Renesans po florencku, czyli odrodzenie Fiorentiny

Vincenzo Italiano
Vincenzo Italiano PressFocus

Do końca sezonu w Serie A pozostało sześć kolejek. Najważniejsze rozstrzygnięcia jeszcze przed nami, ale możemy już wskazać jednego z największych wygranych tegorocznych rozgrywek. Vincenzo Italiano, trener który sprawił, że Fiorentina znów znaczy wiele na piłkarskiej mapie Włoch, a mecze z udziałem Violi można oglądać z zapartym tchem.

  • Fiorentina przyzwyczaiła w ostatnich latach do jednego – zawodzenia swoich kibiców
  • Wystarczyło jednak zatrudnić Vincenzo Italiano i sytuacja zaczęła się odwracać
  • Viola notuje najlepszy wynik od kilku sezonów. Piotr Dumanowski i Dominik Guziak wzięli ten temat na tapet

Fatalne lata

Ostatnich pięć lat to dla Fiorentiny najgorszy czas od 2004 roku, gdy drużyna z Toskanii po zawirowaniach finansowych i chwilowej tułaczce po niższych ligach wróciła do Serie A. Pięć sezonów bez gry w pucharach to najdłuższy rozbrat z europejską piłką w XXI wieku. Fani na Stadio Artemio Franchi nie byli rozpieszczani, a w sezonie 2018/2019 poważnie zaglądało im w oczy nawet widmo spadku ich klubu do Serie B. Trzynaste, dziesiąte i szesnaste miejsce w Serie A – to wyniki, która notowała Viola w ostatnich trzech sezonach. Dużo poniżej oczekiwań mieszkańców Florencji i ambicji klubu, który jeszcze dekadę temu potrafił w trzech kolejnych sezonach zajmować w Serie A czwartą lokatę i był nieodłączną częścią krajobrazu ligowej czołówki.

Czas rozczarowań i frustracji kibiców Fiorentina ma już za sobą. W klubie pojawiły się dwie osoby, które gwarantują, że na Stadio Artemio Franchi wrócą noce w europejskich pucharach, a Florencja ponownie będzie jednym z najsilniejszych ośrodków na mapie calcio. Rocco Commisso, od 2019 roku nowy właściciel klubu oraz szkoleniowiec Vincenzo Italiano, który od tego sezonu prowadzi drużynę. Włosko-amerykański multimilioner ma mocarstwowe plany i chce, żeby Fiorentina liczyła się nie tylko we Włoszech, ale też w Europie. Patrzy długoterminowo. Zainwestował już w budowę najnowocześniejszego centrum treningowego, a w planach jest również przebudowa Stadio Artemio Franchi. Lepsze szkolenie, nowoczesne zaplecze i zwiększenie klubowych wpływów, to jedyna droga, by klub mógł wejść na wyższy poziom i się tam rozgościć. Commisso znalazł właściwego człowieka, który w klubie pełni równie ważną rolę. Po nieudanych przygodach Vincenzo Montelli, Cesare Prandellego i Beppe Iachiniego, którzy tułali się z Fiorentiną po dolnych rejonach tabeli znalazł trenera, który jest ambitny, nowoczesny i głodny sukcesów. Vincenzo Italiano to świeża twarz na włoskim rynku, a ostatnie lata jego pracy to pasmo sukcesów. W ciągu czterech sezonów wprowadził Trapani do Serie B, ze Spezią awansował do Serie A, w której zdołał spokojnie się utrzymać, a Fiorentinę przywrócił do ligowej czołówki.

Puchary na wyciągnięcie ręki

53 punkty po 31 spotkaniach to najlepszy wynik uzyskany przez Fiorentinę od sezonu 2015/2016, gdy na tym etapie mieli trzy punkty więcej i zajmowali czwarte miejsce, wyprzedzając Inter i Milan. Obecnie Viola plasuje się na siódmej lokacie, ale ma jeszcze do rozegrania zaległy mecz z Udinese. Na wyciągnięcie ręki Florentczycy mają piąte miejsce, które może im zagwarantować udział w fazie grupowej Ligi Europy w kolejnym sezonie. Nie będzie o to łatwo, bo taki sam cel mają Roma, Lazio i Atalanta, ale Fiorentina w tym wyścigu nie stoi na straconej pozycji. W ostatni weekend Viola zwyciężyła bardzo ważny mecz, pokonując na wyjeździe Napoli. Kolejnymi rywalami drużyny trenera Italiano będą Venezia, Salernitana i Udinese. Na najbliższy terminarz kibice mogą patrzeć z optymizmem, ale na finiszu Fiorentinę czekają jeszcze starcia z drużynami z topu – Milanem, Romą i Juventusem.

Fiorentina pod wodzą Vincenzo Italiano nie tylko punktuje najlepiej od lat, ale prezentuje bardzo przyjemną dla oka piłkę. Były szkoleniowiec Spezii nie ukrywa, że inspiruje się grą Barcelony, która od zawsze stanowiła dla niego wzór. Nawet pracując w drużynie beniaminka z Ligurii starał się prowadzić grę i nastawić zespół jak najbardziej ofensywnie. W osiągnięciu zamierzonych celów pomagają mu we Florencji klubowe władze – właściciel Rocco Commisso i dyrektor sportowy Daniele Prade. Lucas Torreira, Nicolas Gonzalez, Jonathan Ikone, Alvaro Odriozola – to tylko czterech zawodników z grona tych, którzy w ostatnich miesiącach trafili do Florencji. Viola jest jednym z najbardziej aktywnych włoskich klubów na rynku transferowym i stara się sięgać po graczy o określonej jakości. W większości przypadków są to ruchy, które już teraz, po kilku miesiącach możemy określić jako trafione.

Inwestycje w infrastrukturę, większe środki na transfery, trener, z nowoczesną wizją i ogromny głód sukcesów. Ten sezon to tylko początek drogi, na którą wkroczyła Fiorentina. Dziś nie wiemy, które miejsce na finiszu sezonu zajmie Viola. Czy będzie to lokata gwarantująca udział w europejskich pucharach, czy może jednak zakończy się to małym rozczarowaniem i miejscem za plecami Romy, Lazio i Atalanty. Wiemy jednak, że drużyna z Toskanii przeżywa renesans, odradza się na wielu polach i już jest jednym z wygranych tego sezonu we Włoszech.

PIOTR DUMANOWSKI

DOMINIK GUZIAK

ELEVEN SPORTS

Komentarze

Na temat “Renesans po florencku, czyli odrodzenie Fiorentiny

Renesans Fiorentiny? W stosunku do kilku poprzednich sezonów to pewnie tak. Generalnie jednak wrócili na swoje miejsce – TOP 4 im nie grozi (zawsze znajdzie się 4-5 drużyn lepszych). Bedą walczyć z Lazio i kimś podobnym o miejsca 6-8 i raczej nic więcej.