Serie A to w ostatnich latach najtrudniejsza do przewidzenia liga spośród najlepszych rozgrywek w Europie. Po Juventusie, Interze i Milanie po mistrzostwo sięgnęło Napoli. Cztery lata i czterech różnych mistrzów. To wielka zmiana i ogromny powiew świeżości po dziewięcioletniej dominacji Juventusu. Nie da się przewidzieć, kto po Scudetto sięgnie za rok, ale możemy zastanowić się, czy nowy mistrz, po letnim mercato zdoła utrzymać swoją siłę ognia.
- Napoli SSC zapewniło sobie trzeci, a pierwszy od 1990 roku mistrzowski tytuł
- W ostatnich czterech sezonach po Scudetto sięgała inna drużyna
- Napoli ma jednak wszystko, aby w kolejnych rozgrywkach postarać się o obronę mistrzowskiego tytułu
Tytuł przechodni
To, że co roku inna drużyna zakłada koszulki ze Scudetto na piersi z jednej strony mówi nam, że liga stała się nieprzewidywalna, ale z drugiej potwierdza, że mistrzowie z ostatnich lat nie potrafili na kanwie sukcesu wykonać jakościowego skoku. Juventus zwolnił Maurizio Sarriego, zaryzykował stawiając na niedoświadczonego Andreę Pirlo i zakończył erę swojej dominacji. Podobnie było w przypadku Interu, który po mistrzowskiej fecie stracił liderów – głównego dowódcę, trenera Conte oraz kluczowych zawodników – Romelu Lukaku czy Achrafa Hakimiego. Milan zachował trenera, nie pozwolił odejść największym gwiazdom, ale tytułu nie obronił. Dlaczego? Latem Rossoneri starali się wzmocnić, przygotować do walki na kilku frontach, ale przestrzelili z transferami, czego najlepszym przykładem są cierpienia Charlesa De Ketelaere. Z zawodników sprowadzonych przed startem sezonu oczekiwania spełnia tylko Malick Thiaw, który i tak długo czekał, żeby móc udowodnić swoją przydatność. Poza tym, Milan postawił na rozgrywki europejskie, często rotując składem w lidze przed ważnymi meczami w Lidze Mistrzów i dawno temu stracił szansę na obronę korony. W żadnym z trzech ostatnich sezonów nie możemy powiedzieć, że mistrz w kolejnym roku wszedł na wyższy poziom. Oczywiście, kibice Interu i Milanu mają powody do radości, gdy spojrzymy na rozgrywki pucharowe, ale sytuacja w tabeli Serie A powinna być dla nich dużo korzystniejsza.
Nie mamy szklanej kuli, nie wiemy jak wyglądać będzie następny rok na boiskach Serie A, ale możemy pospekulować na temat najbliższej przyszłości mistrza z Neapolu. W przeciwieństwie do Juventusu Napoli zdaje się być na początku swojego cyklu i nie widać ciemnych chmur nadciągających nad klub z południa Włoch. Na Stadio Diego Armando Maradona nie powinno również dojść do wielkiej, letniej wyprzedaży, bo choćby w porównaniu z Interem sytuacja finansowa Neapolitańczyków wygląda bardzo dobrze. Napoli nie musiało przepłacić, żeby sięgnąć po Scudetto. Klub nie ma długów, jest zarządzany bardzo mądrze i nie żyje ponad stan. Kwoty transferowe nie powalały na kolana, pensje płacone piłkarzom nie należą do najwyższych w lidze. Klub opiera się na bardzo zdrowych fundamentach. Ponadto, Aurelio De Laurentiis to twardy negocjator. Niechętnie sprzedaje swoje gwiazdy, a jeśli już do tego dochodzi to stara się wycisnąć kupującego jak cytrynę. Oczywiście, bardzo możliwe są odejścia ważnych piłkarzy. Victora Osimhena chcieliby mieć w składzie wielcy europejskiej piłki, ale żeby do tego doszło muszą trafić na stół ogromne pieniądze. Kim Min Jae ma w swoim kontrakcie klauzulę, która umożliwia mu odejście za 60 milionów euro. Umówmy się, dla klubu Premier League to nie są pieniądze, które odstraszają. Tym bardziej, gdy weźmiemy pod uwagę jaki poziom prezentuje Koreańczyk. Nawet jeśli Napoli straci którąś ze swoich gwiazd to zarobi na tym bardzo dużo i będzie zdeterminowane by się odpowiednio wzmocnić. Niepokój kibiców mogą jednak budzić plotki dotyczące możliwego odejścia z klubu Cristiano Giuntolego. Dyrektor sportowy Napoli jest łączony z dołączeniem do Juventusu, a jego słowa wypowiedziane w trakcie mistrzowskiej fety brzmiały jak pożegnanie. Giuntoli wykonał w Neapolu znakomitą pracę, był jednym z głównych architektów tego sukcesu. Wie jak tanio kupić dobrego zawodnika, a biorąc pod uwagę ograniczenia Napoli to jest to kluczowe dla strategii klubu.
Aurelio De Laurentiis nie chce się zatrzymywać. Głośno mówi, że w Neapolu rozpoczyna się mistrzowski cykl, a oprócz kolejnego Scudetto obiecał kibicom ze Stadio Maradona puchar Ligi Mistrzów. Takie deklaracje ważą bardzo dużo, fani na południu biorą je na poważnie, bo skoro odzyskali Scudetto po 33 latach to czemu mają nie ruszyć na podbój Europy? Do tego potrzebne są jednak wzmocnienia. Biorąc pod uwagę sytuację w jakiej znajduje się nowy mistrz jesteśmy skłonni uwierzyć, że po letnim mercato Luciano Spalletti będzie miał do dyspozycji jeszcze silniejsza drużynę.
Piotr Dumanowski i Dominik Guziak, Eleven Sports
Komentarze