Absolwent dietetyki, a także dziennikarstwa. Piłką nożną zafascynowany od finału Ligi Mistrzów z 2006 roku, w którym Henrik Larsson wejściem z ławki zapewnił puchar Barcelonie. Choć potrafię docenić kunszt i warsztat drużyn potrafiących sięgać po puchary dzięki zwartej defensywie, wierzę, że to unikalne idee ofensywne sprawiają, iż o danym zespole pamięta się latami. Wciąż czekam zatem na reinkarnację Barcelony z czasów Pepa Guardioli. Pamiętając, że piłka nożna to rzecz najważniejsza z tych mniej ważnych, staram się nie podchodzić do niej zbyt poważnie. Fan seriali kryminalnych, komedii, książek fantasy, gier wideo i czarnego humoru. Pasjonat LaLiga, a także, w mniejszym stopniu, Premier League.