Piłkarze Atalanty BC, chociaż przez większość środowego spotkania z Paris-Saint Germain byli na prowadzeniu, to ostatecznie z placu gry schodzili na tarczy. Ekipa z Lombardii mogła się czuć po spotkaniu z mistrzami Francji mniej więcej tak, jak Bayern Monachium po starciu z Manchesterem United w finale Ligi Mistrzów z 1999 roku. Po zakończeniu meczu rozczarowania nie ukrywał szkoleniowiec Bogini.
Atalanta prowadziła w spotkaniu do 89 minuty. Później jednak swojej trafienia zaliczyli Marquinhos i Eric Maxim Choupo-Moting, więc PSG po szalonym meczu pokonało przedstawiciela Serie A 2:1.
Awans był na wyciągnięcie ręki
– Największym żalem jest to, że podeszliśmy tak blisko i pomyśleliśmy, że naprawdę możemy osiągnąć coś niezwykłego – powiedział Gian Piero Gasperini przed kamerą Sky Sport Italia.
– Pozostaje satysfakcja, że mieliśmy świetny sezon w Lidze Mistrzów, stale poprawiając się przeciwko najlepszym drużynom w Europie. Mogę tylko podziękować chłopakom za wszystko, co zrobili w tym sezonie – kontynuował Włoch.
– To rozczarowujące, ponieważ byliśmy tak blisko. Jest kilku z najlepszych piłkarzy na świecie, jak Mbappe i Neymar, którzy w pewnym momencie naprawdę ożywili naszych rywali – powiedział opiekun ekipy z Bergamo.
– Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, pod koniec bardzo trudnej i wyczerpującej serii spotkań, więc mogę tylko podziękować chłopakom – powiedział trener włoskiej drużyny.
Liga Mistrzów to rozgrywki, gdzie liczą się detale
– Liga Mistrzów to wyjątkowe rozgrywki. Jose Mourinho powiedział kiedyś, że to turniej szczegółów. Szczegóły mają znaczenie, gdy mecze są wyrównane i może się w nich zdarzyć wszystko – powiedział Gasperini.
– Jesteśmy bardzo rozczarowani, ponieważ czuliśmy, że jesteśmy prawie w półfinale. To byłoby niezwykłe, ale i tak jest niezwykłe. W przyszłym sezonie chcemy się poprawiać – pewnie nie w wynikach, co będzie trudne, ale jako zespół – przekonywał Gapserini.
– Drugi rok z rzędu zajęliśmy trzecie miejsce w Serie A. W każdym razie nigdy nie rozpoczniemy sezonu z celem, którym miałoby być scudetto, staramy się rozwijać cały czas. Dopiero w trakcie sezonu zobaczymy, jak się sprawy potoczą – mówił dalej Włoch.
– Nasze cele są zawsze ustalane w miarę upływu czasu. W rzeczywistości Prezydent zawsze zaczyna od stwierdzenia, że potrzebujemy 40 punktów, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo w Serie A! Podnieśliśmy poprzeczkę i bardzo się cieszymy, że w kolejnej kampanii znów zagramy w Lidze Mistrzów, ponieważ to już sukces – skwitował szkoleniowiec Atalanty.
Komentarze