego gola i trzeciego gola. Na listę strzelców najpierw wpisał się Tomas Rincon, zaś kilkadziesiąt sekund później swoje trzy grosze dołożył Simone Zaza. Takiego wyniku, po tak słabej pierwszej połowie, nie mógł chyba spodziewać się nikt. Genialna końcówka Turyńczyków.

Tym samym trzy punkty pozostały na Stadio Olimpico di Torino, zaś popularne Byki zrównały się punktami z szóstym Lazio.

Torino FC – Chievo Werona 3:0 (0:0)

1:0 Belotti 76′
2:0 Rincon 90+2′
3:0 Zaza 90+4′

Komentarze