Podsumowanie trzeciej kolejki Serie A: Powrót do normalności

post-default-image
Obserwuj nas w
Na zdjęciu:

Po dwóch pierwszych kolejkach Serie A, pełnych niespodzianek w mijającym weekendzie tylu sensacji nie zanotowaliśmy. Wygrywało pięć najlepszych drużyny minionego sezonu, czyli Inter, Roma, Juventus, Fiorentina i Milan, a passa ta zatrzymała się na szóstej przed rokiem Sampdorii.

Czytaj dalej…

Mistrz i wicemistrz kraju nie zawiodły swoich fanów odnosząc pewne zwycięstwa. W przypadku Interu jest to kolejna taka sytuacja, fani Romy przeżywają sukces pierwszy raz w nowych rozgrywkach. Obie drużyny nie miały trudnych rywali, ale przekonujące zwycięstwo Romy nad Regginą na własnym stadionie 3:0 oraz wygrana Interu na stadionie trzeciej dotychczas drużyny ligi – Torino swoją wagę mają. Rzymianie w końcu mogli skorzystać z usług powracających do pełni zdrowia Francesco Tottiego i Simone Perrotty, którzy pojawili się na boisku w drugiej połowie i choć do pełni szczęścia brakuje jeszcze np. Juana i Mexesa to i tak jest lepiej niż chociażby przed tygodniem i szanse na to, że piłkarze oszczędzą kibicom konieczności przełykania gorzkich porażek jak te ze środka tygodnia z mistrzem Rumunii jest coraz większa. Drugą bramkę w tym tygodniu zdobył Panucci, drugie ligowe trafienie zaliczył Aquilani, a kropkę nad “i” w doliczonym czasie gry postawił Perrotta i zwycięstwo Romy stało się faktem. Inter również nabiera tempa. Na początku sezonu narzekano jeszcze na styl, teraz po trzech kolejnych wygranych coraz więcej niedowiarków widzi w Jose Mourinho odpowiedniego człowieka na odpowiednim miejscu. Ten trener musi mieć coś w sobie. W końcu już drugi raz z rzędu w lidze zawodnik drużyny przeciwnej trafia do własnej bramki. Tym razem uczynił to Pisano. Nie umniejsza to jednak sukcesu mistrza kraju, który na wyjeździe absolutnie zdominował w pierwszej połowie rywali. Swoją drugą bramkę w sezonie zdobył Zlatan Ibrahimović.

Skromniej, ale również pewnie wygrały dwie pozostałe drużyny grające w tym roku w Lidze Mistrzów, czyli Juventus i Fiorentina. Obie zakończyły swoje mecze wynikiem 1:0. Juventus wygrał już trzeci kolejny mecz w takim właśnie stosunku, wcześniej rozprawiając się z Udinese, a w środę z Zenitem Sankt Petersburg. Drugą z rzędu ligową bramkę strzelił sprowadzony latem z Palermo Amauri. W zespole Starej Damy nie zobaczyliśmy na boisku kontuzjowanych Camoranesiego, Del Piero i Trezeguet i obok niskiej skuteczności drużyny chyba właśnie kontuzje najbardziej martwią fanów Juve. Na szczęście stopniowo przyzwyczajali ich do takiego życia sami piłkarze, którzy w okresie przygotowawczym i zaraz po nim łapali urazy jeden za drugim. Co gorsza już po pierwszej połowie na boisku nie oglądaliśmy Gigiego Buffona, którego zastąpił Alex Manninger. Fiorentina takich problemów nie ma, ale wciąż można się czepiać stylu. Tym razem do Florencji na Derby dell’Appennino przyjechała Bologna, która nie sprawiła niespodzianki i Viola po meczu cieszyła się ze zwycięstwa 1:0, a jedyną bramkę zdobył Alberto Gilardino, który w tym tygodniu zaliczył w sumie trzy trafienia w dwóch meczach (dwa w Lidze Mistrzów i jedno w lidze), czyli wszystkie jakie na swoim koncie zapisała Fiorentina. Prandelli wiedział co robi sprowadzając, wydawałoby się skończonego już  napastnika, latem z Milanu.

Tyle szczęścia i sił co włoscy uczestniczy Ligi Mistrzów nie miały drużyny uczestniczące w rozgrywkach Pucharu UEFA. Wszystkie z nich solidarnie remisowały swoje mecze. Dwie z nich spotkały się w Udine, gdzie miejscowe Udinese Calcio grało o punkty z niepokonanym do tej pory SSC Napoli. Mecz, choć nudny nie był, to zakończył się bezbramkowym remisem, a z godnych uwagi faktów należy wspomnieć, że drugi raz w trzech kolejkach w tym sezonie z boiska wyleciał Fabiano Santacroce. Wynik może byłby lepszy, gdyby Santacroce za kartki nie pauzował w drugiej serii gier, a tak na razie dwa mecze i dwie czerwone kartki. Manuele Blasi, który przed rokiem zgromadził największą ilość żółtych kartek w całej lidze znalazł chyba godnego następcę. Również remisem zakończył się mecz Sampdorii z Chievo i choć tu gole padły, bo odnotowaliśmy wynik 1:1, to spotkanie zawiodło oczekiwania. Akcji było mało, a żwawsze ataki Dorii w końcówce nic nie dały i pucharowicz musiał oddać punkty beniaminkowi. Sampdoria w tym sezonie ma na razie na koncie dwa punkty, Chievo już cztery i oby tylko gra na dwóch frontach nie skończyła się dla genueńczyków tak jak ostatnio np. dla Empoli.

Niedziela ogólnie nie była dobrym dniem dla drużyn z Genui. Znów z wyjazdu z pustymi rękoma powraca FC Genoa, która tym razem musiała uznać wyższość Palermo, które na Sycylii wygrało 2:1. Gospodarze odnieśli już drugie z rzędu zwycięstwo na własnym stadionie i powoli budują swoją “twierdzę nie do zdobycia” na wyspie. Tyle samo punktów co Palermo i również zdobytych jedynie na własnym stadionie ma inny zespół z Sycylii – Catania, która na początek tej serii gier podejmowała dotychczasowego lidera – Atalantę Bergamo. Goście atakowali, starali się, a jedyną bramkę meczu strzelił w 59. minucie Paolucci i piłkarze z Katanii na razie mają na koncie tylko jedną porażkę – na wyjeździe z Interem.

W podobnej sytuacji co Atalanta w niedzielę był zespół Lecce, który miał zdecydowaną przewagę w meczu, ale nie zdołał sięgnąć po komplet punktów. Beniaminek ligi, grając przed własną publicznością z Sieną przegrywał do przerwy 0:1 i mimo ambitnej pogoni w drugiej części gry zdołał zdobyć tylko jedną bramkę i obie ekipy podzieliły się punktami. Lecce po słabym początku lig wzięło się w garść i widać, że ze słabszymi ligowcami potrafi walczyć, szczególnie jeśli gra u siebie.

W ostatnim meczu trzeciej kolejki AC Milan nie dał szans prowadzącemu do tej pory w tabeli Lazio wygrywając, aż 4:1. Drużyna, która jeszcze niedawno była najbardziej krytykowaną w kraju tym razem wygrała drugi mecz w ciągu czterech dni strzelając rywalom w sumie siedem goli. Martwić może jedynie fakt, że w czwartym kolejnym oficjalnym meczu nowego sezonu nie udało się zachować czystego konta. W drużynie Lazio czwartą bramkę w trzech meczach strzelił Matias Zarate. Ma chłopak gadane, talent do piłki na szczęście też.

Wyniki trzeciej kolejki Serie A:


Torino – Inter Mediolan 1:3 (0:2)
0:1 Pisano 24′ (sam.)
0:2 Maicon 26′
0:3 Ibrahimovic 50′
1:3 Abbruscato 75′

Pełna statystyka meczu


AS Roma – Reggina 3:0 (1:0)
1:0 Panucci 45′
2:0 Aquilani 51′
3:0 Perrotta 90 +4′

Pełna statystyka meczu


Cagliari – Juventus 0:1 (0:1)
0:1 Amauri 39′

Pełna statystyka meczu


ACF Fiorentina – Bologna FC 1:0 (1:0)
1:0 Gilardino 37′

Pełna statystyka meczu


AC Milan – Lazio Rzym 4:1 (2:1)
1:0 Seedorf 8′
1:1 Zarate 26′
2:1 Zambrotta 35′
3:1 Pato 49′
4:1 Kaka 60′

Pełna statystyka meczu


Sampdoria – Chievo 1:1 (0:0)
1:0 Franceschini 49′
1:1 Langella 50′

Pełna statystyka meczu


Udinese – Napoli 0:0 (0:0)

Pełna statystyka meczu


US Palermo – FC Genoa 1893 2:1 (1:0)
1:0 Cavani 39′
2:0 Bovo 58′
2:1 Milito 89′

Pełna statystyka meczu


Catania – Atalanta 1:0 (0:0)
1:0 Paolucci 59′

Pełna statystyka meczu


Lecce – Siena 1:1 (0:1)
0:1 Ficagna 39′
1:1 Caserta 56′

Pełna statystyka meczu


Tabela po trzech kolejkach:

1. Inter  3  7  6:3
2. Juventus  3  7  3:1
3. Lazio  3  6  7:5
4. Palermo  3  6  6:5
5. Catania  3  6  3:2
6. Atalanta  3  6  2:1
7. Napoli  3  5  3:2
8. Torino  3  4  5:4
       Roma  3  4  5:4
10. Udinese  3  4  3:2
         Siena  3  4  3:2
12. Fiorentina  3  4  3:3
13. Chievo  3  4  3:4
          Lecce  3  4  3:4
15. Milan  3  3  5:5
16. Genoa  3  3  3:3
17. Bologna  3  3  2:3
18. Sampdoria  3  2  2:4
19. Reggina  3  1  2:6
20. Cagliari  3  0  1:7

Komentarze