Marzący o sukcesie na międzynarodowej arenie AC Milan nie wykorzystał w czwartek świetnej okazji do pokonania na wyjeździe Crvenej zvezdy Belgrad. Pierwsze spotkanie 1/16 finału Ligi Europy zakończyło się remisem 2:2.
AC Milan do pucharowej rywalizacji przystępował po sporym potknięciu w ostatni weekend. Rossoneri przegrali bowiem w ligowym meczu ze Spezią Calcio i stracili na rzecz Interu Mediolan fotel lidera. Właśnie ze swoim lokalnym rywalem drużyna Stefano Piolego rozegra w najbliższy weekend derbowe spotkanie. Z tego względu szkoleniowiec włoskiej drużyny dał w czwartek odpocząć kilku podstawowym piłkarzom. W podstawowym składzie zabrakło między innymi Zlatana Ibrahimovicia, Rafaela Leao, Hakana Calhanoglu i Simona Kjaera.
Spotkanie w Belgradzie rozpoczęło się od odważnych ataków Milanu. W pierwszym kwadransie piłka dwa razy znalazła się w bramce gospodarzy, ale Rossoneri nie mogli cieszyć się z prowadzenia. W siódmej minucie sytuację sam na sam z bramkarzem wykorzystał Samu Castillejo, ale arbiter dopatrzył się w tej sytuacji spalonego. Pięć minut później do bramki Crvenej zvezdy trafił Theo Hernandez, ale przy opanowaniu piłki pomógł sobie ręką.
W kolejnych minutach do głosu zaczęli dochodzić również gospodarze, ale w bramce Milanu pewnie spisywał się Gianluigi Donnarumma. Reprezentant Włoch bronił bowiem uderzenia między innymi Njegosa Petrovicia i Mirko Ivanicia. W 42. minucie doczekaliśmy się pierwszego gola w tym meczu. Piłkę we własnej bramce niefortunnie umieścił Radovan Pankov, dzięki czemu Milan mógł na przerwę schodzić ze skromnym prowadzeniem.
Dwa rzuty karne i doliczony czas gry
Sześć minut po przerwie prowadzący to spotkanie sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy, po tym jak piłkę ręką we własnym polu karnym zagrał Alessio Romagnoli. Kilka chwil później jedenastkę wykorzystał Guelor Kanga. Rezultat remisowy na tablicy wyników nie widniał jednak długo. W 59. minucie arbiter po raz drugi wskazał na jedenasty metr, tym razem dopatrując się faulu Pankova na Theo Hernandezie. Sprawy w swoje ręce wziął sam poszkodowany i spokojnym strzałem dał Milanowi prowadzenie.
W 68. minucie Milan mógł podwyższyć na 3:1, ale uderzenie Castillejo świetnie wybronił Milan Borjan. Wydawało się, że gospodarze szanse na odrobienie strat stracili w 77. minucie, kiedy boisko z powodu drugiej żółtej kartki musiał opuścić Milan Rodić. Serbowie pokazali jednak zawodnikom Milanu, że gra się do końca. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry do wyrównania doprowadził Pankov, rehabilitując się tym samym za wcześniejsze błędy.
Rewanżowe spotkanie rozegrane zostanie 25 lutego w Mediolanie.
Zaczyna się klasyczny dołek drużyny Piolego. Grając w przewadze jednego zawodnika, powinno dać się sygnał do ataku i dobić przeciwnika. No ale nie z tym trenerem.
Ehh, no niestety. Nie zabili meczu grając w przewadze jednego zawodznika, to tak się później kończą takie mecze. Ewidentnie odpuścili ten mecz. Dużym pozytywem tego meczu dla mnie jest Krunic, nie wiedziałem że on umie w piłkę. Szkoda Bennacera, oby kontuzja nie okazała się poważna, ale sądzę że z Interem go nie zobaczymy. Milan nadal faworytem tego dwu meczu. Choć szkoda że nie ma żadnej zaliczki, przed meczem na San Siro.
Lord Chichot dołek spowodowany ciągłymi kontuzjami podstawowych zawodników, to jest ten dołek. Także wytłumacz mi z czego Pioli ma viągnąć kadre?
Guardian, a czego się spodziewałeś grając z taką ławką i wyciskając z zawodników 200%? Pisałem o tym w grudniu, bo przerabialiśmy to w Interze i znamy to od podszewki. Nie jest to moim zdaniem tylko kwestia kontuzji. Przecież Milan ma teraz do dyspozycji większość składu. Tutaj wchodzi kwestia mentalna, bo w każdym klubie Piolego tak to wygląda. A co do kontuzji to pisałem w grudniu, że zawodnik jak wraca to od razu nie zagra tak jak przed kontuzją to mnie kibice Milanu wyśmiali.
Inter juz od kilku sezonów ma dluszą łainnych klubów seriea, więc nie mów mi, ze Inter przez to nie dawał rady wygrywać pucharów. A Pioliego rozlicz po sezonie. Bo to dopiero początek 2 rundy. A kibiców Milanu jest wielu jak Interu i nie każdy z nich wie o czym pisze. Pozdro. Niezmoenia to faktu, że nasze kontuzje zaczeły się już grubo przed zakończeniem 1 rundy. Pozdro
Z taka gra to Lukaku nas zje w derbach. Jesli Milan sie nie zmotywuje i pozbiera do kupy to czeka nas kilka trudnych chwil. Mam nadzieje, ze na San Siro, w rewanzu obejdzie sie bez nerwow.
Derby rządzą się swoimi prawami co pokazał pierwszy mecz. Wystarczył prezent od Kolarova i mimo ataków Inter już nie odrobił straty. Forma to jedno, ale czasami mecze się tak układają że nie ma mocnych więc nie przesądzałbym wyniku meczu.
Lord Chichot zdecydowanie masz racje. To spotkanie z zupelnie inna aura, jednak forma sama w sobie obu druzyn to mam wrazenie w tej chwili dwa przeciwne bieguny… Nie trace jednak wiary, ze obejrzymy kapitalny mecz. 🙂 Forza!
Brawo Stankovic!
amatorzy
a w niedziele wc merda kolejny łomot
ty pewnie dostajesz lomot cale zycie
Na tą chwilę to Milan awansuję i ma przed sobą rewanż u siebie więc oprócz straty Bennacera na derby nie widzę żadnego problemu. Dureń który przyjął tym razem nick “inter” po setce zbanowanych poprzednio znów sam do siebie gada zabawne 🙂