Echa czerwonej nocy w Paryżu. Oskarżenia o rasizm

Neymar
Obserwuj nas w
fot. Grigoriy Sisoev / Sputnik/ Hepta / Sport Pict Na zdjęciu: Neymar

Paris Saint-Germain po dwóch rozegranych spotkaniach Ligue 1 sensacyjnie pozostaje bez punktów. Fakt ten został nieco przyćmiony przez wydarzenia z doliczonego czasu gry niedzielnego meczu z Olympique Marsylia. Sędzia pokazał wówczas aż pięć czerwonych kartek, wyrzucając z boiska między innymi Neymara.

Czytaj dalej…

Finalista ostatniej edycji Ligi Mistrzów zaliczył ogromny falstart do nowego sezonu. Po porażce 0:1 z RC Lens w ubiegłym tygodniu, teraz podopieczni Thomasa Tuchela musieli na Parc des Princes uznać wyższość Olympique Marsylia (0:1). Brak punktów to nie jedyny problem paryżan. W następnych meczach będą musieli radzić sobie między innymi bez Neymara, który jest jednym z pięciu zawodników, którzy w doliczonym czasie gry zostali wyrzuceni z boiska przez sędziego Jerome’a Brisarda.

Tuż przed gwizdkiem kończącym niedzielne spotkanie doszło do ostrego spięcia między zawodnikami obu zespołów. Arbiter nie miał dla nich żadnej litości i początkowo usunął z murawy Layvina Kurzawę, Leandro Paredesa (PSG), Jordana Amaviego i Dario Benedetto (Marsylia). Po interwencji VAR czerwoną kartką, za uderzenie Alvaro Gonzaleza w tył głowy, ukarany został także Neymar.

Sprowokowany Neymar oskarża o rasizm

Koniec spotkania nie oznaczał zakończenia kontrowersji związanych z tym pojedynkiem. Wściekłości z powodu całej sytuacji nie krył Neymar, który po meczu opublikował dwa emocjonalne wpisy na Twitterze, między innymi oskarżając Alvaro Gonzaleza o rasizm.

“Żałuję tylko, że nie uderzyłem tego dupka w twarz” – napisał w pierwszym wpisie, następnie dodając: “Złapanie mojej agresji przez VAR jest łatwe. Teraz chciałbym zobaczyć tego rasistę, który nazywa mnie małpim sku… I co z tym? Ja zostanę ukarany, a oni? Co z nimi?”

Hiszpański obrońca Marsylii bardzo szybko zareagował na oskarżenia Neymara, zaprzeczając, aby taka sytuacja miała miejsce. “Nie ma miejsca na rasizm. Moja kariera jest wolna od tego. Czasami trzeba nauczyć się przegrywać i akceptować to na boisku” – napisał na Twitterze Alvaro Gonzalez.

Przekonany o braku winy hiszpańskiego obrońcy jest również szkoleniowiec Marsylii, Andre Villas-Boas, który był pytany czy takie zdarzenie miało miejsce: – Nie wydaje mi się, bo Alvaro jest doświadczonym zawodnikiem. W piłce nożnej nie ma miejsca na rasizm i nie sądzę, aby coś takiego miało miejsce. Neymar był po prostu trochę wkurzony tą sytuacją pod koniec meczu. Mam nadzieję, że nie odwróci to uwagi od naszego zwycięstwa – powiedział trener zwycięskiego zespołu.

Czerwona noc zdominowała media

Francuskie media, w wielu wypadkach bardziej niż na końcowym wyniku meczu na Parc des Princes, skupiły się właśnie na wydarzeniach z jego końcówki. Zwracają między innymi uwagę, że 14 żółtych i 5 czerwonych kartek, które pokazał w tym spotkaniu sędzia, to rekordowa liczba w Ligue 1 w XXI wieku.

“Sukces Marsylii, pierwszy od dziesięciu lat na Parc des Princes, został częściowo przyćmiony zamieszaniem z końcówki, w wyniku którego rozdanych zostało pięć czerwonych kartek. Po raz pierwszy w historii…” – czytamy na okładce poniedziałkowego wydania L’Equipe.

Słów krytyki pod adresem niedzielnych wydarzeń nie szczędził w swoim komentarzu dziennikarz Le Figaro, Christophe Remise: “Różnego rodzaju starcia, bijatyka, wymiana zdań między trenerami. Czasami narzekaliśmy, że klasyk jest zbyt nudny. Tym razem było tego zbyt wiele. Dodajmy do tego sędziego, który nie nadaje się do takich meczów, polemiki i oskarżenia o rasizm, a dostaniesz bałagan, który nikomu nie służy, ani paryżanom, ani mieszkańcom Marsylii, ani piłce nożnej”.

Komentarze