Bez niespodzianek. Faworyci z kompletem punktów

Hirving Lozano
Hirving Lozano PressFocus

Bez niespodzianek obeszło się w niedzielnych spotkaniach 11. kolejki Serie A w Bergamo, Bolonii i Neapolu. Trzy punkty na swoje konto zapisały jedenastki Atalanty, Romy i Napoli.

Atalanta Bergamo – ACF Fiorentina

Atalanta Bergamo, która w trzech poprzedzających niedzielny mecz spotkaniach zdobyła tylko dwa punkty, przystępowała do niego w roli faworyta. Fiorentina w ostatnich tygodniach spisywała się bowiem jeszcze gorzej.

Pierwsza połowa toczyła się zgodnie z przewidywaniami, czyli pod dyktando podopieczni Gian Piero Gasperiniego. Atalanta stworzyła wiele groźnych sytuacji, ale pierwsza bramka meczu padła tuż przed przerwą. W 44. minucie piłka trafiła w polu karnym do Duvana Zapata, który zbiegł do linii końcowej, a następnie wycofał ją na piąty metr do Robina Gosensa. Ten pewnym uderzeniem nie dał szans Bartłomiejowi Drągowskiemu.

Dziesięć minut po przerwie Atalanta zdobyła drugiego gola. Tym razem bramkarz reprezentacji Polski musiał wyciągać futbolówkę z siatki po precyzyjnym strzale Rusłana Malinowskiego z rzutu wolnego.  W 63. minucie na tablicy wyników widniał już rezultat 3:0. Tym razem na listę strzelców wpisał się Toloi, który strzałem głową z bliska wykorzystał przedłużenie dośrodkowania z rzutu rożnego przez Djimsitiego. Jak się okazało, ustalił tym samym również wynik tego pojedynku.

Bologna FC – AS Roma

Pierwsza bramka spotkania rozgrywanego w Bolonii padła już w piątej minucie meczu. Niefortunnie własnym polu karnym interweniował Poli, który po płaskim zagraniu Spinazzoli wzdłuż linii bramkowej, trafił do siatki swojego zespołu. W 10. minucie podopieczni Paulo Fonseki prowadzili już 2:0. Pellegrini zagrał prostopadle do Dzeko, który minął w polu karnym jednego z obrońców, a następnie pewnym uderzeniem nie dał szans bramkarzowi.

Roma wcale nie zamierzała na tym poprzestawać i już po kwadransie prowadziła 3:0. Tym razem na listę strzelców wpisał się Pellegrini, który wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem po świetnym podaniu Spinazzoli.

W 24. minucie piłka po raz pierwszy wylądowała w bramce Romy. Skierował ją do niej… Cristante. Roma na straconą bramkę odpowiedziała przed przerwą kolejnymi dwoma trafieniami. W 35. minucie na 4:1 podwyższył Veretout, który strzałem przy bliższym słupku trafił do siatki po podaniu Mkhitaryana. Tuż przed przerwą swoje trafienie zaliczył również Ormianien, który wykorzystał dogranie Kardorpa.

W drugiej połowie Roma spokojnie kontrolowała wydarzenia na boisku. Wynik 5:1 nie uległ już zmianie.

SSC Napoli – Sampdoria Genua

Napoli do niedzielnego meczu przystępowało w roli zdecydowanego faworyta, z nadzieją na odniesienie trzeciego ligowego zwycięstwa z rzędu. Sampdorii, która we wcześniejszych pięciu meczach zdobyła tylko dwa punkty, nie dawano większych szans na sprawienie niespodzianki.

Tymczasem po pierwszej połowie do drużyna gości była na prowadzeniu, choć inicjatywa należała w tej części meczu do Napoli, w którego szeregach od pierwszej minuty wystąpił Piotr Zieliński. Goście defensywę drużyny prowadzonej prze Gennaro Gattuso zaskoczyli w 20. minucie. Verre zagrał wówczas w tempo do Jankto, który rozpędzony wpadł z piłką w pole karne i mocnym uderzeniem z lewej strony trafił do siatki.

Od początku drugiej połowy Napoli zabrało się do pracy. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bowiem w 53. minucie doprowadziło do wyrównania. Po dośrodkowaniu Driesa Mertensa z lewej strony, uderzeniem głową bramkarza rywali pokonał Hirving Lozano.

Kwadrans później Napoli było już na prowadzeniu. Tym razem Lozano wystąpił w roli asystenta dogrywając piłkę na głowę niepilnowanego Andrei Petagny, który zdobył drugiego gola dla gospodarzy. Wynik 2:1 utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego i Napoli po raz trzeci z rzędu sięgnęło po komplet punktów.

Komentarze

Na temat “Bez niespodzianek. Faworyci z kompletem punktów