Wójcik dla Goal.pl: Nawałka jest w głębokim lesie i nie wie jak z niego wyjść

FC Nantes
Obserwuj nas w
Na zdjęciu: FC Nantes

– Nie wiem czy ci panowie już się bronią, czy boją się tego, co może się wydarzyć? Tu się wszyscy wszystkiego boją! Mając jakiś potencjał, nie mówię oczywiście, że jesteśmy drużyną, która może walnąć każdego, my się wszystkiego boimy! Może to brak jakiejś pewności? Brak odpowiednich rozmów, motywacji? Nie biorą na siebie odpowiedzialności, a przecież każdy na to patrzy. Nikt nie jest idiotą, każdy ma możliwość oglądania lig zagranicznych, zespołów reprezentacyjnych – mówi w rozmowie z Goal.pl przed startem eliminacji do Euro 2016 Janusz Wójcik, były selekcjoner reprezentacji Polski.

Czytaj dalej…

Jak eliminacje do wielkich imprez rozpoczynali Polacy? >>

Jaki początek eliminacji do Euro 2016 przewiduje pan dla Polaków?

Janusz Wójcik: – Jeśli nie będziemy potrafili wygrać pewnie i wysoko z Gibraltarem, a mam pewne zastrzeżenia, bo w żadnym meczu nie pokazaliśmy, że potrafimy strzelać dużo bramek słabeuszom, to… Gibraltar to nie żaden mocarz, to słabeusz. Taka reprezentacja powiedzmy szóstek w Polsce. Ale oni się nie boją Polski. Gra tam sporo ludzi, którzy poocierali się gdzieś o południową piłkę i będą nam próbowali przeszkadzać. My z kolei, pomimo tego że mamy kilku ciekawych zawodników, nie mamy siły uderzeniowej. Straszą nas sprawami militarnymi, więc nazwę to delikatnie. To drużyna, którą sklejać z jakiś dziwnych puzzli próbuje Adam Zawałka, jak ja to mówię. To mój koleś, znam go, graliśmy przeciwko sobie, ale nie przewiduję w efekcie końcowym wielkich pozytywnych rezultatów.

W perspektywie kolejnych meczów eliminacyjnych?

– O Niemcach nie mówię, bo oni są poza zasięgiem i jeśli zechcą się rozpędzić, to przejadą się po wszystkich jak Rosjanie po Ukrainie. Natomiast Szkocja i Irlandia? Ciekawie będzie wyglądał mecz Niemcy – Szkocja, ale najpierw popatrzmy na to, co my prezentujemy. A my prezentujemy bardzo przeciętny futbol. Zobaczymy na co nas w ogóle stać. Nie spodziewam się jednak fajerwerków, bo z czego? Nagle nie rodzą się nowi piłkarze, nowe pomysły. Jeśli do tej pory nasz trener nie wiedział jak to układać i myśli, że ostatnie powołanie jednego z pomocników zmieni mu zupełnie grę, to błądzi. Jest gdzieś dalej zagubiony w głębokim lesie i nie wie jak z niego wyjść. To przerażające.

Mówi pan, że nie mamy siły rażenia, ale w klubach wielu zawodników wygląda zupełnie inaczej niż w kadrze. Spójrzmy na ten przykład sztandarowy – Robert Lewandowski…

– Robert Lewandowski to strzelił w Bundeslidze dopiero jedną bramkę… W super klubie, gdzie ma takich graczy, których na naszych boiskach nigdy nie oglądaliśmy. To jest też ciekawe. Czy to był dobry wybór “Lewego”? Poszedł w takie gwiazdy, które powiedzą “kolego, na razie to ty na nas będziesz zapier***ć, a nie my na ciebie”. W Dortmundzie było odwrotnie, inni grali na niego, dlatego dużo strzelał. Odpowiedź jest prosta, piłka nożna to nie Uniwersytet Jagielloński.

Powinniśmy zatem odstawić Roberta od kadry?

– Nie odstawić, ale do tej pory ani Fornalik, ani mój kolega Franek (Smuda – red.), ani teraz Zawałka nie wiedzą jak z niego skorzystać. Nie wiedzą jak ustawić drużynę, by ten chłopak mógł wykazać się swoimi umiejętnościami. A takie ma, takie posiada. Tylko ludzie wokół niego muszą mu odpowiednio dogrywać, o tym wie każde dziecko w Polsce. Nasi trenerzy jednak, którzy chyba z przymusu zostali wepchnięci do reprezentacji, nie mają zielonego pojęcia jak tych ludzi wykorzystać. Co zrobić, jak poustawiać zespół, by ci ludzie byli jak na wojnie – snajperami. Ale profesjonalnymi, czyli jak namierzy, to trafi.

Engel dla Goal.pl: Nie będzie pięknie, ale będą trzy punkty >>

Porównania sztabu szkoleniowego, który w Gibraltarze widzi zespół podobny do Litwy, powinniśmy traktować w formie żartu?

– Nie wiem czy ci panowie już się bronią, czy boją się tego, co może się wydarzyć? Zaraz może Gibraltar porównamy do drugiej drużyny Portugalii albo Hiszpanii? Oni są przecież z tamtych rejonów… Nie wiem czy to próba szukania alibi, ale dla mnie to nieprzekonywujące. Pamiętam, jak ja prowadziłem drużynę na Igrzyska Olimpijskie i powiedziałem: “jeżeli wygraliśmy taką grupę, rozwaliliśmy ją, wygraliśmy wszędzie – i na wyjazdach, i siebie, to jedziemy do Barcelony, baranki Boże, po medal!” I tak się stało. Poszedłem drogą Ś.P. Huberta Wagnera, a tu się wszyscy wszystkiego boją! Mając jakiś potencjał, nie mówię oczywiście, że jesteśmy drużyną, która może walnąć każdego, my się wszystkiego boimy! Może to brak jakiejś pewności? Brak odpowiednich rozmów, motywacji? Nie biorą na siebie odpowiedzialności, a przecież każdy na to patrzy. Nikt nie jest idiotą, każdy ma możliwość oglądania lig zagranicznych, zespołów reprezentacyjnych. Różnica poziomu naszego i czołowych drużyn europejskich, to przepaść.

Mimo że ta przepaść istnieje, mało kto wyobraża sobie, byśmy nie awansowali na Euro do Francji. Jakie jest pańskie zdanie na ten temat?

– Ale wie pan, że bezpośrednio z grupy awansują tylko dwie drużyny? Trzecia gra baraż, a z nim to już totolotek, trzeba liczyć, że trafimy szóstkę. Niemcy mogą już jechać na wczasy, a z drugiego miejsca wyjdzie Irlandia albo Szkocja. Ile razy żeśmy z nimi grali, tyle razy mieliśmy obitą dupę. A reprezentacja Szkocji to nie Celtic Glasgow, że będziemy mogli przejechać się po nich jak Legia. To inni zawodnicy. Moim zdaniem nie jest to wcale taka prosta sprawa i w życiu nie powiedziałbym, że jesteśmy już w finałach mistrzostw Europy.

Ile punktów zdobędziemy zatem według pana jesienią? Gramy, przypomnę, z Gibraltarem, Niemcami, Szkocją i Gruzją.

– To pan mnie teraz pyta, jak, tego…

Jasnowidza…

– No, jak wróżbitę. Może jeszcze powiem ile bramek strzelą nasi w każdym meczu? (śmiech) Nie wiem ile zdobędziemy punktów, do rozmowy możemy wrócić po pierwszym meczu, gdy obejrzymy jak grają nasi z najsłabszą drużyną grupy czy całych eliminacji oraz po meczu Niemcy – Szkocja. Wtedy możemy się zdzwonić.

Dobrze, zatem będę kontaktował się przed następnymi meczami.

– A co pan myślał, że ja będę ich głaskał i mówił, jacy oni są wspaniali? Że czekamy na rozpędzony pociąg pancerny, który rozjedzie wszystkich?

Dlaczego? Opinie na temat kadry są różne, ale dominują te negatywne. Patrząc na nasze wyniki w ostatnich latach nie ma się zresztą czemu dziwić.

– A jak mamy przekonać się do tej kadry? Na podstawie czego nagle wszystko ma się zmienić? Czemu nagle mamy zaufać ludziom, którzy nie potrafili do tej pory zupełnie nic zrobić? Gdzie wyszli, tam… Niech się tylko cieszą, że mają jeszcze taką grupę ludzi, którzy dopingują ich i będą dopingowali do końca. I będą przychodzili na mecze, będą śpiewać, dopingować. Ale im też trzeba coś dać w zamian, a z tym są problemy…

Rozmawiał Przemysław Mamczak

Komentarze