Benevento wygrało na start 16. kolejki Serie A

W pierwszym meczu 16. kolejki Serie A Cagliari przegrało z Benevento 1:2 (1:2). Był to pojedynek między dwoma Polakami, w drużynie gospodarzy wystąpił Sebastian Walukiewicz, natomiast defensywą gości dowodził Kamil Glik. Cagliari jako pierwsze zdobyło bramkę, ale Benevento pod koniec pierwszej połowy wyprowadziło dwa szybkie ciosy i zdobyło komplet punktów.

Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Obie drużyny stwarzały nieliczne sytuacje, które czasami kończyły się celnym uderzeniem na bramkę przeciwnika. Niecały kwadrans po rozpoczęciu Benevento mogło mieć ogromną szansę na zdobycie bramki, ale sędzia po analizie VAR anulował wcześniej odgwizdanego karnego. W 20. minucie na prowadzenie wyszli gospodarze. Wykonywali wtedy rzut wolny, a do futbolówki podszedł Pavoletti. Dośrodkował on piłkę w okolice jedenastego metra, a tam precyzyjny strzał głową oddał Joao Pedro, który nie dał bramkarzowi żadnych szans.

Goście przez dłuższy czas byli bezradni, ale w 41. minucie zdobyli bramkę wyrównującą. Piłkę w pole karne dośrodkował wtedy Schiattarella. Marco Sau wyprzedził dwóch obrońców i oddał strzał z woleja z pierwszej piłki, nie dając bramkarzowi żadnych szans. Dla doświadczonego Włocha był to dopiero drugi gol w tym sezonie.

Cagliari nie zdążyło się otrząsnąć po straconej bramce, a po chwili Benevento uzyskało prowadzenie. W 44. minucie piłkę na skrzydle otrzymał Roberto Insigne. Chciał skorzystać z tego, że w polu karnym jest wielu jego kolegów, dlatego dośrodkował tam futbolówkę. Walkę o pozycję wygrał Alessandro Tula, który uderzeniem głową skierował piłkę na lewy słupek, a tam po odbiciu się od niego wpadła do bramki.

W drugiej połowie Cagliari starało się odrobić wynik i doprowadzić do chociażby wyrównania. Najbliżej tej sztuki był Riccardo Sottil, ale jego strzał dobrze obronił Lorenzo Montipo. Sytuacja Cagliari skomplikowała się pod koniec meczu, gdzie Nandez za swoje nieodpowiedzialne zachowanie otrzymał czeroną kartkę. Bramkarz Benevento uratował swój klub jeszcze po koniec meczu, bo w 96. minucie, udaremniając próbę Giovanniego Simeone.

Komentarze